Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wybacz ale
upiłem się butelkową nieważkością
i jest mi wszystko jedno

w piątki
psują się narządy artykulacji
prywatne myśli uciekają w zdania

bełkoczę coś o jakiejś zajebistości
i podpalam twoją twarz

w soboty
zmieniam się w wariata

mówiąc że mam gdzieś
ciekawskie drzwi i okna
śpiących wędkarzy

a po chwili
za lewym uchem słychać
zegar w ustach przechodnia

ławka łapie oddech
nim zdążę zostawić paznokcie
w twoich ramionach

zamykam to i zaczynam od nowa

Opublikowano

ogólnie_ciekaie być mogło. zamieniłbym na inne takie frazesy jak: butelkową nieważkością czy też bełkoczę, o zajebistości. Proponuję wziąść do słów krawmistrza, tj. do poprawki, a czuję że będzie dobrze. Przekaz jest bardzo czytelny, tylko źle dobrane słowa. z autopsji wiem, że albo to pośpiech albo samouwielbienie. pozdrawiam i życzę powodzenia

Opublikowano

hmm, tak mi się wydaje, że taki lekko nie -Twój...
może przyzwyczaiłam się do troszkę innych textów, na pewno wiele słabszy od innych, które miałam przyjemność czytać..

mogą się obronić następujące fragmenty:

wybacz ale
upiłem się butelkową nieważkością
i jest mi wszystko jedno

mówiąc że mam gdzieś
ciekawskie drzwi i okna
śpiących wędkarzy

a po chwili
za lewym uchem słychać
zegar w ustach przechodnia

reszta troszkę chyba słabsza jak na Ciebie Poeto :-) bo ogólnie nie jest źle, zbyt duże oczekiwania mam ? :-)

pozdrawiam cieplutko :*
Marta.

Opublikowano

Twój peel to dosyć charakterystyczny osobnik i jeżeli to ciągle ten sam, którego spotykam w Twoich wierszach, to muszę przyznać, że zaczyna mi się jawić coraz bardziej wyraźny jego obraz.

Jak zawsze, przeczytałam z przyjemnością.
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

przeczytałam z dużym zainteresowaniem,
jest w nim jakaś prawda, to nie jest po
prostu tekst, oderwany od Ciebie samego.
i zdecydowanie lepiej napisany niż poprzednie.

pozdr. a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
    • ślicznie   gdy wersom sensy gdzieś odlatują myśli pochłania senna niemoc milknie sumienie nic nie sumując Morfeusz dzierży granat cieni   ... :))) narozrabiałaś - zainspirowałaś
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...