Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


abstrakcja? a anioł i ten upadły - diabeł to nie abstrakcja?
podobno anioły nie mają płci, dopiero kiedy zaczną żyć na ziemi stają się kobietą albo mężczyzną
(np. w filmie "Constantine" Archanioł Gabriel, lewa ręka Boga staje się kobietą - Gabrielą) .
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mimo tak licznych nie potrafisz napisać porządnego sonetu a startujesz do mistrza?
spadłeś tu chyba spod wiatraka Don Kichota, bo już nawet Wstrentne Łyse Kolano pisał nowocześniej:


[...]
Z obrośniętych brodami bladych twarzy można było
uzyskać od razu dwa skalpy, toteż w pierwszej kolejności
Indianie atakowali farmy zakładane przez brodatych farmerów.
Ciekawe, choć już zapomniane jest to, że początkowo napadali na dyliżanse
dopiero po kilkunastu dniach od ich wyruszenia z dobrze strzeżonych miast,
czekając aż podróżujący pokryją się gęstym zarostem. Zmieniło się to
dopiero wtedy, gdy wprowadzono nakaz codziennego golenia się pasażerów dyliżansów. Dyliżanse stały się mało atrakcyjne, tym bardziej, że podróżowało nimi coraz więcej kobiet"
[...]

Łyse Kolano Wstrentnego (fragment)
London, 1868
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


topór wojenny to za mało na taką zakuta pałę. Indianin nie tylko lepiej
posługiwał się angielskim niż ty polskim, ale również głową.
naucz się wpierw pisać a nie obarczasz swoimi niedociągnięciami innych,
opluwasz ich za to, że są bystrzejsi. udowodniono ci tutaj, że
każdy potrafi napisać lepszy sonet, choćby nie wiem jak starał się
napisać gorszy. czas, żeby dotarło to wreszcie do tego zakutego łba!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to o tobie, a dlatego, żebyś się wściekł (jeszcze bardziej). poza tym, skoro
to nie twoje słowa to proszę o cudzysłów i podanie, kto jest Autorem danego fragmentu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


narcyzm? wytknięcie komuś grafomanii to nie narcyzm tym bardziej,
że upierasz się w niej jak osioł. ile razy można przymknąć oko
na to, co umieszczasz w dziale Z? jeśli Żurawski nie pojedzie na Mistrzostwa Europy
to nie dlatego, że trener jest narcyzem któremu wydaje się, że potrafi lepiej
od Maćka kopać piłkę. a co dopiero w przypadku jakiegoś podwórkowego
zawodnika.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


abstrakcja? a anioł i ten upadły - diabeł to nie abstrakcja?
podobno anioły nie mają płci, dopiero kiedy zaczną żyć na ziemi stają się kobietą albo mężczyzną
(np. w filmie "Constantine" Archanioł Gabriel, lewa ręka Boga staje się kobietą - Gabrielą) .
pozdrawiam

w takim razie jestem kobietą albo mężczyzną. no poprostu aniołem z założonymi skrzydłami.
i w tym miejscu ugięla mi sią rączka jako ta złota lilija. zatrzepotałam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


abstrakcja? a anioł i ten upadły - diabeł to nie abstrakcja?
podobno anioły nie mają płci, dopiero kiedy zaczną żyć na ziemi stają się kobietą albo mężczyzną
(np. w filmie "Constantine" Archanioł Gabriel, lewa ręka Boga staje się kobietą - Gabrielą) .
pozdrawiam

