Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzięki Twojej podpowiedzi udało mi się rozszyfrować tytuł. jest to rodzaj marihuany, nieprawdaż ? można zatem przypuszczać, iż podmiot liryczny będzie mówił albo pod wpływem owej używki albo o jej działaniu. po treści miniatury dochodzę do wniosku, że bliższa jest pierwsza opcja, o czym świadczyć chociażby może ta fraza : 'patrzę na was jak chrystus: pragnę' /zastanawiam się czy by i chrystusa nie uraczyć kursywą/.

oczywiście mianiatury to przecież utwory krótkie, jednakowoż w tym przypadku dla mnie jest za krótko albo nie jestem w stanie czegoś zrozumieć. znaczenia pierwszej strofy mogę się domyślać. pointy natomiast nie ogarniam, przykro mi. komu bowiem peel pragnie dołożyć wagi ? obrazom, które akurat w danym momencie po zażyciu, ma sposobność oglądać ? aczkolwiek chrystus w pierwszym wersie tej zwrotki może negować to przypuszczenie. o co zatem chodzi ? po marihuanie da się w ogóle filozofować ?

hmmmmmmm w trakcie pisanie komentarza stwierdziłem, że można by jeszcze nieco poszukać na ten temat i udało mi się coś znaleźć, otóż sensimilla to miłość, muzyka i sens. miniatura zyskuje wobec tego nowe, kolejne znaczenie.

podmiot liryczny patrzy na świat, na najbliższych 'spod ciężkich powiek', to jest ze zmęczeniem, rozczarowaniem, przygnębieniem, smutkiem ze względu na niepozytywne zjawiska, jakie dostrzega w swoim otoczeniu. 'pragnie jak chrystus' dodać więcej wymienionych wyżej wartości, chce pokazać nową drogę, bądź wyremontować tę starą.

moje dwa poglądy. więcej mi się nie chce szukać. klucz do miniatury, to tytuł. bez niego minuatura nie miałaby jakiegokolwiek sensu. aczkolwiek wyjaśnianie go w przypisie mogłoby zbytnio ułatwić jego interpretację. dla mnie może być. nie ma co zmieniać poza uwagą, którą zamieściłem wcześniej.

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A niech to. Chciałem odpisać na świeżo, ale urwał mi się Internet:( A napisałem tak:

Muszę przyznać: zaskakujesz mnie:) Nikomu nie chce się pisać tyle, co Tobie. A Ty robisz to w dodatku o tak barbarzyńskiej porze. Szacunek, naprawdę:) I wdzięczność za komenta i interpretację. Strasznie mnie kusi, żeby dodać coś od siebie na temat wymowy wiersza, jednak - jeśli już - to poczekam, może ktoś jeszcze rzuci słówkiem.

Tymczasem dzięki raz jeszcze (mnie by się nie chciało, zwłaszcza o drugiej w nocy:P) i pozdrawiam serdecznie:)
Opublikowano

Bardzo dobra miniatura. Do rozważań Mr.Suicide dadałbym małe trzy grosze. Myślę, że chodzi o "dołożenie" wagi znaczeń zbyt często wypowiadanych, czy rzucanych na wiatr słów, zapewnień i przysiąg. Waga bowiem przestała mieć swoją moc, nie zaskakuje nikogo wypowiadanie rzeczy nie mających pokrycia w czynach.
Wiersz daje do myślenia W dzisiejszych czasach właściwie już brak autorytetów. Bo nawet jeśli istnieją, zawsze znajdzie się ktoś, kto splugawi ich dobre imię. Często jednak bywa, że plugawią się sami, a przy okazji (celowo użyję tego słowa) - dokładają innym, żeby wyrównać poziom... rynsztoka.
Dobry wiersz, pozdrawiam.

Opublikowano

nie wiem czy w tym minimalistycznym utworze, zmieściło się wszystko. Ma się wrażenie niedopowiedzenia i to zupełnie nie celowego. Są (imo) dwa wyjścia: albo jeszcze to skrócisz, albo rozwiniesz. Oczywiście dopuszczam też możliwość złej interpretacji, jeśli tak się stało, powiedz Żubrze co chciałeś powiedzieć.
pozdrawiam
Jimmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może peel lubi mieć ciężkie powieki po cannabisie:)
Dzięki i pozdrawiam:)

prawie 100% nasion żeńskich, tylko dlatego zaplusuję na tego dwuuuznacznego jointa ;D

pzdr; sdcznie ;) a.m.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cóż, jestem zaskoczony. Już po raz drugi (co najmniej) w moim utworze na orgu Czytacze dopatrują się znaczeń, które mnie nawet do głowy nie przyszły:) Dobrze to, czy źle - nie wiem.
Dziękuję za pozytywną ocenę i pozdrawiam również.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może peel lubi mieć ciężkie powieki po cannabisie:)
Dzięki i pozdrawiam:)

prawie 100% nasion żeńskich, tylko dlatego zaplusuję na tego dwuuuznacznego jointa ;D

pzdr; sdcznie ;) a.m.
Buch! I do sieeeeeebie:D
Plus, to plus, za co by nie był:) Dzięki i pozdrawiam:]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaromaNo sama widzisz, że to może być skomplikowane :)  
    • Z ciszą to jest tak, że im mniej się o niej mówi,  tym bardziej wybrzmiewa. I to Ci się właśnie w tym - jakże klimatycznym - wierszu udało.  Chociaż sytuacja liryczna przywodzi mi trochę na myśl ciszę po kłótni, po jakimś ostrym starciu, albo też po czasowej rozłące którą ciężko przetrawić, ale... mam poczucie, że Peelkę jednak ratuje świadomość obecności "słuchacza",  i tego, że "póki się żyje i można wybierać - można też wiele naprawić". Ale może nadinterpretuję i się doszukuję czegoś niepotrzebnie :) W każdym razie - wiersz mi się podoba i ma głębię :) Której czasami mi w wierszach brakuje, więc miło mi, że Cię mogłam poczytać :)   Pozderki serdeczne, (przed)świąteczne :)   Deo
    • Otworzyłem się Jak tulipan   Opuściło mnie Jedno słowo Zburzyło Ceglany mur   Wymknęło się Nie wróci Zaciskam wargi Spłoszony     Drzwi na klucz Zamykam     Zamykam Drzwi na klucz   Spłoszony Zaciskam wargi Nie wróci Wymknęło się   Ceglany mur Zburzyło Jedno słowo Opuściło mnie   Jak tulipan Otworzyłem się        
    • Taki wodopój, to ratuje życie:)
    • @Clavisa Opowiem Ci anegdotę, bo z automatu mi się przypomniała. Gdy byłem dzieckiem, ojciec nagrywał występy artystyczne moje i brata na magnetofonie kasetowym marki Grundig. Gdy wyczerpał się repertuar z przedszkola, a ja nadal chciałem być nagrywany, wymyśliłem na poczekaniu piosenkę. Brzmiała ona tak: Płynie sobie statek Już niedaleko brzegu A ja już wyskakuję No i... Utopiłem się Ostatnie co słychać na tym nagraniu to zniecierpliwiony głos ojca: - A tam, głupoty synek śpiewasz. :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...