Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Proszę bez inwektyw. To nie było nawet ironiczne. Poza tym fakt pozostaje faktem (wcale nie "zwieńczonym", jak to Pan określa, bo tego sformułowania nie zna chyba Kołakowski sam).


per

pisze pan 'to nie jest akurat obraza"(Pan jest chory) - a jest, imho, jest.


per 2

pisze pan beztelencie - większe, ale dlaczego większe, hę?

To akurat (intensywność inwektywy) stwierdzają słowniki, klasyfikując jej mniej lub bardziej w "pot." lub "wulg.".


Wszystko zależy od kontekstu także. Pan zaczął, ja odpowiadam. Na przykład: motyw - afekt. Wystarczy w każdym sądzie i każdej mądrej głowie, co nie znaczy, że cokolwiek zamierzam zgłaszać. Ot sprzeczka o idee: sprawiedliwość czy uprzedzenie.
  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




per

pisze pan 'to nie jest akurat obraza"(Pan jest chory) - a jest, imho, jest.


per 2

pisze pan beztelencie - większe, ale dlaczego większe, hę?

To akurat (intensywność inwektywy) stwierdzają słowniki, klasyfikując jej mniej lub bardziej w "pot." lub "wulg.".


Wszystko zależy od kontekstu także. Pan zaczął, ja odpowiadam. Na przykład: motyw - afekt. Wystarczy w każdym sądzie i każdej mądrej głowie, co nie znaczy, że cokolwiek zamierzam zgłaszać. Ot sprzeczka o idee: sprawiedliwość czy uprzedzenie.


per 1

no wątpię że 'beztalencie', jest dostatecznie barwniejszą obrazą, niż choroba człowieka, chyba że ustala to owy słownik, czego jednak nie ustala...ale to ina sprawa

per 2

jaki kontekst, panie krzysztofie, obraza to obraza, i żaden kontekst jej nie zmaże


p.s a pieresz ' per', jak pan się wytłumaczy?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To akurat (intensywność inwektywy) stwierdzają słowniki, klasyfikując jej mniej lub bardziej w "pot." lub "wulg.".


Wszystko zależy od kontekstu także. Pan zaczął, ja odpowiadam. Na przykład: motyw - afekt. Wystarczy w każdym sądzie i każdej mądrej głowie, co nie znaczy, że cokolwiek zamierzam zgłaszać. Ot sprzeczka o idee: sprawiedliwość czy uprzedzenie.


per 1

no wątpię że 'beztalencie', jest dostatecznie barwniejszą obrazą, niż choroba człowieka, chyba że ustala to owy słownik, czego jednak nie ustala...ale to ina sprawa

per 2

jaki kontekst, panie krzysztofie, obraza to obraza, i żaden kontekst jej nie zmaże


p.s a pieresz ' per', jak pan się wytłumaczy?


Kontekst w moim przypadku (obrona nowych twórców) istnieje. W Pana (jakaś wrogość) już nic Pana nie tłumaczy. Tu już nie filozofia, a prawo gra pierwsze skrzypce.

...Moje podwórko...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




per 1

no wątpię że 'beztalencie', jest dostatecznie barwniejszą obrazą, niż choroba człowieka, chyba że ustala to owy słownik, czego jednak nie ustala...ale to ina sprawa

per 2

jaki kontekst, panie krzysztofie, obraza to obraza, i żaden kontekst jej nie zmaże


p.s a pieresz ' per', jak pan się wytłumaczy?


Kontekst w moim przypadku (obrona nowych twórców) istnieje. W Pana (jakaś wrogość) już nic Pana nie tłumaczy. Tu już nie filozofia, a prawo gra pierwsze skrzypce.

...Moje podwórko...

proszę mi więc podać, w regulaminie prawo obrony nowych twórców, na bez limitu, i mowę o tym, że nie można ich wierszy nazywać wierszydłami,
i proszę mi podać prawo, które dajepanu możliwość nazwanie mnie chorym człowiekiem(wyłumaczyłem, że beztalenci, rzeczywiście ma kontekst w swojej niudolności poetyckiej), choroba nie ma kontekstu, a więc rzeczywiście idzie pod prawo...a tak na koniec, katplazma z gorczycy(jak mawai pewien poeta):
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Kontekst w moim przypadku (obrona nowych twórców) istnieje. W Pana (jakaś wrogość) już nic Pana nie tłumaczy. Tu już nie filozofia, a prawo gra pierwsze skrzypce.

