Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niech bieda wstanie kasa idzie
niech portier zamknie szczelnie drzwi
niech pan adwokat cicho siedzi
a prokurator niechaj grzmi

publiczność tele radio prasa
niechaj wyłączą swe gadgety
ja wiem co komu komu krata
ława przysięgłych won niestety

po wysłuchaniu stron cierpliwym
po analizie paragrafów
biedę skazuję w świecie żywych
na nędzę dożywotnich czasów

i niechaj lud po wszystkie czasy
pamięta kasa pierwsza jest
bieda i nędza w plebs i w masy
kasa jest sądem bieda nie

Opublikowano

kasa, kasa, kasa ...

tak jest i było i pewnie będzie,
że tam gdzie kasa wszystkiego w bród
ale do czasu jej racja wszędzie
zmięknie gdy stanie u Piotra wrót

to tak na marginesie, ale czasami warto i jej przyznać rację ;)))
a wiersz, w porządku, jak na Poete przystało, tylko jedno pytanko, czy w III 1 ma być cierpliwym?, a może cierpliwych?

pozdrawiam :)

Opublikowano

ja myślę, że jest ok., bo przy dokładniejszym wczytaniu widać róznicę - cierpliwych byłoby dobrze, ale jednoznacznie, a "cierpliwym" (...) biedę skazuję daje do zrozumienia, że dowala jeszcze bardziej tym najbiedniejszym i z reguły - jak to w życiu bywa najcierpliwszym. Wiadomo - najsłabszemu najłatwiej dokopać.
Wiersz super - ośmieszający wymiary, nie tylko sprawiedliwości. :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

niedługo "rewaloryzacja" emerytur; ludziska pogłupieją zupełnie ze szczęścia,
że taaaką kasę dostali! Pewnie starczy na butelczynę, to i ja sobie strzelę, bo jak
mówi pan Pieczka w jednym z seriali; "wódki człowiek nigdy nie przepije, a forsę - tak!"
Ładny i mądry wiersz.
Serdeczności - baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za komentarz, to sąd jest cierpliwy (samochwałka), pozdrawiam.
rozumiem, że chodzi o "cierpliwym będąc" :) No cóż, ja odczytałem trochę inaczej, ale też mi się zgadza -tym lepiej dla wiersza.
Opublikowano

3 zwrotkę zabiegam :) jest świetna i .

do dopracowania moim zdaniem 2, bo trochę zgubiony jest rytm.

najlepszy wiersz jaki dziś tu przeczytałam :) odstajesz od reszty :) po co w ogóle warsztat?

pozdrawiam
ginger

PS. zapraszam do ciebie i czekam na sugestie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...