Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiedzieć. Być świadomym. Brać odpowiedzialność za swoje macki. Kręgi przedłużone, wychwytujące prozaiczne znaczenie. Puste przedmioty na zmącenie altruizmu.
Odbicia w ciele, o piątej rano, kiedy śpisz. Kiedy lekko łamiesz się w pół. Patrzę na ciebie wzrokiem egoisty. Chcę posiąść twoje zwierzę utkane z resztek, wyschniętego dobra. Mamy jeden cień kiedy wchodzę w ciebie. Zlewamy się w czarną kawę parzoną od godziny. Wypuszczasz z głowy atrament. Zalewasz pokój. Przebijasz sufit. Wypływasz na mnie. Jesteśmy czarni. Widać już tylko oczy.
Jęki. Poirytowanie nostalgią. Czasem chwile nie mają końca. Są jak liczby, nie można określić końcowej. To Pi, jak cenzura w filmie.
Pi, to czarny pasek na kroczu, to czarny pasek przyklejony do słowa na K. Ma moc odbierania życia temu co istnieje, ale nie może być.
Włożyli na nas Pi. Nie można o nas mówić. Musimy się ukrywać jak zwierzęta, bo nie dane jest nam bycie w zarysie. Przeźroczystość też odpada. Ktoś z góry wydał na nas wyrok. Musimy być przesłonięci czarną Pi, przeznaczoną dla Niechcianych.
Dlatego właśnie mamy macki na głowie i członki w kroczu. Wydajemy się bardziej normalni. Łatwiej akceptują coś co choć trochę rozumieją, niż to co muszą nauczyć się rozumieć. Dlatego przybieramy te dziwne pozycje. Mutujemy do wyrzygania. Wyzbywamy się kształtów.
Od teraz mamy skrzela i oddychamy pod wodą. Świecimy w ciemności jak radioaktywne muchy. Na głowie mamy macki, z kilkoma ssawkami na każdej. Tak łatwiej jest nam chodzić po ulicach. Można nas sobie wytłumaczyć logicznie przez matematykę lub filozoficznie przez Biblię.
Wracając do domu możemy się odciąć. Mamy zasłony i czarne ściany. Nastawiamy czas na wyłączność.
Jesteśmy parą samców, rżnących się do upadłego.

Opublikowano

piękna i bardzo smutna historia, jak tu być sobą skoro biblia mówi nie być sobą tylko być kimś innym i w kółkoooooooo w kółko to samo

tak tu trzeba umieć przyznac się do siebie bo inaczej to biblia tylko pozostaje


medal za Twoj najlepszy tekst :)

Opublikowano

kochana dziękuję za medal
będzie stał na półce żeby wszyscy wiedzieli jaka jeste super :):):):)
trzeba umieć sie do siebie przyznać i żyć w zgodzie z tym kim się jest, udawanie nic nie pomoże , raptem da chwilowe bezpieczeństwo , które nim tak naprawde nie będzie

dziękuję że to przeczytałaś i za ocene :*

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

temat niebezpieczny, ale udało Ci się uniknąć tanich chwytów i napisać naprawdę dobry text. tylko miejscami IMO trochę popada w patos, zbytnią kombinatorykę. Pierwszy akapit niespecjalnie nastroił mnie do lektury, ale potem jest coraz lepiej.

to dość skomplikowane zagadnienie, można mowić o tolerancji i takie tam frazesy, ale - szczerze - nie wiem, jakbym zareagował, gdyby np. najbliższy kumpel wyznal mi miłość. to znaczy - chyba wiem. i chyba nie byłbym tolerancyjny... ale zgodzę się, trzeba być sobą, pogodzić się, nie udawać.

plus. duży.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z początku nie miałam w planie napisać tekstu o nietolerancji czy proby wtopienia się w społeczeństwo. Zobaczyłam obraz człowieka z mackami i mnie wzięło ;)
Tolerancja ma to do siebie, że jeśli coś nas osobiście nie dotyczy tylko jest gdzies obok to mówimy niech będzie. Tak ma np. moja mama ;) Mówi się "Żyj jak chcesz, ale ode mnie wara",to przykre.
Dziękuję za przeczytanie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...