Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w starych domach stare kobiety
na portretach rodzinnych we wnętrzu
nieustannie płowieją bezgłośnie

stare kobiety w zbyt pustych mieszkaniach
godnie przyjmują samotność

czasem chciałyby porozmawiać
lecz coraz częściej nie mają nic do powiedzenia

dawno już poznały prawo duńskiego miasteczka Jante
bolesną prawdę o tym czy coś znaczą
nie wiedzą czy przez to cierpią

chmury depresji przepływają przez nie
jak tratwy sunące podtopionymi korytarzami
nieczynnych kopalni

przerażone obojętnością ścian i sprzętów
nieplanowo zapadają w letarg

wybudzone głośniejszym dźwiękiem
z nadzieją otwierają oczy
by ślepnąć

po omacku szukają wyjścia

trafiają na kubek bez uszka
na niedomyty talerz
na strzaskany przenośny telefon

potykają się o fotel na kółkach
który nigdy nie mieścił się w drzwiach do łazienki

drewnianymi palcami sterują pilotem
przechwytując kanały telewizyjnych stacji

kraty w oknach nie cieszą
sąsiedzi zaglądają rzadko
a one bywają głodne

stare kobiety wyrzucając śmieci do kubełka
zazdroszczą odpadkom

Opublikowano

Jako kobieta drugiej młodości ;) powiem tak: No strasznie żałośliwy te wiersz. W dodatku imputuje czytelnikowi tylko jeden punkt widzenia, nie zostawiając mu miejsca na refleksję, ani własy stosunek prezentowanego obrazu.
Chociażby ten fragment:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja bym jeszcze nad nim popracowała, oskrobała go trochę z jednoznaczności.

stare kobiety za oknami w kratkę
godnie podejmują samotność


To oczywiście pomysł pierwszy lepszy i nie twierdzę, że wspaniały. Wyłącznie ilustracja tego, co chcę powiedzieć.
Pozdrawiam :-)
Opublikowano

Smutne miejsce, i jak wnioskuję z treści, to dom starców. Tylko ten niedomyty talerz sprawia, że budzi się we mnie wątpliwość - czy to aby na pewno o kobiecie być powinno. Bardziej mi tu pasuje stary mężczyzna, dlatego trafniejsze byłoby ujęcie tematu bez określania płci - po prostu stary człowiek.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ależ to powinno byc jednoznaczne! nie mogę skrobać, bo przefajnuję :)
no cóż, kraty w oknach (kiedys dla ochrony przed złodziejami) teraz dręczą, bo one, tj. kobiety nie w pełni sprawne, nie boją sie już, tak jak to bywało kiedyś, utraty zgromadzonych przedmiotów ; czym innym zaprzątnięte są obecnie ich głowy. świat (dobrze znany do tej pory) wywraca się (w ich przekonaniu) do góry nogami i czują sie w tym swiecie coraz częsciej zbędne i nierozumiane.
okna w kratkę- ech, nie! to jakby poeta lekkim tonem chciał skwitować trudną życiowo sytuację tych osób.
niemniej - dziękuję. nasze mysli na tym podwórku biegają , jak widać, całkiem niezależnie. i to jest fajne, lecz... często ,okazuje sie, nie potrafimy jednakowo widzieć problemu. być może dzieje sie tak za sprawą wrażliwości, która jest uwarunkowaniem osobniczym.
ech, co ja tu wypisuję.
tak sobie nawet pomyslałam ,że może powinny być "twierdze mieszkań" , ale... dałam spokój.se.
a że wiersz żałosliwy. hehe. dobrze , że nie skwitowano iż żałosny on. choć w tym moja wygrana :)
pozdrawiam
zmienna Bo
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o, przepraszam, a niby w jakim celu ja mam obowiązek być tu trendy?
ha! wiem, wiem - kilka linijek i ciężar ołowiu. a mogęż ja się z Wami, poeci, nie zgadzać? ja tu , widzę, jestem jak babcia Ludwika, której wszystkim jest trochę żal. a żałujcie, żałujcie. aż mi się robi ciepło od tej żałości Waszej :) tak między nami: tak ciepło jakby mi strajkująca pielęgniarka (dla oszczędności czasu własnego) zbyt szybko w żyłę calcium ładowała.
i po cóż mi wieloznaczność?! no, może nie mnie, a utworkowi? a, w żadnym razie!
serdeczności
Bo
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o, przepraszam, a niby w jakim celu ja mam obowiązek być tu trendy?

nie wspominaŁam o byciu 'tredndy'. daŁam tylko
kilka luźnych sugestii.



ja tutaj nikogo nie żaŁuje. no może tylko
tych, którzy piszą grafomanię a w Zetce siedzą :].
poza tym nie rozumiem tego caŁego zamieszania.
czŁowiek chce dobrze, a tu :]

Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o, przepraszam, a niby w jakim celu ja mam obowiązek być tu trendy?

nie wspominaŁam o byciu 'tredndy'. daŁam tylko
kilka luźnych sugestii.



ja tutaj nikogo nie żaŁuje. no może tylko
tych, którzy piszą grafomanię a w Zetce siedzą :].
poza tym nie rozumiem tego caŁego zamieszania.
czŁowiek chce dobrze, a tu :]

Espena :)


nie ma zamieszania. no może troszkę:)
ależ to doskonale jak takim grafomanom jak ja próbuje się ucierać nosa.
no cóż -zbiorę się w sobie i jeszcze coś zrobię . pożytecznego. ku uciesze innych. i zadowoleniu :)
hej, ho
Bo
Opublikowano

a moja stara
ciągle się stara
uśmiecha się radośnie
nie wchodzi w szkodę
(chyba, że bodę)
co rok przypędza wiosnę.
:)
Wiem, może nie powinienem, ale straszliwie smutaśno się zrobiło.
Według mnie zbyt uogólnione, nie każdy stary człowiek tak się czuje i tak myśli.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie wspominaŁam o byciu 'tredndy'. daŁam tylko
kilka luźnych sugestii.



ja tutaj nikogo nie żaŁuje. no może tylko
tych, którzy piszą grafomanię a w Zetce siedzą :].
poza tym nie rozumiem tego caŁego zamieszania.
czŁowiek chce dobrze, a tu :]

Espena :)


nie ma zamieszania. no może troszkę:)
ależ to doskonale jak takim grafomanom jak ja próbuje się ucierać nosa.
no cóż -zbiorę się w sobie i jeszcze coś zrobię . pożytecznego. ku uciesze innych. i zadowoleniu :)
hej, ho
Bo

nie twierdzę, że Twój wiersz to grafomania, zresztą, miaŁaś
więcej przyzwoitości i zaczęŁaś od P - chwaŁa za to.

a no czekam na te pożyteczne rzeczy :P

Espena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...