niezmienna

[W_ita_M.]

Pewna pani z miasta Piła
wciąż się z mężem rozwodziła:
co każdą rocznicę
i przez całe życie,
do dziś zdania nie zmieniła.

[gżegżółka]

Pani na wszystko kręciła nosem
Łzy wylewała nad własnym losem
Rozwodziła ustawicznie
Zawodziła histerycznie
Że jej życie jest takim patosem!

[Greeley Skądinąd]

Lecz kiedy bawiła w Piasecznie
"Kostusia" skinęła jej grzecznie
i już bez patosu
bez żalów do losu
rozwiodła się z nim ostatecznie.

[gżegżółka]

Więc cóż miała robić kostucha?
Szepnęła jej pani do ucha
Śmierć głową kiwnęła
Znów kosą ciachnęła
I mąż pani wyzionął ducha

[Greeley Skądinąd]

Choć trawą zarosły mogiłki
i parkę zapomniał ten świat,
dziś pozwy zanosi im chyłkiem
w niebieskie instancje pan wiatr.

[gżegżółka]

Chociaż na grobie zwiądł niejeden kwiat
Wiatr gna niestrudzenie pozwy przez świat
Zapytam kiedyś stojąc u Tatr
Czy wiatr to aby nie jest ten Wiatr
Co był ministrem oświaty sprzed lat?

[gżegżółka]

Gdyby pani miała sumienie czyste
Nie trzeba by czekać na egzorcystę
Który bez zbędnych przymiar
Przegna ją w inny wymiar
I sprawiedliwość nastanie zaiste!

[gżegżółka]

"Kostuchy" od dawna widuję
Gdy czasopisma kartkuję
Ale tylko te kolorowe
Natomiast u Pilipiuka
Przez Kubę-samouka
Kostuchy nie raz tracą głowę

[W_ita_M.]

Pewna pani z miasta piła
właśnie z Piły pochodziła,
co nad rzeką leży Piła,
a ja, cóż ja... ja nie piła.

[gżegżółka]

Tak zgrabnie skojarzyłem sobie niedzielnego rana
"piła tango" to przebój Strachów na Lachy z Poznania

[gżegżółka]

A ja z wolnej stopy choć właściwie ręki
Napiszę króciutko żem z Ostrołęki

[W_ita_M.]

A ta pani z limeryku
narobiła w Pile krzyku
i Pilanie bardzo mili
nadal będą rozwodzili.

[gżegżółka]

Na szczęście od wrzasku piła zardzewiała
I skończyła się pani udręka cała

[Greeley Skądinąd]

Pacnęła Piotrka-piłkarza
po pupie palcem, podusią.
"Piotrusiu" - prędko powtarza -
"pragnę pozostać pimpusią!"

[gżegżółka]

Ta pani z miasta Piła
To niezła była "piła"
Lecz dziś spotkało ją przykre zdarzenie
Starła swe zęby aż po korzenie