Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nora
moje miejsce
gdzie bezsenność nawet
jest sennością fioletów
i fiołkowością letnich burz
a zapachy kwintesencją
udanych poranków
zalanych kawą i trawą
tu się chowam
w międzyzdaniach otulonych
segmentem kurzu
błyszczącego brokatowo
moja nora
nie możesz wejść
i ja nie zapraszam
sporo rzeczy chowam w szafach
- nie chcesz wiedzieć
idąc dalej
korytarze - poprawy
donice z kwiatami - polewy
i tak jak chciałam
bluszcze na ścianach
witraże w oknach
moja stara nora
kącik bezprawia
gdzie dzikie pyłki harcują
nie gorzej niż dzieci

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tytuł bardzo trafny, albowiem trafia w sedno opisywanego obiektu. Następnie mamy powtórzenie tytułu, całkiem słusznie, bo przecież nietrudno jest stracić z oczu to sedno, które autor chciał wyeksponować. Cóż dalej? Niezwykle interesująca gra słów poparta przerzutnią: bezsenność nawet jest sennością, czy nawet bezsenność nią jest? co ciekawsze oksymoroniczność tej gry jest co najmniej frapująca, co zbija z tropu czytelnika. Być może byłoby tutaj wskazane bardziej dobitne stwierdzenie, że dalej chodzi o rzeczoną norę.
Nie dajmy się jednak zbić z tropu. "Fiołkowość letnich burz" tak wybitnie kojarzy się ze zjawiskami jonizacyjnymi, jakie można obserwować np. z nory, np w lesie, albo na polance.
A zapachy są kwintesencją poranków zalanych kawą, a jakże często trawą. I dalej dwuznaczność: peel się chowa; ale gdzie? czy chodzi o norę, a być może peel chowa się w trawie, bądź w poranku nią zalanym, bądź w zalanym kawą? Wiersz nie wyjaśnia tego wprost.
Bo przecież następnie mamy: "tu się chowam/w międzyzdaniach". Czyli tropy interpretacyjne mnożą się wręcz wykładniczo - mamy do wyboru asocjacje wszelkich poprzednich tropów z międzyzdaniem. Ale, ale. Międzyzdanie jest otulone kurzem, co implikuje pomieszczenie, zatem raczej jednak nora, a kurz wskazuje, że jest to nora dość brudna, a przynajmniej z rzadka sprzątana.
Kurz błyszczący brokatowo kojarzy się bezpośrednio z migotaniem drobinek cieczy w powietrzu, czyli zjawiskiem ruchów Browna, co wybitnie koreluje z myślą autorską par excellence.
Następnie widać zazdrosne wręcz chronienie własnej intymności przez peela. Wstęp do nory jest zabroniony i nie można wejść. Szczególnie wrażliwym elementem jest tutaj szafa, gdyż jak mówi znane powiedzenie: "Pokaż mi swoją szafę, a powiem ci, jakim jesteś człowiekiem". To z kolei sygnalizuje, że mamy do czynienia z kobietą, ponieważ to powiedzenie stosuje się głownie do nich. Peelka (już idziemy tym torem interpretacyjnym) wmawia nieznanemu interlokutorowi, że nie chce się dowiedzieć, co w szafie się znajduje, implikując, być może przewrotnie, że interlokutora nie obchodzi wnętrze. Ale nie mamy czasu się nad tym zastanawiać, gdyż peelka biegnie z impetem do następnych pomieszczeń posesji. Korytarze. I tutaj znów wieloznaczność i błyskotliwe połączenie znaczeniowe gwarowego "poprawy" w znaczeniu "po prawej" oraz rzeczownika "poprawa". Zatem nie wiemy, czy korytarz jest po prawej, czy chodzi o "korytarz poprawy", który może symbolizować długą drogę do samodoskonalenia.
Natomiast niejako symetrycznie mamy "polewy". Czyli po lewej stronie są donice, które mogą być niejako polewami, np czekoladowymi, które się kojarzą w sposób niewątpliwie pozytywny i mogą być wręcz archetypem dobrostanu, idyllicznością przebywania w norze.
Dalej mamy peany peelki nad własną wizją świata realizowaną we własnej, podkreślmy to, własnej, norze, co może też być wyrazem szczęścia, jakim niewątpliwie jest posiadanie własnego mieszkania w dzisiejszych czasach. Witraże w oknach sugerują paralele z kościołem, wręcz liturgiczne celebrowanie sakrum nory.
Lecz na koniec mamy element niepokoju. Nora jednocześnie jest kącikiem bezprawia, co daje duże pole do interpretacji, tym bardziej, że wzmocnione porównaniem do harcujących dzieci i do dzikich pyłków (patrz: ruchy Browna, wewnątrztekstowa gra intelektualna autora). Peelka daje do zrozumienia, że nie wszystko jest takie piękne i wspaniałe i coś burzy integralność, być może niezawisłość i boski niemal porządek nory. Chciałoby się powiedzieć, że nie wszystko złoto, co się świeci, a może "nigdy nie może być tak dobrze, aby nie mogło być lepiej". Jest w tym jednak aspekt pozytywistyczny, bo przecież można norę wysprzątać (metaforycznie i dosłownie), pozbyć się dzikich pyłków i będzie jeszcze lepiej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...