Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pisali te stosy na stosy
na stosy młodzieńcze te losy
o jękach wniebogłosy
dopóki nie wypadły im włosy

o motylach co w locie upadły
uczuciach co w grudniu pobladły
dzieciach co do studni wpadły
topielcach co lasy ich zjadły

i tańczyli jak pięknie tańczyli
choć bardziej nie byli niż byli
jakby nie wiedzieli że nie żyli
tak zdrowo po głowach łazili

- po co wskrzeszasz ich panie
nic złego się w niebie nie stanie
ich słowa wciąż idą na stosy
na półkach czuwają pornosy

Opublikowano

Czy na końcu nie powinno być "polmosy"?
Albo jeszcze lepiej, zamiast czuwają, może czekają?

na półkach czekają po(l)mosy

Bo te pornosy, to tak niby skąd i po co?
Pozdrawiam.

Opublikowano

bo poeci psotne dzieci
stąd pornosy też na półkach
gdy się wena wzbrania im
zaglądają do świerszczyka
palą ciała
no i dymek w niebo wnika

:)) ... czy nie o to chodzi?

pozdrawiam zdrową myśl autora
Bo

Opublikowano

po pierwsze lubię rymowane wiersze, ale gdy dojdzie do przesady, to mdli i strawić nie da się rady. po drugie czasem dobre, co nie zadługie. gdy wyobraźnię pięści, to co w kilku warsach się mieści. po trzecie, najbardziej chyba na świecie, cenię sobie konsekwencje, ale, jeśli miałbym być szczery, jedno "p" napisałbym z dużej litery. i niech na tym stanie (amen).

Opublikowano

gdyby p było z dużej litery nie wywoływało by tyle emocji;)
zresztą kto wie, że ma być duże dla tego dużym będzie, kwestia domysłu bo 'panie' każdy może interpretować po swojemu jeśli to o to chodziło;)

bardzo dziękuję za tak liczne komentarze i pozdrawiam wszystkich!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dobre masz wrażenie i jest to więcej niż możliwe, Gosławo. Dziękuję za przychylność.
    • @Migrena Dzięki za „zwrotkę” - tym razem już w formie całkiem osobnego „białego” wiersza o wolności poezji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Spróbuję bardzo krótko doprecyzować, o co mi chodziło, bo nie dotyczy to „obsługi mojego gustu”, tylko rzemiosła.   Nie kwestionuję Twojego prawa do ryzyka, przepychu, nadmiaru. To oczywiste – każdy pisze tak, jak uważa. Problem pojawia się w momencie, kiedy „nadmiar” zaczyna działać jak szum: zamiast wzmacniać doświadczenie, rozprasza je. Wtedy nie chodzi już o to, czy czytelnik „udźwignął metafory”, tylko czy tekst sam sobie nie podciął nóg.   Metafora nie istnieje wyłącznie „dla autora, który ją rodzi”. Istnieje pomiędzy – w przestrzeni spotkania autora i czytelnika. Jeśli każda kolejna jest tak samo głośna jak poprzednia, ich energia się znosi. Najmocniejsze obrazy w Twoim tekście (but od nart, gumka znająca podpis, zimno wypłukujące „lipcowe resztki”) giną, bo obok nich stoi cały katalog równie efektownych, ale już niekoniecznie potrzebnych.   Piszesz, że nie szukasz mocy, tylko obrazów. Ja mam odwrotnie: interesuje mnie moment, w którym obraz coś robi – tnie, przesuwa, zostaje w głowie na długo. I właśnie dlatego sugerowałem cięcie, nie dlatego, że „nie mieszczą mi się metafory w szufladce gustu”.   Możemy się różnić w podejściu – to normalne. Ale krytyka nie jest zawsze objawem tego, że czytelnik „nie udźwignął”. Czasem jest po prostu informacją zwrotną, że przy całej imponującej wyobraźni i językowej sprawności, tekst mógłby zyskać, gdybyś był równie bezlitosny dla swoich najmniej potrzebnych fajerwerków, jak jesteś łaskawy dla własnej wolności. @viola arvensis O proszę! Ależ klasa!  Fajnie, że wiersz Migreny aż tak z Tobą rezonuje – naprawdę nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś widział w nim „sokoła”.   Warto tylko pamiętać, że rozmowa o literaturze nie polega na tym, żeby jednych mianować ptakami szlachetnymi, a innych redukować do „zazdrosnych wron”. To już nie jest krytyka, tylko budowanie chórku.   Mnie interesuje coś innego: czy tekst działa jako wiersz, czy nadmiar środków stylistycznych pomaga, czy zaczyna zasłaniać doświadczenie. To są pytania o rzemiosło, nie o hierarchię ptactwa na portalu.   Jeśli ktoś widzi w dyskusji jedynie „lot sokoła” i „krakanie”, to właśnie o tym pisałem w swoim komentarzu do wiersza: o towarzystwach wzajemnej adoracji, które szybciej zaklasyfikują rozmówcę niż wejdą w polemikę z tym, co napisał.   Ja zostanę przy swoim – wolę być czytelnikiem, który pyta tekst o granice, niż widzem, który bije brawo, bo ktoś ładnie lata.
    • @Aleksandra Pietruszka Lepiej mieć jednego pszyjaciel niż żadnego

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Tymek Haczka Ależ to nie epitet tylko cytat.  A że pamiętam? A nie chciałeś, aby ten wyraz został zapamiętany?    Argumenty i polemika to nie moja bajka, Wolę po prostu dać lub nie dać lajka ;)   Chyba za poważnie traktujesz poezję, chcesz dyskusji, argumentów, polemik. A to taka  kula u nogi wiersza.
    • @Gosława  Bezkompromisowa zima z jej surowym obrazem. Dobrze, że są ludzie i podają pomocną rękę. Mądre sikorki.:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...