Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

drzwi strażnicy muru uzbrojone
w zamki bezduszne schody
z klatki do klatki na drodze pułapki
nieugięte imadło
nie pieści

właśnie upadło najpotrzebniejsze
złośliwa twardość uwiera
nieporadność

za ścianą milczenia zwyczajne
głosy kroki śmiechy i ciała
fizycznie sprawne
jak ciernie

myśli niespokojne czepiają się muru
ramiona rozpostarte jak krzyż
na ścianie zwisające brzemię
milczy

i tylko serce odgadło gest
łza w oku bezradna zasłania
beznadziejność

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość,
niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan...

serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze
za umęczenie
pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



HAYQ, tu chodzi o "nieugięte imadło" czyli
żelazny gorset (stosuje się przy złamaniach
kręgosłupa)...na dodatek schody są barierą
do świata, a więc zgradzają drogę...itp. itd.
wyjaśnia tytuł

dziękuję za czytanie i pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość,
niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan...
i jeszcze dodam, że nie z własnej woli jest rzeczywiście
"zamotany" w żelazny gorset, a schody jakby byly o niego zazdrosne
nie chcą wypuścić na zewnątz (niestety brak windy, chodzić po
schodach jeszcze nie może)...dalej tytuł wyjaśnia

serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze
za umęczenie podczas czytania
pozdrawiam z uśmiechem :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość,
niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan...
i jeszcze dodam, że nie z własnej woli jest rzeczywiście
"zamotany" w żelazny gorset, a schody jakby byly o niego zazdrosne
nie chcą wypuścić na zewnątz (niestety brak windy, chodzić po
schodach jeszcze nie może)...dalej tytuł wyjaśnia

serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze
za umęczenie podczas czytania
pozdrawiam z uśmiechem :)
teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



II (a właściwie pierwotna wersja)

mur nieprzebyty cztery ściany
drzwi strzegą zazdrosne zamki
na klatce bezduszne schody
nieugięte imadło nie pieści

właśnie
upadło najpotrzebniejsze
i złośliwie zęby szczerzy
nieporadność

za ścianą szczęście zwyczajne
ludzi fizycznie sprawnych
jak ciernie

bezradne oczy czepiają się ściany
jeszcze się łudzą może ustąpi
z pułapki wypuści daremnie
krzyż ciężki

rozpostarł ramiona gestem szalonej miłości
łza wolno spływa po gorsecie


już sama nie wiem, na razie nie mam pomysłu
teresa
Opublikowano

oj, mnie te schody, też już dopiekły,
chyba domyślam się tego -" upadło najpotrzebniejsze"!
W pewnych okolicznościach, przedmioty nawet drobne,
nabierają wielkiego znaczenia.
Cmoki od kwoki -
baba

Opublikowano

kolejna (Iv) wersja????

drzwi strażnicy muru
do klatki z klatki nie wpuszczą
zamki bezduszne
za nimi człowiek w gorsecie
imadłem spięty
w potrzasku własnej niemocy

za ścianą jest tak zwyczajnie
głosy kroki sprawne ciała

tutaj mur milczenia udaje że nie ma
zatrzasków pułapek i tylko ramiona
rozpostarte jak krzyż
na którym zwisa głowa
pod ciężarem myśli niespokojnych

łza gniecie
gorsetu nie rozpuści

sorrki -:):)
cmok tereso

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no stanislawo, ta wersja to już wybitnie twoja,
piękny ale troszeczkę zmienia zamiar autora,
na razie wkleję go u siebie i poczekam aż
wszystko dojrzeje, przefermentuje...hehe

serdeczne dzięki za pomysł
cmoook:)
Opublikowano

"i tylko serce odgadło gest szalonej miłości
łza w oku bezradna powoli spływa
po hardym gorsecie zmywa
beznadziejność"

Teresko, napisałaś, że to już - ostateczna, może ja - niepotrzebnie mącę.
Jak czytam całość, to wydaje mi się, że w ostatniej zwrotce, za dużo jest
"kawy na ławę", daj "czytaczowi" pole do myślenia. Ten rym "spływa, zmywa" ???

a jak byś np.skróciła: (nie umiem kursywą)

" i tylko serce odgadło gest
łza w oku bezradna
po pancerzu (gorsecie?) spływa
nadzieją"

albo: "z gorsetu zmywa
beznadziejność "

ja tylko z punktu widzenia czytającego, wyraziłam swoje zdanie,
autor decyduje o ostatecznym kształcie wiersza.
Wieczorkiem jeszcze odwiedzę -
z uściskami -
baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...