Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A mnie się nie podoba. Mam wrażenie, że Autor wpadł na ciekawy pomysł, którego realizacja nie do końca mu wyszła. Efektem tego jest utwór - moim skromnym zdaniem - bez głębszego przesłania, który nie niesie ze sobą zupełnie nic dla czytelnika i nie zostaje w pamięci na dłużej. Ot, łatwa do wyobrażenia scenka, która symbolizuje... No właśnie, co?
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dzięki za wizytę żubrze-a wiersz nie każdemu musi sie podobać
na to nie ma recepty, jest to indywidualna sprawa czytającego.
Lecz zapytam cię czy każdy wiersz musi nieść przesłanie-ja prostymi słowami
chciałem zwrócić uwagę na coś z czym trudno jest się pogodzić na przykład mi-
z takim okrucieństwem o jakim mówi wiersz i myślę że jak piszesz wyżej
-że łatwa do wyobrażenia scenka- lecz nie pozostaje w pamięci na dłużej
to ja osobiście bardzo w to wątpię.
miłego dnia życzę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki serdeczne Tereso za te trzy plusy-cieszę sie że tak zareagowałaś na
ten bardzo trudny wiersz.

czytam, czytam...i pozwolę sobie na subiektywną interpretację:

ciemnym korytarzem
od zawsze wędrując
wierzyli i wierzą
że kiedyś ujrzą

że ujrzą twarz matki
jej delikatne dłonie
i coś co wszyscy
nazywają światłem

dlatego cię proszę
losie na kolanach
byś się zlitował
i spełnił ich wiarę

peel obserwuje ludzi wierzących, którzy w ciemności (bo wiara jest takowa) idą przez życie z nadzieją i modlą się, żeby mogli, oświeceni światłem, uwierzyć tak naprawdę do końca... poruszony (może nawet zafascynowany) świadectwem wierzących sam modli się o spełnienie ich wiary, a więc zaczyna wierzyć;
coś w tym rodzaju zrozumiałam; wiersz i trudny i łatwy, jak dla kogo, ale przesłanie zawiera na pewno, dlatego tak oceniłam, ale to takie tylko moje...lubię wiersze, które przekazują coś ważnego dla człowieka (moja sygnaturka), a ten wiersz jest taki, więc zabieram go do ul

serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano
dlatego cię proszę
losie na kolanach
byś się zlitował
i spełnił ich wiarę


ta zwrotka psuje całość
pomimo że jest altruistyczna jednak mnie nie przekonuje, za słaba wg całości
wygląda na to że los jest na kolanach- tak przeczytałam
lepiej by brzmiało:

na kolanach proszę
zlituj się mój losie
itd,

pozdrawiam ciepło Waldi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki serdeczne Tereso za te trzy plusy-cieszę sie że tak zareagowałaś na
ten bardzo trudny wiersz.

czytam, czytam...i pozwolę sobie na subiektywną interpretację:

ciemnym korytarzem
od zawsze wędrując
wierzyli i wierzą
że kiedyś ujrzą

że ujrzą twarz matki
jej delikatne dłonie
i coś co wszyscy
nazywają światłem

dlatego cię proszę
losie na kolanach
byś się zlitował
i spełnił ich wiarę

peel obserwuje ludzi wierzących, którzy w ciemności (bo wiara jest takowa) idą przez życie z nadzieją i modlą się, żeby mogli, oświeceni światłem, uwierzyć tak naprawdę do końca... poruszony (może nawet zafascynowany) świadectwem wierzących sam modli się o spełnienie ich wiary, a więc zaczyna wierzyć;
coś w tym rodzaju zrozumiałam; wiersz i trudny i łatwy, jak dla kogo, ale przesłanie zawiera na pewno, dlatego tak oceniłam, ale to takie tylko moje...lubię wiersze, które przekazują coś ważnego dla człowieka (moja sygnaturka), a ten wiersz jest taki, więc zabieram go do ula