w takim razie jestem kobietą albo mężczyzną. no poprostu aniołem z założonymi skrzydłami.
i w tym miejscu ugięla mi sią rączka jako ta złota lilija. zatrzepotałam.
"Płeć anioła" jest jakby trzecią płcią a nie kobietą czy mężczyzną lub obojniakiem.
bardzo sporny punkt, jeśli chodzi o interpretację świętych podań które z jednej strony mówią,
że aniołowie nie posiadali płci a z drugiej, że łączyli sie z kobietami i mieli z nimi potomstwo.
jeśli chodzi o świat materialny, to na przykład niektóre gady, w zależności od sytuacji,
same decydują jakiej płci ma być ich potomstwo. ale czemu aniołowie zstępowali na ziemię
i łączyć się akurat z kobietami? pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pokrzywy nie parzą moich łap. To nie wzrok świdrujący na wskroś, ludzkich marionetek. Ich jad i moja nienawiść równoważą się na szalach niekończącej się walki zła, bytu doczesnego z bytem nie z tego a innego wymiaru. W najczarniejszym odludziu, modrzewiowego, skąpanego w delikatności świeżego mchu i opadłego igliwia boru. Stąpam bezszelestnie przez piach, kałuże i zdradliwe zaschłe od dawna, połacie chrustu. Utykam na przednią, prawą łapę. Wyrwana na siłę z uścisku metalowych zębów ludzkiej pułapki, doskwiera tętniącym aż w najgłębszych zmysłach bólu.   Ale nic to. Z czasem ogarnięty opieką starych kapłanek i szeptuch, wydobrzeję. Blizny nigdy nie dadzą o tym zapomnieć. Twoją twarz zdradziecką i los Twój, przekląłem u Bogów, daniną z krwi. Nóż, karabin, brzytwa. Słowo jedynie rani i wodzi na manowce. Dlatego zwą mnie kapłanem i orędownikiem ciszy. Chcę widzieć ludzi, lecz tych co umarli. Wśród ostępów bagiennych i w świetle ślepi graniczników ich ogniki dusz błądzą po rozstajach. Ja ich do granic Nawii bezpiecznie sprowadzam.   Czyn. To on zabija. Miłość zabija w człowieku człowieka. A bestię rani mechanizmem uśpionej pułapki. Nie wyciągnąłem z niej łapy na czas. W starej dziupli, okazałego grabu. Zasnąłem. A śniłem jedynie o krwi. Leżałaś naga, ze skręconym karkiem. Przed chatą. A Bogi patrzyły z drewnianego panteonu, dziesiątkami twarzy. Nagle grzmot i błyskawica przecięła sen. Jak linię mej świetlanej przyszłości.   Musiałem się upewnić po raz tysięczny może. Wyszedłem z dziupli. Zaskowyczałem żałośnie w ledwie rozjaśnioną poświatą, ubywającego księżyca noc. Jeszcze raz spojrzałem na strzaskaną łapę. Musisz nie żyć. Nie z zemsty. A w imię wyższych zasad. Perun zesłał burzę. Nawet deszcz zamienił w krew. Osiadła na cokole nieboskłonu. Jak rydwan podniebny. Jego żałobę zsyłająca chmura. A ja ruszyłem duktem pod znajomy aż za dobrze adres. Deszcz zagonił duszę gościńców ku kniei. Dukt był pusty jak oko wykol. Słyszałem jedynie swój oddech chrapliwy. Raz jeden skrzyżowałem swój trop ze śladami swych pobratymców. Wataha jest rodziną której nie dane mi było nigdy mieć. Samotność jest moją rodzicielką. A ojcem demon przeszłości. Jej błędów i namiętności.   O północy dotarłem nad granicę drzew. Dalej był świeżo zasiany, pasiasty krój pól a za nim ku południu, zabudowania wsi. Nie czułem już zapachu. Twoich dłoni czy włosów. Odrzwia były zabite na głucho. Okiennica wyrwana z zawiasu a front domu solidnie ugodził upływ cielesnego czasu. Z komina nie sączył się dym. Palenisko zalały dekady, cyklicznych opadów. Obejście zarosło zielskiem, trawą i dzikimi drzewami. Armią, płożącego się rdestu. Skręconych w uścisku kłączy. Namnożonych na potęgę truskawek i dzikich malin. Studnia zapadła się i zapewne wyschła lub woda w niej zatruła się od gnilnych resztek. Jak nasza miłość.   Czy Ty też gnijesz? Pobiegłem ku pagórkowi na krańcu wsi. Ci którzy przybyli tu onegdaj z krzyżami i ogniem, którym wypalili obyczaj dziadów i święte gaje, nazywali to miejsce odludne i ciche cmentarzem dla dusz. Odnalazłem okazały, kamień nagrobny zaraz po lewej od wejścia. Na nim była Twoja podobizna i trochę liter i cyfr. Litery układały się w Twe imię i nazwisko a ciąg cyfr w datę narodzin i w to po co tu przybyłem. Chmury odeszły gnane wiatrem. Znów wyjrzał nieśmiały księżyc. W jego świetle porzuciłem choć na moment postać wilka i stanąłem na dwóch nogach przed zaniedbaną mogiłą. Nie mogłem się powstrzymać i wybuchłem śmiechem. Szczerym do bólu i zimnym jak stal moich oczu. Śmiałem się odczytując datę Twojej śmierci.
    • - Z rac jajami Ted zbija popa, a Popaj i bzdet. - I ma jajcarz.  
    • Da jeż łotra dar, to łże - jad.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...