...Moje podwórko...

proszę mi więc podać, w regulaminie prawo obrony nowych twórców, na bez limitu, i mowę o tym, że nie można ich wierszy nazywać wierszydłami,
i proszę mi podać prawo, które dajepanu możliwość nazwanie mnie chorym człowiekiem(wyłumaczyłem, że beztalenci, rzeczywiście ma kontekst w swojej niudolności poetyckiej), choroba nie ma kontekstu, a więc rzeczywiście idzie pod prawo...a tak na koniec, katplazma z gorczycy(jak mawai pewien poeta):


Prawo naturalne chociażby (reguła Radbrucha w szczególnych okolicznościach), prawo normatywne, regulamin nakazujący ocenę wiersza nie autora ("Beztalencie" jest ad personam!).
Opublikowano

...a wracając do wiersza.
Początek nie zwiastuje arcydzieła. Na szczęście utwór ratuje puenta, która jest "jakaś" i zwraca na siebie uwagę. Ogólnie plus, niech będzie.
Pozdrawiam:)

P.S. Dawno mnie nie było w tym dziale;]

Opublikowano

ja wiem, że mój "wiersz" nie jest dobry ;P pisany był dawno temu pod wpływem emocji i jest taki jaki jest.. Dzięki za te wszystkie opinie, krytykę przyjmować umiem i cieszę się, że są tacy którzy potrafią wiersz ocenić negatywnie.. Bo jakby wszyscy pisali, że wszystkie wiersze są super to byśmy wszyscy popadli w samozachwyt, a to nie było by fajne..

pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie znasz swych praw? "Beztalencie" to o Tobie, a nie o wierszu! Szanujmy się, proszę.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.
PS Autorko, wiem, że chcesz wyjść na skromą. Musisz mieć także godność. Chyba, że jesteś "beztalenciem"...


krzysztofie. litości, bo ja też zgłoszę, a ty mnie dwa razy, więc waż słowa, waż...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie znasz swych praw? "Beztalencie" to o Tobie, a nie o wierszu! Szanujmy się, proszę.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.
PS Autorko, wiem, że chcesz wyjść na skromą. Musisz mieć także godność. Chyba, że jesteś "beztalenciem"...


krzysztofie. litości, bo ja też zgłoszę, a ty mnie dwa razy, więc waż słowa, waż...


Hey tu nie ma czego zgłaszać. Ja cytuję i powołuję się na Twe słowa. Grozisz mi, gdy ja bronię własnych racji w zgodzie z prawem.
Kiedy to zgłosiłem Cię dwa razy? Ja na pewno nie...

Rozmowa z autorką nie jest zabroniona. Objaśnianie jej, że jej wiersz podlega ocenie, a jej się nie obraża i przywoływanie niewłaściwych wzorców to egzemplum, a nie wykroczenie w duchu prawa, co potwierdza kodeks i mój tata prawnik niejednokrotnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




krzysztofie. litości, bo ja też zgłoszę, a ty mnie dwa razy, więc waż słowa, waż...


Hey tu nie ma czego zgłaszać. Ja cytuję i powołuję się na Twe słowa. Grozisz mi, gdy ja bronię własnych racji w zgodzie z prawem.
Kiedy to zgłosiłem Cię dwa razy? Ja na pewno nie...

Rozmowa z autorką nie jest zabroniona. Objaśnianie jej, że jej wiersz podlega ocenie, a jej się nie obraża i przywoływanie niewłaściwych wzorców to egzemplum, a nie wykroczenie w duchu prawa, co potwierdza kodeks i mój tata prawnik niejednokrotnie.


twój tata już był wieloma postaciami, ale czy był murarzem?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Hey tu nie ma czego zgłaszać. Ja cytuję i powołuję się na Twe słowa. Grozisz mi, gdy ja bronię własnych racji w zgodzie z prawem.
Kiedy to zgłosiłem Cię dwa razy? Ja na pewno nie...

