Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ze zniecierpliwieniem spoglądał w lewo. Wiatr skutecznie uniemożliwiał zobaczenie czegokolwiek owijając włosy koloru zbożowej kawy wokół oczu.
Usłyszał stukot. Dobiegał z oddali. Wiedział, że będzie coraz głośniejszy, a potem ucichnie na moment żeby mógł wejść w tą ciszę.
Zdecydowanie uniósł nogę i już po chwili szukał miejsca dla siebie. Znalazł idealne. W jednym z przedziałów siedziała uroczo wyglądająca staruszka i jakiś mężczyzna – być może jej syn – schowany za gazetą.
Kiedy zajął miejsce przy oknie pogrążył się niezbyt atrakcyjnych widokach. Lubił patrzeć na brzydotę – wtedy jeszcze bardziej doceniał piękno. Pomagała mu przy tym zawsze obecna muzyka klasyczna pieszcząca uszy.
Kiedy pociąg się zatrzymał kobieta opuściła przedział zostawiając ich samych.
W pewnym momencie sięgnął do torby. Wyjmując zbiór Sudoku spojrzał na współpasażera. Ten również trzymał książeczkę z Sudoku!
Podchwycili swoje spojrzenia wybuchli gromkim śmiechem. Trochę nieśmiało, ale zaczęli rozmowę.
Zanim pogrążyli się w niej całkowicie do przedziału wszedł konduktor.
Zapadła niezręczna cisza, ale po wyjściu nieproszonego gościa atmosfera zrobiła się cieplejsza.
W pewnym momencie pociąg zatrzymał się. Obaj wiedzieli, że to ich stacja.
Odeszli razem ze splecionymi dłońmi.

Opublikowano

"Wiatr skutecznie uniemożliwiał zobaczenie czegokolwiek owijając włosy koloru zbożowej kawy wokół oczu." "w tą ciszę" "Kiedy zajął miejsce przy oknie pogrążył się niezbyt atrakcyjnych widokach" "Kiedy pociąg się zatrzymał kobieta opuściła przedział zostawiając ich samych." "Ten również trzymał książeczkę z Sudoku!" - bez "z"
"Podchwycili swoje spojrzenia wybuchli gromkim śmiechem" "Zanim pogrążyli się w niej całkowicie do przedziału wszedł konduktor"

Ogólnie może być, ale trochę wg mnie nie przekonująco. Przydałoby sie coś, co mocniej by zaakcentowało tę ich szybko narodzoną więź. Dobrze, że to jest krótki tekst, ale czegoś mi w nim brakuje.
Pozdrawiam, E.

Opublikowano

To ja też się podpinam - i dodam jeszcze swoje trzy grosze:
1) proponowałabym zmienić zdanie "Zdecydowanie uniósł nogę i już po chwili szukał miejsca dla siebie" - dla mnie w tej wersji ono brzmi dość humorystycznie. Może tak: "Zdecydowanie chwycił za bagaż i już po chwili szukał wolnego miejsca"?
2) UFO już zwróciła uwagę na niefortunne sformułowanie "Kiedy zajął miejsce przy oknie pogrążył się niezbyt atrakcyjnych widokach". Proponuje tak: "Kiedy zajął miejsce, jego uwagę całkowicie pochłonął niezbyt atrakcyjny widok za oknem",
3) Trochę za dugo i kanciasto brzmi "Pomagała mu przy tym zawsze obecna muzyka klasyczna pieszcząca uszy" - ale zastanawiałam się nad tym zdaniem dłuższy czas i na razie nie mogę nic wymyślić bez naruszania myśli autora.

Generalnie - w tak krótkim tekście nie ma miejsca na przypadek; każdy szczegół jest ważny i powinien mieć jakąś rolę w dopełnieniu obrazu. Jeśli nie ma funkcji do spełnienia to należy go usunąć albo ... wzmocnić. Dla mnie w tym tekście takimi niewykorzystanymi szansami na pogłębienie obrazu są postacie staruszki i konduktora. Pomyśl, może mogliby oni tę spontanicznie nawiązana znajomość głównego bohatera trochę bardziej ożywić. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

owijając WŁOSY WOKÓŁ OCZU??? nie rób mi tego:) to co, te oczy z orbit wychodzą...?

raczej nie można ię pogrążyć w widokach, ale: w ich kontemplacji, podziwianiu itd.

gdzie się, na boga, podziały w tym tekście przecinki?

nie wiem, o czym jest ten tekst. dla mnie jest najzupełniej o niczym... i chyba nie warto...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                        
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...