Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy od Morfeusza odchodzę
z radością patrzę w Twą głębię
Taka jak chcę jesteś
zawsze ciepła
nie zdradzisz mnie nigdy
wiem to
Jedyna mnie rozumiesz

Całym sercem Tobie oddany
idealna zawsze odpowiednia
Ty wiesz czego pragnę
Najpiękniejsza
wiem to
Kreatorko mego uśmiechu

a świat sie dziwi
bo każdy Ciebie mieć może
ale jak ja nikt nie kocha Ciebie
znów pozwole Ci oczyścić duszę
smaku nad smaki
filiżanko herbaty

Opublikowano

kiedy od Morfeusza odchodzę
z radością patrzyłem w Twą głębię -> dlaczego zmieniasz czas z teraźniejszego na przeszły ?
Taka jak chę jesteś nie widzę uzasadnienia dla tego zabiegu. poza tym 'radość',
'Twą' oraz 'głębię' zastąpiłbym czymś innym. wygląda
to tragicznie, staroświecko. poza tym w 3 wersie chyba
zgubiłeś jedną literę.

zawsze ciepła
nie zdradzisz mnie nigdy
wiem to
Jedyna mnie rozumiesz -> brzmi to strasznie mazgajsko, dziecinnie. ten fragment mógłby
pasować do tekstu zespołu Fe** albo Katarzyny Cerekwickiej,
czy jak jej tam. poezja to nie jest. dosłownie, banalnie.

Całym sercem Tobie oddany -> uczucia można wyrażać w mniej dosłowny oraz bardziej
nowoczesny sposób.

idealna zawsze odpowiednia
Ty wiesz czego pragnę
Najpiękniejsza
wiem to
Kreatorko mego uśmiechu -> j.w. dobre na esemesa dla gorącej trzynastolatki. wyrwałeś
kartkę z pamiętnika e*o ?
a świat sie dziwi
bo każdy Ciebie mieć może
ale jak ja nikt nie kocha Ciebie -> zmień nieco szyk, bo nie brzmi to po polsku.
znów pozwole Ci oczyścić duszę
smaku nad smaki
filiżanko herbaty -> doprawdy pointa jest najmocniejszą partią tegoż tekstu. nawet zaskakuje.
to oczywiście na plus. radziłbym jednak zajrzeć przed publikacją w P
do warsztatu.

tyle uwag. polecam na początek Baczyńskiego - nauczy Cię plastyki. potem Różewicz, Herbert. trochę klasyki współczesnej. trzymam kciuki za Ciebie, nie przejmuj się moim wrednym komentarzem.
co Cię nie złamie, to wzmocni - może trochę wytarte, ale na czasie. powodzenia
i
pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeszcze przelotem zajrzałem na forum przed wyłączeniem peceta i muszę coś powiedzieć.

Posłuchaj, bufonie, nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Krytyk to osoba, która podchodzi do sprawy krytycznie i tak się wypowiada. Jeśli uważasz, że "uuuu nędza" jest merytoryczne, to pomyliłeś fora. Chyba nie widzisz, że znajdujemy się w dziale Pe. Jeśli ktoś nawet wkleił tu gniota, to można mu to powiedziec delikatnie. Ostatecznie ten ktoś nie był na tyle bezczelny, żeby wklejać do Zetki (a mógł, bo nikt nie broni).

Powiedz mi: co daje autorowi Twój komentarz? Przecież nawet przy najlepszym wierszu trzeba zakładać, że znajdą się jednostki, którym twór nie przypadnie do gustu. Jaki więc ma sens pisanie tego, co każdy autor wie. Bo każdy wie, że komuś się nie będzie podobało. Ty przychodzisz, piszesz: nędza. Myślisz, że po takim komentarzu ktoś spojrzy na swój wiersz z innej perspektywy? W ogóle co Ty myślisz? W ogóle myślisz?

Możesz zaraz wyskoczysz z komentarzem w stylu: "piszesz coś o konstruktywnej krytyce, amerrozzo, a sam nic ciekawego nie napisałeś". Odpowiadam więc zawczasu: bo moje dwa ostatnie komentarze w tym dziale były tylko po to, by poskromić Twój nieumiarkowany entuzjazm w wystawianiu nagminnej ilości komentarzy o zerowej wartości. Bo zazwyczaj staram się napisać coś więcej, możesz to zresztą sprawdzić. Tu jednak moim celem była jedynie krytyka Twojego postępowania.

Nie oceniam Ciebie, oceniam Twoje zachowanie. W innym wątku zachowałem się jak cham, bo pomyślałem, że tylko w ten sposób dam Ci do zrozumienia, co o tym myślę. Ty tego nie złapałeś.

