Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaczyna któryś narząd nawilżaniem pysznie
się fajerwerkuje z twoimi oczami
sekundy przed supernową
płynną równowagę
obserwowałem
wiem
kiedy Syzyf powinien wypuścić kamień
by znów wczołgiwać po niego
mokrym naskórkiem
drgając
moment przed stworzeniem
grali dokładnie tę samą
symfonię
i
tym
rozleglejsza
ekstaza Syzyfowego sukcesu
im dłużej będzie się zmagał ze skałą
paradoksy nie są dla kobiet
w kobiecie ciężar
zostawisz
od razu
?

Opublikowano

Jakiś problem z kamieniami nerkowymi, czy ziarenko piasku w prezerwatywie? ;)) Żartuję oczywiście.
Dobry wiersz JImmy. Fajerwerkowo dobrane określenia do sytuacji, jak i do przekazu.
Kamyk wtoczony, bo i przemyślał peel, co robi, ale widać, że i zgranie było.

"paradoksy nie są dla kobiet" - tu się nie zgadzam, próbować trzeba ;)
Pozdrawiam.

Opublikowano

paradoks Syzyfa, bo jednak z tym kamieniem mu wyszło!
Jednak podkreślę, że Syzyfa zgubiła próżność, za co
został ukarany ciężką i bezużyteczną (!) pracą. No i paradoks w paradoksie.
W końcu - Syzyf stał się symbolem ludzkiego heroizmu i wytrwałości.
Babie wiersz się całkiem, całkiem, a nawet bardzo!
heej!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja jako ja uważam, że paradoksy są dla kobiet, zwłaszcza takie. Z tym że dziewoja w wierszu się niecierpliwi i nie rozumie najwyraźniej że:
tym
rozleglejsza
ekstaza Syzyfowego sukcesu
im dłużej będzie się zmagał ze skałą

dlatego też peel wysnuwa podobny wniosek
pozdrawiam i cmok
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hej hej
dziękuję za odsłonięcie jeszcze rąbka - będzie dla następnych ;)
ale w kontekście wiersza i tej tytuowej dziewoi paradoksem jest:
tym
rozleglejsza
ekstaza Syzyfowego sukcesu
im dłużej będzie się zmagał ze skałą
pozdrawiam słonecznie
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hej hej
dziękuję za odsłonięcie jeszcze rąbka - będzie dla następnych ;)
ale w kontekście wiersza i tej tytuowej dziewoi paradoksem jest:
tym
rozleglejsza
ekstaza Syzyfowego sukcesu
im dłużej będzie się zmagał ze skałą
pozdrawiam słonecznie
Jimmy
dziekuję za podpowiedź, bo tegom już zapomniała!
heeeej!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...