Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
z dedykacją dla Jacka Sojana

dziecinne moje myśli jeszcze
podpowiadają wciąż nowe pomysły
na naiwną uczciwość wobec ludzi

kiedy wyrośnie mi ząb mądrości
to jak inne szczoteczką
obowiązkowo rano i wieczorem

jeśli przyjdzie mi usunąć jego
zepsute bytowanie z końca przeciętniaków
zawieszę go sobie na sznureczku

i jeśli ta ostatnia nadzieja
na dojrzalstwo
nie pomoże

będę wyprowadzać go
na spacer
już się nie potłukę
Opublikowano

:)
mnie nie wyrósł żaden ząb mądrości, jeszcze!, ale pewnie jestem bardzo spóźniony w rozwoju;
cieszyć się z tego powinienem, bo jeszcze mam jakąś perspektywę;
czuję się trochę w Twoim wierszu jak Lokator z filmu Polańskiego, bo mi ten wiersz wybił zęba! i chyba był to kieł...

o wierszu:
co do treści - uczciwość nigdy nie jest naiwna; jestem zwolennikiem ocalania dziecka i dopieszczania dziecka w sobie, bo jego prostolinijność to wartość,a w końcu to dzieci zauważają bez ogródek że "król jest nagi" i głośno o tym mówią;
zatem, rozróżnijmy dojrzałość mentalną (a za taką dojrzałością widzę przede wszystkim odpowiedzialność za to co się robi i mówi) od dojrzałości artystycznej, którą się tu - na orgu zajmujemy;
dojrzałość tego wiersza kryje się w ambitnej deklaracji na niezgodę bycia "przeciętnym" w świecie sztuki, i planowym wycofaniem się do świata prywatności:

"będę wyprowadzać go
na spacer
razem z moim ukochanym"

ale optymizm ostatniego wersu: "już się nie potłukę" choć zaraźliwie sympatyczny wskazuje z jednej strony na wiarę w przyszłość jaka cechuje młodość, z drugiej - na naiwność, jednak;
ale
wiersz od strony formalnej napisany poprawnie, bez zarzutu, z dużą dyscypliną myśli i słowa;
dlatego bez istotnych skreśleń wart jest przeczytania;

dziękuję za dedykację;
to bardzo sympatyczne!
:))
J.S

Opublikowano

Jacku policz swoje zęby na górze od pierwszego, czyli od środka(tam w środku masz dwie jedynki, dalej idąc do brzegów masz dwie dwójki itd. (no chyba, że jakichś tam już nie masz:P)) i napisz mi, ile ich tam masz po lewej i po prawej stronie, to Ci powiem, czy Ci wyrósł, czy nie... Bo przez tę dzisiejszą edukację, to ludzie są bardziej niedouczeni, niż kiedykolwiek wcześniej:P Można więc zakładać, że wyrósł, ale bez Twojego obaczenia nawet:P Tak, czy inaczej, jak wynika z wiersza, peel nie może się już doczekać swoich mądrych zębów:P:P:P Rozumiem Jacku, że chciałbyś jeszcze zmądrzeć, no ale wiesz... Ja myślę, że wszystko przed Tobą, a zbyt mądrym być, to też nie za dobrze, bo to męczące jest:P Nie za bardzo rozumiem, ale martwię się: Jak to wiersz Ci zęba wybił?! Mam nadzieję, że to nie z mojej przyczyny, bo teraz to już nic:(

Co do uczciwości, to jest to chwalebne, że tak właśnie do tego podchodzisz... :) Ja też tak do tego podchodzę... :) Ale zobacz: przejmowanie się (takie, że ktoś bardzo się wszystkim przejmuje) dobrze świadczy o człowieku, ale nie jest dobre(ostatnio uświadomił mi to kolega)... I to jest komentarz a propos uczciwości...