Zasadniczo pod tamtym wątkiem zgadzam się z Tobą co do wartości tamtego wiersza. Ale, panie, argumenty, argumenty. Od czasu do czasu można coś takiegov wybaczyć, ale jak widzę ponad 30 komentarzy wystawionych w ciągu godziny, wszystkie na podobynm poziomie, to się pytam: po co to wszystko? Komu? Nie lepiej zagaić do fajnej dziewuchy, zagrać w karty czy napić się kawy? Powiem Ci wprost: Twoje komentarze są takie, jakby ich wcale nie było (ale i tak mnie wkurwiają ;p).
Opublikowano

według mnie to ten beznadziejny co juz nic nie potrafi napisać ani przemówić
a jeszcze chce żyć i znaki daje,tylko nie każdy Go zrozumie
krytyk człowiek-krytykujący
a czy do końca?
siebie skrytykował?
że innych krytykuje?
są gusta i guściki
krytyk w nich nie guści
ocenia według siebie
a nie wie co człowieku leży na duszy

Opublikowano

Jestem przeciwny "znęcaniu się" nad debiutantami w dziale D. Z powodów:
- to jest debiut, na rany święte, a nie od razu tworzenie arcydzieł

Jestem też przeciwny postawie Kaji - chwalenie słabego utworu jest krzywdą dla Autora, która kiedyś może Go bardzo wiele kosztować (przykrości, zawodu). Ja rozumiem, że cieszycie się tego typu twórczością, ale jednak nie przesadzajcie - pan Tomasz ma przed sobą wiele lat pracy, zanim napisze wiersz, dobry wiersz.

Tyle, tak poczytałem sobie "bufonadę s." i akurat tutaj pod Amerrozzo (pod którym się zresztą podpisuje) dołączam swój apel.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeszcze przelotem zajrzałem na forum przed wyłączeniem peceta i muszę coś powiedzieć.

Posłuchaj, bufonie, nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Krytyk to osoba, która podchodzi do sprawy krytycznie i tak się wypowiada. Jeśli uważasz, że "uuuu nędza" jest merytoryczne, to pomyliłeś fora. Chyba nie widzisz, że znajdujemy się w dziale Pe. Jeśli ktoś nawet wkleił tu gniota, to można mu to powiedziec delikatnie. Ostatecznie ten ktoś nie był na tyle bezczelny, żeby wklejać do Zetki (a mógł, bo nikt nie broni).

Powiedz mi: co daje autorowi Twój komentarz? Przecież nawet przy najlepszym wierszu trzeba zakładać, że znajdą się jednostki, którym twór nie przypadnie do gustu. Jaki więc ma sens pisanie tego, co każdy autor wie. Bo każdy wie, że komuś się nie będzie podobało. Ty przychodzisz, piszesz: nędza. Myślisz, że po takim komentarzu ktoś spojrzy na swój wiersz z innej perspektywy? W ogóle co Ty myślisz? W ogóle myślisz?

Możesz zaraz wyskoczysz z komentarzem w stylu: "piszesz coś o konstruktywnej krytyce, amerrozzo, a sam nic ciekawego nie napisałeś". Odpowiadam więc zawczasu: bo moje dwa ostatnie komentarze w tym dziale były tylko po to, by poskromić Twój nieumiarkowany entuzjazm w wystawianiu nagminnej ilości komentarzy o zerowej wartości. Bo zazwyczaj staram się napisać coś więcej, możesz to zresztą sprawdzić. Tu jednak moim celem była jedynie krytyka Twojego postępowania.

Nie oceniam Ciebie, oceniam Twoje zachowanie. W innym wątku zachowałem się jak cham, bo pomyślałem, że tylko w ten sposób dam Ci do zrozumienia, co o tym myślę. Ty tego nie złapałeś.

Zasadniczo pod tamtym wątkiem zgadzam się z Tobą co do wartości tamtego wiersza. Ale, panie, argumenty, argumenty. Od czasu do czasu można coś takiegov wybaczyć, ale jak widzę ponad 30 komentarzy wystawionych w ciągu godziny, wszystkie na podobynm poziomie, to się pytam: po co to wszystko? Komu? Nie lepiej zagaić do fajnej dziewuchy, zagrać w karty czy napić się kawy? Powiem Ci wprost: Twoje komentarze są takie, jakby ich wcale nie było (ale i tak mnie wkurwiają ;p).

no i tyleś się nagadał i co?
Opublikowano

Jejku, Tomaszu popraw wreszcie to "chę" (3 wers).
A nieco poważniej: faktycznie Mr. Sucide podszedł
odpowiedzialnie do twojego debiutu, podpisuję się
pod jego uwagami. Natomiast sam pomysł na wiersz
nastraja mnie optymistycznie, pomysły to bardzo
ważna sprawa w poezji:) Zatem - powodzenia przy
następnej próbie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...