Rozmowa z autorką nie jest zabroniona. Objaśnianie jej, że jej wiersz podlega ocenie, a jej się nie obraża i przywoływanie niewłaściwych wzorców to egzemplum, a nie wykroczenie w duchu prawa, co potwierdza kodeks i mój tata prawnik niejednokrotnie.


twój tata już był wieloma postaciami, ale czy był murarzem?


Od kiedy pamiętam zawsze był prawnikiem. Mówiłem o tym nieraz. Zresztą dla Ciebie jest to bez znaczenia, skoro masz wyraźnie do mnie, moich i wszystkich praw, jakieś "ale":/
Przypominam, że nie wolno pomawiać czyichś rodziców, gdyż może to choćby obrażać moje uczucia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




twój tata już był wieloma postaciami, ale czy był murarzem?


Od kiedy pamiętam zawsze był prawnikiem. Mówiłem o tym nieraz. Zresztą dla Ciebie jest to bez znaczenia, skoro masz wyraźnie do mnie, moich i wszystkich praw, jakieś "ale":/
Przypominam, że nie wolno pomawiać czyichś rodziców, gdyż może to choćby obrażać moje uczucia.


Na boga, gdzieź ja tu pomawia twoich rodziców, myśli krzysztofie, zadałem pytanie czy twój Tata nie był murarzem, i to nie jest w żaden sposób ani obraza, ani coś gorszego, a to że nazwałeś mnie chorym człowiekiem, jak najbardziej kfalifikuje się podkodeks, ale ja taki nie jestem, i uważam to forum za wolne, w którym są zasady, ale nawet lekko naciągane, nie są powodem do wyrzutu, i myślę że tak myśli większośc poetyków tego forum, a pan jest tylko jedny z niewieli,ktry przez to, że ma Tatę prawnika, traktuje prawa za solidne przepisy których łamać nie wolno nawet na forum, na którym liczy się słowo dowolne, przykładem jest nieszuflada.pl, gdzie wyzywają się przeraźliwie, ale nikt nie beczy(nawet Dehnel), ja też bym prosił o ksztę powagi, i nie zawracanie mi głowy groźbą o wyrzucenie przez nazwanie poety beztalenciem, co nie jest imho obrazą tylko wyznacznikiem jego umiejętności, a teraz proszę o chwilę spokoju,
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Od kiedy pamiętam zawsze był prawnikiem. Mówiłem o tym nieraz. Zresztą dla Ciebie jest to bez znaczenia, skoro masz wyraźnie do mnie, moich i wszystkich praw, jakieś "ale":/
Przypominam, że nie wolno pomawiać czyichś rodziców, gdyż może to choćby obrażać moje uczucia.


Na boga, gdzieź ja tu pomawia twoich rodziców, myśli krzysztofie, zadałem pytanie czy twój Tata nie był murarzem, i to nie jest w żaden sposób ani obraza, ani coś gorszego, a to że nazwałeś mnie chorym człowiekiem, jak najbardziej kfalifikuje się podkodeks, ale ja taki nie jestem, i uważam to forum za wolne, w którym są zasady, ale nawet lekko naciągane, nie są powodem do wyrzutu, i myślę że tak myśli większośc poetyków tego forum, a pan jest tylko jedny z niewieli,ktry przez to, że ma Tatę prawnika, traktuje prawa za solidne przepisy których łamać nie wolno nawet na forum, na którym liczy się słowo dowolne, przykładem jest nieszuflada.pl, gdzie wyzywają się przeraźliwie, ale nikt nie beczy(nawet Dehnel), ja też bym prosił o ksztę powagi, i nie zawracanie mi głowy groźbą o wyrzucenie przez nazwanie poety beztalenciem, co nie jest imho obrazą tylko wyznacznikiem jego umiejętności, a teraz proszę o chwilę spokoju,


Niestety, ale nieszuflady regulamin brzmi inaczej. Poza tym "beztalencie" to było obraźliwe dla początkującego artysty. Prawnie - naganne, bo na orgu oceniamy jego wiersze. Jeśli więc stosujesz argument ad personam, łamiesz owo prawo, tj. Regulamin. Ponadto owo "chory" (oczywiście pisano o Tobie gorsze rzeczy nie raz i nie ja to czyniłem) opisuje Cię na podstawie zacytowanej wypowiedzi - błędności dowodzecnia. Co ciekawe, regulamin orgu nie broni już osoby oceniającej i pozwala na określanie jej charakteru na podstawie wypowiedzi. "Chory" może też oznaczać: "przeziębiony", "na grypę" etc, bo to homonim. W tonie przez Ciebie ujętym


osoba mego ojca, co wyłącznie dowodzę, jest przeze mnie wykorzystywana do czegoś złego. Może to być obraźliwe dla czyichś uczuć z pewnością. Zwłaszcza gdy tak (wiele postaci) nie jest.

Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Według Słownika frazeologicznego, "chory" może znaczyć: "błędny", a jeśli to także: "nieuporządkowany", "niejasny".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Na boga, gdzieź ja tu pomawia twoich rodziców, myśli krzysztofie, zadałem pytanie czy twój Tata nie był murarzem, i to nie jest w żaden sposób ani obraza, ani coś gorszego, a to że nazwałeś mnie chorym człowiekiem, jak najbardziej kfalifikuje się podkodeks, ale ja taki nie jestem, i uważam to forum za wolne, w którym są zasady, ale nawet lekko naciągane, nie są powodem do wyrzutu, i myślę że tak myśli większośc poetyków tego forum, a pan jest tylko jedny z niewieli,ktry przez to, że ma Tatę prawnika, traktuje prawa za solidne przepisy których łamać nie wolno nawet na forum, na którym liczy się słowo dowolne, przykładem jest nieszuflada.pl, gdzie wyzywają się przeraźliwie, ale nikt nie beczy(nawet Dehnel), ja też bym prosił o ksztę powagi, i nie zawracanie mi głowy groźbą o wyrzucenie przez nazwanie poety beztalenciem, co nie jest imho obrazą tylko wyznacznikiem jego umiejętności, a teraz proszę o chwilę spokoju,


Niestety, ale nieszuflady regulamin brzmi inaczej. Poza tym "beztalencie" to było obraźliwe dla początkującego artysty. Prawnie - naganne, bo na orgu oceniamy jego wiersze. Jeśli więc stosujesz argument ad personam, łamiesz owo prawo, tj. Regulamin. Ponadto owo "chory" (oczywiście pisano o Tobie gorsze rzeczy nie raz i nie ja to czyniłem) opisuje Cię na podstawie zacytowanej wypowiedzi - błędności dowodzecnia. Co ciekawe, regulamin orgu nie broni już osoby oceniającej i pozwala na określanie jej charakteru na podstawie wypowiedzi. "Chory" może też oznaczać: "przeziębiony", "na grypę" etc, bo to homonim. W tonie przez Ciebie ujętym


osoba mego ojca, co wyłącznie dowodzę, jest przeze mnie wykorzystywana do czegoś złego. Może to być obraźliwe dla czyichś uczuć z pewnością. Zwłaszcza gdy tak (wiele postaci) nie jest.

Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Według Słownika frazeologicznego, "chory" może znaczyć: "błędny", a jeśli to także: "nieuporządkowany", "niejasny".


jeśli chodzi o twego dostojnego z pewnością Tatę, miałem na myśli to(bo mówiłeś coś o firmie budowlanej na gg) że jest jednym z pracowników, a nie chciałem cię obraźić, przesadzasz

krzysztofie, chory to chory, i nic tego nie zmieni, to jest inwektywa, ale ja nie zgłoszę, bo cię lubię.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niestety, ale nieszuflady regulamin brzmi inaczej. Poza tym "beztalencie" to było obraźliwe dla początkującego artysty. Prawnie - naganne, bo na orgu oceniamy jego wiersze. Jeśli więc stosujesz argument ad personam, łamiesz owo prawo, tj. Regulamin. Ponadto owo "chory" (oczywiście pisano o Tobie gorsze rzeczy nie raz i nie ja to czyniłem) opisuje Cię na podstawie zacytowanej wypowiedzi - błędności dowodzecnia. Co ciekawe, regulamin orgu nie broni już osoby oceniającej i pozwala na określanie jej charakteru na podstawie wypowiedzi. "Chory" może też oznaczać: "przeziębiony", "na grypę" etc, bo to homonim. W tonie przez Ciebie ujętym


osoba mego ojca, co wyłącznie dowodzę, jest przeze mnie wykorzystywana do czegoś złego. Może to być obraźliwe dla czyichś uczuć z pewnością. Zwłaszcza gdy tak (wiele postaci) nie jest.

Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Według Słownika frazeologicznego, "chory" może znaczyć: "błędny", a jeśli to także: "nieuporządkowany", "niejasny".


jeśli chodzi o twego dostojnego z pewnością Tatę, miałem na myśli to(bo mówiłeś coś o firmie budowlanej na gg) że jest jednym z pracowników, a nie chciałem cię obraźić, przesadzasz

krzysztofie, chory to chory, i nic tego nie zmieni, to jest inwektywa, ale ja nie zgłoszę, bo cię lubię.


Cóż prawo mówi o kontekście, co opisałem, i afekcie. Ja odpowiadałem na te niesmaczne porównania z p. Dehnelem (osobą tu trzecią!) i wzmianki o "beztalenciach". Nerwy mogły mi puścić. Nawet jeśli, to nie były bardziej złe niż Twa wrogość wobec nowych użytkowników. Miara i skala winy są nieporównywalne. (Ja - broniłem, Ty oskarżałeś, osądzałeś bez podstawy)


A propos pater
Czytaj gg uważnie. Nie pisałem nic poza wzmianką o firmie. Jest jej właścicielem, absolwentem prawa, co mu pomaga w kierowaniu własnym przedsiębiorstwem. Zresztą z czego ja się tłumaczę...

Ale dość już powiedziałem.

Zawsze będę bronił prawa do publikowania i szacunku od każdego dla każdego.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Przytaczanie rozmów prywatnych (a dokładnie to spoza danej przestrzeni, czyli rozmów nieorgowkich), nie mówiąc już o naginaniu prawdy, podlega także karze, już poważniejszej. Dura lex...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niestety, ale nieszuflady regulamin brzmi inaczej. Poza tym "beztalencie" to było obraźliwe dla początkującego artysty. Prawnie - naganne, bo na orgu oceniamy jego wiersze. Jeśli więc stosujesz argument ad personam, łamiesz owo prawo, tj. Regulamin. Ponadto owo "chory" (oczywiście pisano o Tobie gorsze rzeczy nie raz i nie ja to czyniłem) opisuje Cię na podstawie zacytowanej wypowiedzi - błędności dowodzecnia. Co ciekawe, regulamin orgu nie broni już osoby oceniającej i pozwala na określanie jej charakteru na podstawie wypowiedzi. "Chory" może też oznaczać: "przeziębiony", "na grypę" etc, bo to homonim. W tonie przez Ciebie ujętym


osoba mego ojca, co wyłącznie dowodzę, jest przeze mnie wykorzystywana do czegoś złego. Może to być obraźliwe dla czyichś uczuć z pewnością. Zwłaszcza gdy tak (wiele postaci) nie jest.

Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Według Słownika frazeologicznego, "chory" może znaczyć: "błędny", a jeśli to także: "nieuporządkowany", "niejasny".


jeśli chodzi o twego dostojnego z pewnością Tatę, miałem na myśli to(bo mówiłeś coś o firmie budowlanej na gg) że jest jednym z pracowników, a nie chciałem cię obraźić, przesadzasz

krzysztofie, chory to chory, i nic tego nie zmieni, to jest inwektywa, ale ja nie zgłoszę, bo cię lubię.


Cóż prawo mówi o kontekście, co opisałem, i afekcie. Ja odpowiadałem na te niesmaczne porównania z p. Dehnelem (osobą tu trzecią!) i wzmianki o "beztalenciach". Nerwy mogły mi puścić. Nawet jeśli, to nie były bardziej złe niż Twa wrogość wobec nowych użytkowników. Miara i skala winy są nieporównywalne. (Ja - broniłem, Ty oskarżałeś, osądzałeś bez podstawy)


A propos pater
Czytaj gg uważnie. Nie pisałem nic poza wzmianką o firmie. Jest jej właścicielem, absolwentem prawa, co mu pomaga w kierowaniu własnym przedsiębiorstwem. Zresztą z czego ja się tłumaczę...

Ale dość już powiedziałem.

