Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
A.

dławił mnie twój oddech
dławiło spojrzenie
- moją własną nieświeżością

się rzekło na parkowej
ławce - dziś odświętnie skropionej

niecodziennie słuchałem
twoich banałów wyszarpujących
mi oczy

ale twój obraz
wciąż pozostaje
hasłem dostępu

26 II 2008
Opublikowano

Niestety, nieświeżość zostaje. Choć możliwe, że Czytelnik nic w tej nieświeżości nie widzi, to autor wie jednak swoje (jak zwykle zresztą). Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że któryś Czytacz coś w owej nieświeżości dostrzeże.

Ale skoro - mimo to - całość nazywasz żyletką - dzięki wielkie, rad jestem:)
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Alicja_Wysocka :)) dzięki       
    • @Marek.zak1    Tua culpa, Marce. Teraz wróć do rozdziału pierwszego i przeczytaj całość opowiadania.     Istotnie "(...) jest to ciekawy kierunek (...)". Przyzwyczajaj się do inaczej brzmiących wyrazów pomimo chrzęszczenia.     Postarałem się przedstawić "(...) jak kobiety myślą i decydują (...)" na przykładzie bohaterki - na poważnie, jak już wiesz.     Dziękuję za odwiedziny, czytanie I komentarz. Pozdrawiam serdecznie.   
    • „Hej”   Hej, co u Ciebie? Dokąd wzrokiem muskasz? Na końcu świata rozpoznałbym te usta. I ten uśmiech, tak szczery, który daje spokój. I poznam ten błysk nadziei w Twoim oku – wszędzie i zawsze.   Choćbyś z pamięci wymazała wszystkie chwile nasze, ja pamiętam – i pamiętać będę. Twoje dłonie, gładkie jak tafla tej rzeki, na którą patrzyliśmy, gdy z wolna opadały nam powieki, siedząc na ławce. Wieczorem, ku sobie.   Te piękne włosy na Twojej głowie, włosy, które nieraz przyszło mi całować, do ucha szepcząc Ci te najczulsze słowa. Słowa, które już nigdy przez gardło mi nie przejdą, jednak oddałbym wszystko, by choć na chwilę jedną wrócić w te czasy – jednak się nie przyznam.   To znowu Ty. I znowu tu przyszłaś. Tak skromna, cicha, serdeczna jak żadna, tak piękna, niewiarygodnie powabna, że nie ma słów, które mogłyby Cię opisać. Patrzę i widzę – nic się nie zmieniłaś. Uśmiechasz się, lecz odpowiedz: Gdzie przez cały ten czas byłaś?   Chcesz coś powiedzieć? Wybacz, nie słyszę… Jedyne, co słyszę, to tę martwą ciszę, martwą jak serce po tamtej rozmowie, gdy usłyszałem to, czego z lęku nie wypowiem.   Chwytasz za rękę? Wybacz, nie czuję… Jedyne, co czuję, to ból, bo żałuję tego momentu, w którym skrzywdziłem Ciebie. Próbuję nie płakać. Łzy powstrzymuję.   Te wspólne chwile, te pełne radości, które z Tobą przeżyłem, a potem…   Coraz słabiej widzę Ciebie. Coraz bardziej zanikasz. Spoglądam w Twoje piersi. Coraz ciężej oddychasz, a mnie coraz lżej ronić łzy kolejne.   Dlaczego uciekasz? Gdzie będzie Ci lepiej? Czy znowu jakkolwiek skrzywdziłem Ciebie? Kiedy znów wstąpisz na moją drogę? Bo gdy tylko Cię widzę, odczuwam to, czego odczuć z innymi nie mogę.   Nie odchodź! Nie teraz! Słyszysz? Zaczekaj! Błagam, wracaj! Bądź obok! Nie uciekaj! Ja czekam…   Skąd ta poświata? Skąd biel tak razi? To ranek nadszedł i nic nas nie zbawi.   Bo gdy opuszczasz – to znak, sen się zakończył. Jak i ten wiersz. I proszę, pamiętaj – ja będę czekać.
    • Świat jest zły, lichy.   Nucę piosenkę cudowną, złotą. Na jasnych stronach notuję twórczo.   Nie zbawię świata ale zrozumiem… Okaże także przyjaźń, empatię.   Braknie poetów silnych, światowych.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...