serdecznie pozdrawiam
-teresa


Zaskoczyłaś mnie swą interpretacją tego wiersza i to bardzo pozytywnie Tereso.
Ja pisząc go miałem na myśli tych którzy nigdy nie widzieli tego świata-wiem
że być może to okrutne lecz chciałem byśmy my zwykli i zdrowi ludzie
zawsze byli bardziej życzliwi dla nich i bardziej tolerancyjni- przez co
może łatwiej będzie im żyć w tych wiecznych ciemnościach.
myślę że mimo to nie zmienisz zdania o mym wierszu.
który można rozumieć jak sie okazało w dwojaki sposób-

pozd. Waldemar
Opublikowano

Mimo że konstrukcyjnie bez zarzutu,daję minus.Prosząc na kolanach o spełnienie ich wiary, tak naprawdę im tę wiarę zabierasz.Wiara to nie jest coś co można wyprosić, "załatwić".Zabierasz im to światło na końcu tunelu.Może się jednak mylę,w tej dziedzinie nie jestem ekspertem.Pozdrowienia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • As pomału maca muła, mopsa   Ej, ma miętę, kruki maca! Mi kurkę tę imam je
    • Wypłowiała Ci na słońcu ta sukienka, deszcz wybielił z dłoni żółty odcień skóry. Ale dzielnie opiekujesz się zmarłymi, Panno Mario, która zeszłaś z boskiej chmury. Maryjko z grobu babci, stoisz cicho przy akacji, wysłuchujesz skarg potoku. Dzisiaj rwetes na cmentarzu, dużo ludzi. Fala płynie z naręczami siat i kwiatów. Ty na co dzień, dbasz o spokóǰ, mimo wiatrów. Towarzyszko pozaziemskiej ich podróży. Stoisz cicho przy akacji. Wysłuchujesz skarg potoku, że już bliskich nie ma z boku. Sa anioły i jezuski, są krzyżyki. Mi Maryjka sercu bliska, niczym matka. Symbolicznie poły sukni rozchylila, żeby schować się tam mogła cała dziatwa.   Maryjko - stoisz cicho. Wysłuchujesz skarg potoku, że już bliskich nie ma z boku. Wezmę pędzel, odmaluję Ci sukienkę. Pilnuj grobu na kolejne i ćwierć wieku. Bywam czasem, myślę często - ty tu jesteś. Pani wierna, opiekunko bez urlopu.       XxxxX Jak się nudzisz, bez pomysłu i fantazji, farbkę w rękę, idź na cmenatrz i pomaluj suknię Marii, biały welon, twarz i ręce a odwdzięczy się uśmiechem, gdzieś tam z raju.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cień nie jest dobitny, gdy obraz bywa ciemny.  
    • @Wiesław J.K. Werter w ostatnich swoich chwilach przywdziewa taki surdut. Później dla wszystkich jego naśladowców stanie się on swoistym symbolem. I będą chcieli rozstać się z życiem ubrani właśnie w niego
    • Zakończył się już kolejny długi bal cieni tancerze już zasnęli radośni i zmęczeni trzymając tancerki za szczupłe dłonie białe jak posiwiałe me włosy i skronie kroplami deszczu niebo teraz zapłacze może kiedyś ten bal świętych zobaczę bo to dla wszystkich są wtedy imieniny wspomnienia snują opuszczone rodziny płoną znicze w kwiatach toną zimne groby na znak pamięci w szczególny czas żałoby wieczny odpoczynek odmawiam myślami nasi ukochani znowu są, znowu z nami choć niewidzialni czuję ich obecności dziękując za lata pełne dobrej miłości na czas zadumy mocno serce zabiło szukam słońca ,które się teraz skryło nie odrywając od szarego nieba wzroku dziś w przededniu zaduszkowego mroku gdy rajska orkiestra w niebie requiem gra tutaj na ziemi się ściele listopadowa mgła
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...