Zawsze będę bronił prawa do publikowania i szacunku od każdego dla każdego.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Przytaczanie rozmów prywatnych (a dokładnie to spoza danej przestrzeni, czyli rozmów nieorgowkich), nie mówiąc już o naginaniu prawdy, podlega także karze, już poważniejszej. Dura lex...


choroba i ten tekst z kroczem też, ale dajmy już spokuj, to nie ja ciebie zaatakowałem apropos, tylko ty mnie,myśl!

ja krytykowałem wiersze, wobec ich autorów, i nie wiem czemu(no właśnie, czemu) broniłeś mi krytykować ich wiersze, co też ulega kodeksowi, tego forum i prawa, ja wchodzę w polemikę z twórcą nie z tobą, więc to ty zaczołeś rozmowę, tylko nie potrafisz tego dostrzec,
a jak powtarzam, beztalencieto nie jest żadna inwektywa, ponieważ mogłem mówić o peelu, a chory człowiek i ten cytat z kroczem, jest pod kodeksem, ale ja już daję spokuj, naprawdę.

co do kontekstu z pana Ojcem, to że pytałem czy jest murarzem, ni jest absolutnie żadną obrazą, nie ma żadnego kontekstu, bo jak pytanie, na Boga, może być obrazą, i jescze grzeczne,

i to gg, to już wpadka pana do sedna, niestety, sprawy,


ogólnie mówiąc, na tym forum nie chciałbem wchodzić już z panem w polemikę, bo zachwuje się pan, panie krzysztofie, jak bodajże człowiek, który patrzy tylko na kodeks i wlepienie na czoło jeden pomyłki, a czyni to pan, bo Pana Ojciec jest prawnikiem(choć tego nie wiem, i właśnie z tego względu pytałem, czy może nie jest murarzem),

jest pan pod maską, kurtyną, ale nikt poważny na tym forum, nie wyrzuci mnie zza nawanie użytkownka(albo peela) beztelenciem, proszę sobie do woli mówić o kodeksach, i wsadzać mnie za kratki, to nie boli, to boli za to poezję, która od wieków chce być ukazane bez maski
i che żeby pisali ją przyzwoici ludzie, którzy są wolni, i propagują wolność, a nie tylko mówią o kodekasach, za to, że nie potrafią racjonalnie polemizować z drugim, i jescze bronią poecji krytykować cudze wiersze, stawiając się w roli"spróbuj ze mną się nie zgodzić'(nie pamiętem jak to było), współczuję panu, tego wyczucia prawa, nie ma pan szans z tym na poetyckie wizje,

a i tak pana wiersze nie odstają od innch, co na nieszufladzie już pokazali

pozdrawiam

krzszytof Meler

krzysztof Meler(na nieszufladzie ma pan podpis pod podpisem, co samo o panu świadczy, współczuję, doprawdy).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Cóż prawo mówi o kontekście, co opisałem, i afekcie. Ja odpowiadałem na te niesmaczne porównania z p. Dehnelem (osobą tu trzecią!) i wzmianki o "beztalenciach". Nerwy mogły mi puścić. Nawet jeśli, to nie były bardziej złe niż Twa wrogość wobec nowych użytkowników. Miara i skala winy są nieporównywalne. (Ja - broniłem, Ty oskarżałeś, osądzałeś bez podstawy)


A propos pater
Czytaj gg uważnie. Nie pisałem nic poza wzmianką o firmie. Jest jej właścicielem, absolwentem prawa, co mu pomaga w kierowaniu własnym przedsiębiorstwem. Zresztą z czego ja się tłumaczę...

Ale dość już powiedziałem.

Zawsze będę bronił prawa do publikowania i szacunku od każdego dla każdego.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.

PS Przytaczanie rozmów prywatnych (a dokładnie to spoza danej przestrzeni, czyli rozmów nieorgowkich), nie mówiąc już o naginaniu prawdy, podlega także karze, już poważniejszej. Dura lex...


choroba i ten tekst z kroczem też, ale dajmy już spokuj, to nie ja ciebie zaatakowałem apropos, tylko ty mnie,myśl!

ja krytykowałem wiersze, wobec ich autorów, i nie wiem czemu(no właśnie, czemu) broniłeś mi krytykować ich wiersze, co też ulega kodeksowi, tego forum i prawa, ja wchodzę w polemikę z twórcą nie z tobą, więc to ty zaczołeś rozmowę, tylko nie potrafisz tego dostrzec,
a jak powtarzam, beztalencieto nie jest żadna inwektywa, ponieważ mogłem mówić o peelu, a chory człowiek i ten cytat z kroczem, jest pod kodeksem, ale ja już daję spokuj, naprawdę.

