Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zlosliwym zartem ewolucji zwan
chwalebny przypadek
co w przyciasnej kiecce czaszki
w tancu chce prowadzic
na czele naczelnych

wirtuoz retoryki
co na gieldzie igraszek bytu
przegral regate zmyslow

patrzcie go
w corpus callosum
lewice z prawica godzi
ow dyplomata szarej strefy

w trajektorii synaps
poznasz jego dialekt
istne dynamo iluzji

jasnie pan mnogich jazni
co od psotow wyzywa
utracone wyspy czasu
taki z niego konfiskador-amator

Opublikowano

hmm, myślałam że się uśmiechnę, ale niestety. Myslałam, że może przeczytam coś czego nie wiem, ale też nic takiego się nie wydarzyło. Patos pomieszany ze scjentyzmem. Miejscami ciekawe połączenia wyrazów ( szara strefa, trajektoria synaps i dialekt ), aczkolwiek nie jestem pewna na ile jest to zrozumiałe dla osób spoza branży;) zapis i brak polskich liter działa dodatkowo na niekorzyść wiersza, oczywiście wg mnie. Co do przyciasności czaszki, to u dzieci jest za ciasna, u starych za obszerna; poza tym 'kiecka' czaszki???;p
pozdr aga

Opublikowano

Coś tam dobrego błyska w tekście ale nie dajesz temu szansy.Wydaje mi się, że wzięłaś za duży rozmach,dałaś się uwieść pomysłowi na wiersz.Naturalność chyba wyszłaby ci na zdrowie.Zdecydowanie namawiam do dalszych prób.Pozdrowienia.

Opublikowano

To ja wystąpię z pozytywem - podobają mi się te gierki słowne,
podoba mi się pewna frywolność potraktowania opisywanej
szarej materii i samego tematu (począwszy od tytułu), nawet ta
biomedyczna frazeologia, nawet ten neologizm udany. Owszem,
szkoda polskiej czcionki, ale i tak wszystkiego można się domyślić.
Podsumowując: tekst nie rzuca na kolana (nie musi), a jest moim
zdaniem napisany zupełnie sprawnie, bez większych potknięć.

Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 polecam Leonard Cohen If it be you will
    • @JWF Coraz częściej umykają mi fajnie wiersze lub krótsze formy literackie. A Twój wiersz jest świetny! Bardzo klimatyczny i sugestywny. Bardzo trafnie został uchwycony kontrast między komercyjnym, sztucznym cyklem "kolekcji" w witrynie sklepowej a naturalnym rytmem pór roku, który toczy się tuż obok. Super!
    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...