Bardzo dziękuję za interpretację i za wgląd i bardzo się cieszę, że taki długaśny komentarz pod moim wierszykiem zamieścił sam Pan Jacek Sojan:))) I jeszcze pochwalił!!!!!!!!!!^^
Dziękuję Ci Jacku:]
Pozdrawiam najcieplej, jak tylko umiem:)))
Gwiazdeczka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gwiazdeczko, chcę od siebie skromnie dodać, że twój wiersz jest przesympatyczny:)
jesteś bardzo DZIELNĄ, roztropną i elokwentną trzpiotką, rozbroiłaś mnie, naprawdę :):):)

pozdrawiam b.serdecznie ) ava.
Opublikowano

Ania Gwiazdeczka;
masz zacięcie wyrwiząbka (stomatologa), a ja umiem liczyć tylko do siedmiu (tyle jest dni tygodnia); potem już mam kłopoty i się mylę; to ma swoje dobre strony w lokalu - bo nie trzeba liczyć kieliszków...ani butelek;
a mądrości nigdy za wiele, bo każdy dzień obnaża naszą głupotę;
pisanie wiersza to dobra metoda nad porządkowaniej własnej wiedzy o świecie;
powodzenia!
:) J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gwiazdeczko, chcę od siebie skromnie dodać, że twój wiersz jest przesympatyczny:)
jesteś bardzo DZIELNĄ, roztropną i elokwentną trzpiotką, rozbroiłaś mnie, naprawdę :):):)

pozdrawiam b.serdecznie ) ava.

Kochana! Gdybyś wiedziała, czym grozi takie chwalenie w moim przypadku, nigdy byś tego nie zrobiła;P Dziękuję serdecznie za przeczytanie i dobrą nowinę, jaką tutaj wniosłaś:)))
Ja również pozdrawiam ciepluchno, że hej! :)))
Gwiazdeczka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gwiazdeczko, chcę od siebie skromnie dodać, że twój wiersz jest przesympatyczny:)
jesteś bardzo DZIELNĄ, roztropną i elokwentną trzpiotką, rozbroiłaś mnie, naprawdę :):):)

pozdrawiam b.serdecznie ) ava.

Kochana! Gdybyś wiedziała, czym grozi takie chwalenie w moim przypadku, nigdy byś tego nie zrobiła;P Dziękuję serdecznie za przeczytanie i dobrą nowinę, jaką tutaj wniosłaś:)))
Ja również pozdrawiam ciepluchno, że hej! :)))
Gwiazdeczka
e..tam, nie wystawiaj języczka, tylko gadaj wierszownie, bo cuś wychodzą ;D

pozdrawiam ) ava.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj Jacku, Jacku! :) Widzisz... Z przykrością oznajmiam, że trafiłeś na osobę, która to swojego czasu chciała zostać nauczycielką matematyki... :( Tak więc z każdym matematycznym problemem na pewno sobie poradziiiimy^^ Wystarczy tylko, że sprawdzisz, licząc górne zęby po prawej stronie, czy jest ich od poniedziałku, do niedzieli, czy może więcej lub też policzysz i jeśli zaczniesz się gubić, to znaczy, że masz zęba mądrości:P:P:P Ja w liczeniu butelek usnęłabym przy czwartku:)))))

Owszem właśnie dlatego postanowiłam, że wreszcie wezmę się za to, co przyobiecywałam sobie już od małego, czyli robienie tego, co pomaga mi psychicznie, sprawia, że czuję się tak, jakby moje emocje zostały gdzieś na papierze.... To bardzo dziwne, ale tak naprawdę jest.... :]
Pozdrawiam serdecznie, za powodzenia nie dziękuję i również życzę:))))
Gwiazdeczka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kochana! Gdybyś wiedziała, czym grozi takie chwalenie w moim przypadku, nigdy byś tego nie zrobiła;P Dziękuję serdecznie za przeczytanie i dobrą nowinę, jaką tutaj wniosłaś:)))
Ja również pozdrawiam ciepluchno, że hej! :)))
Gwiazdeczka
e..tam, nie wystawiaj języczka, tylko gadaj wierszownie, bo cuś wychodzą ;D

pozdrawiam ) ava.

Mirabelko..... nie wiem, co powiedzieć....... Nie wiem, co powiedzieć..................... :]
Pozdrawiam
Gwiazdeczka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e..tam, nie wystawiaj języczka, tylko gadaj wierszownie, bo cuś wychodzą ;D

pozdrawiam ) ava.

Mirabelko..... nie wiem, co powiedzieć....... Nie wiem, co powiedzieć..................... :]
Pozdrawiam
Gwiazdeczka

kobitko, a co ja wróżką jestem ? no...!

pozdrawiam ;) ava

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...