Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wargi w formie ułamków
wydobywania sekund
o dachu
podbródek kolanem topi
umiejscowienia raz
śpiew
kruszowieje w napiętych
podpatrzonych dłoniach
rozczochrane popadają
w podobnych wołaniach

próbuje zbierać martwe
przy słodkim ciastku jak
był taki dzień prześlizgły
trzy następne wieczory

linia szyi szalenie wyraźnie
białą upruszoną nitką jest
przerywana i do wymiany
sinusoidalne wsłuchania

schylając głowę odbicia
okna w kałuży bezwiednie
zahaczają wzok który głos
silny upewiał że strach
pokusny sprzymierzeńca

czy dar łzą oczyszczania
pęcznieje niejednokrotnie
myśl rozpatrywana pustynią
gdzie wstęp i dojście przykryte

czekam a samo nie spadnie
choć wczoraj park i wysepki
mieniąca kora w pomrokach
zanurzonej po kostki

Opublikowano

Dla mnie za trudny... :( Nie wiem, czy przepraszać i prosić o wybaczenie, czy wolno mi nie rozumieć, ale myślę, że tak(tak - wolno mi nie rozumieć)... Muszę jednak przyznać, że za niezrozumienie obwiniam siebie, nie wiersz, dlatego nie jest to ocena ujemna dla utworu...
Mam natomiast pytanie co do ostatniej strofki. Mianowicie czy słowa: "wzok", "upewiał" oraz "pokusny" są tutaj użyte celowo, czy też są to może literówki??? (jeśli celowo, to trzeba je chyba kursywą... )
Pozdrawiam cieplutko:)
Gwiazdeczka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję Gwiazdeczko,
nie wiem czy celowo
napisało się po prostu
i tak miałam wszystko
wykasować, wzrok
jest zgubny a ślepy
to nie widział co pisze
i czy kursywa czy nie
jednakże serd. dziękuję
za obecność i ciepło
pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mądry i dobry tekst, Judyt, ogromne możliwości poznawcze, każdy coś dla siebie znajdzie:)

pozdrawiam ) ava.

nic nie poprawić i tak poprawie
może już w innym - łatwiejszym (?)
mądry może i mądry kto tam wie mm
dziękuję za słowo avo i obecność
znajdzie ten co zechce
pozdr. ciepło

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...