Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś jest
30 lutego

którym rok
zapłacił podatek od czasu

dzień twoich urodzin
bracie

zziajani
bo poganialiśmy
stojące od lat w samotności
berki

jemy batona
co w końcu
doczekał się podziałów

pożyczam ci moją połowę świata
z twarzą podpiętą
pod me bliźniacze rysy
każdy cię tam rozpozna

przetasowane naszymi
koalicjami
opozycjami

dni

płyną obok czasu
którego się nie najadłeś

[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 21-05-2004 17:29.[/sub]

Opublikowano

pracuje z dzieciakami i czasami mi staremu koniowi takie rzeczy chodzą po głowie
a czasami mam chwile zadumy takie jak w tym wierszu

30 luty dla poety to nie problem jezeli stwarzamy Nowe Światy????

Do ulubionych

ADAM MIKS

Opublikowano

zziajani
bo poganialiśmy
stojące od lat w samotności
berki

jemy batona
co w końcu
doczekał się podziałów

a mnie trafił mocno wiersz Droga Koleżanko

ścisk - Mirka

Opublikowano

"jemy batona
co w końcu
doczekał się podziałów "
świetne !
"przetasowane naszymi
koalicjami
opozycjami "
prawie tak samo świetne, ( ;) )
reszty jeszcze chyba nie powinienem oceniać...ale brata mam i w sumie nie jest to zły wynalazek ;)
pozdrawiam

Opublikowano

Witam raz jeszcze -Wszytskim serdecznie dziękuję;-=)Panu Mirosławowi za ukazanie dosadniejsze tego byka- niektóre babki już tak czasem mają, że trzeba im prosto z mostu, bo bywają dni, że nie odróżniają masła od maselniczki- a ja takie dni miewam często;-) Bardzo Panu dziekuję i pozdrawiam. No i dziekuję pozostałym Gościom-i za lekturę i za komentarze;-)Hej hej hej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA wspaniale:) ja będę orły robić w powietrzu:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Minoga waleniom, MO i Nel, a wagon im.
    • delikatny chrobotaniec za ścianą zaśnięcia pazury wydziergane z nieznanej przyczyny lęku ranią podświadomość zrywają ostatnią nitkę łączącą z zewnętrzem      pod sklepieniem umysłu gniją kolorowe gwiazdki spadają strzępki zwęglonego lśnienia     inny dźwięk stukających trupiocegieł ze spleśniałym nalotem nieuniknionych zdarzeń tworzy ciemną jamę z rozkładem cieni     nie możesz uciekać strach wycisnął całą tubkę na katafalk z twardych grudek popiołu      leżysz rozkrzyżowany przyklejony dodatkowo przebity szpilką jak martwy motyl z urwanym szybowaniem przeszła miękko przez calutki wczorajszy obiad    *** to wychodzi z otworu szelest i darcie materiału    szmaciana lalka trzyma igłę z nawleczonym oślizgłym jelitem bardzo cienkim różowawym jak krem ciastka tortowego    pocerowany uśmiech ze skrzepłej krwi ukazuje resztki dziąseł    czujesz nurkujące ostrze w galaretce źrenicy jakby chciało zaszyć widzenie wspomagane chichotem ciemnej plamki     gałkę wyjmuje łyżeczką wydzierganą z włóczki utwardzonej krochmalem ze sproszkowanych zadów starych ropuch      ściekają z niej warkoczyki spazmów bólu po dyndającym nerwie wzrokowym      kolejny uśmiech skrzypi trelem białych i czerwonych krwinek z nutką ob uplecioną z wianuszka wiolinowych żył      słyszysz ciche bulgoczące melodie kiszki grają żałobnego marsza w karawanie brzucha a serce pulsuje hymnem ostatniej chwili       to szmacianek koordynator wymierza karę za niewłaściwą ścieżkę snu    owszem podążasz ale nie tak i nie teraz      barwne gałganki są nagle sztywne stężeniem pośmiertnym skalpela     słyszysz trzaski usztywniania w pustej cuchnącej jamie wyrastają ostre zęby zaostrzone ideą drapieżnika      czujesz słodki odór stęchłych zbutwiałych szmat      rozwierają twoją szczękę wpełzają pod kopułę podniebienia dławią oddech przygniatają ciężarem klaustrofobii i duszności    większość szmaciozwłoka wygryza lepki czerwony tunel    znika w czeluściach torsu mlaskając rytmicznie krwawe kawałki we wilgotnych flakach rozedrganych wnętrzności    wywraca żołądek na lewą stronę nabija sobie guza o żebrowany sufit dureń chciał rozprostować gałganki stając nieroztropnie słupka    dodatkowo charczy wierszem niech to szlag durny świat gdyż niewielka kostka z treści utkwiła mu w przełyku    ostatkiem sił grzebie w szmacianym gardle jednocześnie rozszarpując nikłą szansę przebudzenia
    • @tie-break   Tak to jest niestety. Wiem coś o tym.
    • Ok, dał Gołas i P. Kain ok. - "Koniak pisało", gładko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...