co do kontekstu z pana Ojcem, to że pytałem czy jest murarzem, ni jest absolutnie żadną obrazą, nie ma żadnego kontekstu, bo jak pytanie, na Boga, może być obrazą, i jescze grzeczne,

i to gg, to już wpadka pana do sedna, niestety, sprawy,


ogólnie mówiąc, na tym forum nie chciałbem wchodzić już z panem w polemikę, bo zachwuje się pan, panie krzysztofie, jak bodajże człowiek, który patrzy tylko na kodeks i wlepienie na czoło jeden pomyłki, a czyni to pan, bo Pana Ojciec jest prawnikiem(choć tego nie wiem, i właśnie z tego względu pytałem, czy może nie jest murarzem),

jest pan pod maską, kurtyną, ale nikt poważny na tym forum, nie wyrzuci mnie zza nawanie użytkownka(albo peela) beztelenciem, proszę sobie do woli mówić o kodeksach, i wsadzać mnie za kratki, to nie boli, to boli za to poezję, która od wieków chce być ukazane bez maski
i che żeby pisali ją przyzwoici ludzie, którzy są wolni, i propagują wolność, a nie tylko mówią o kodekasach, za to, że nie potrafią racjonalnie polemizować z drugim, i jescze bronią poecji krytykować cudze wiersze, stawiając się w roli"spróbuj ze mną się nie zgodzić'(nie pamiętem jak to było), współczuję panu, tego wyczucia prawa, nie ma pan szans z tym na poetyckie wizje,

a i tak pana wiersze nie odstają od innch, co na nieszufladzie już pokazali

pozdrawiam

krzszytof Meler

krzysztof Meler(na nieszufladzie ma pan podpis pod podpisem, co samo o panu świadczy, współczuję, doprawdy).

Cóż. Opublikował Pan dane prywatne. Powiniennem to zgłosić.
Nazwanie twórcy "beztalenciek" jest oczywistą obrazą, czego nie będę tłumaczył ponownie (podonie nie zamierzam tłumaczyć, skąd usprawiedliwienie dla mego określenia "chory").
Treść powyższego komentarza jest obszerna. Nic jednak nie wnosi (poza Pana kompromitacją). Pisząc o mym ojcu, sugerował Pan wiele złych rzeczy czego także już dowiodłem.
A wracając do nieszuflady, skoro Pan tak chętnie dzieli się z innymi wiadomościami o tym obcym na orgu forum, to kogóż to jak nie Pana zbanowano uroczyście, z udziałem świty samego Pana Dehnela. Nieładnie Pan postępuje wobec mnie, urażając mnie osobiście oraz wobez nieznanych Panu ludzi. Pan, czyli użytkownik tomasz roman --> pan poeta --> pan poeta 2 łamie wszelkie reguły prawa i kultury. To nie jest warte żadnego komentarza. Nie wspomina Pan o fakcie, że Pan wiersze na nieszyfladzie przyjęto znacznie gorzej, posługuje się osobą mego ojca w naszym konflikcie, wmawia mi bezzasadność działania, gdy tego wymaga normalność i szacunek dla drugiego człowieka. Podlizuje się Pan jak może w trybie prywatnym, potem stara się to niesmacznie i niezgrabnie przeciw mnie wykorzystać. Uważam to po prostu za niegrzeczne i nieetyczne.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler.... [Nie wstydzę się własnego nazwiska, bo mnie ani nikt nie zbanował za brak taktu, ani nie potępił. Czy wyśmiał? Być może, jak każdego. Ważne by zrobiono to z szacunkiem.]

PS Nie rozumiem ludzi postępujących w sposób tak wylgarny i przykry, deklarujących "geniusz", "przemianę", a demonstrujących... (tu: milczenie, na które chyba jeszcze mogę sobie pozwolić).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




choroba i ten tekst z kroczem też, ale dajmy już spokuj, to nie ja ciebie zaatakowałem apropos, tylko ty mnie,myśl!

ja krytykowałem wiersze, wobec ich autorów, i nie wiem czemu(no właśnie, czemu) broniłeś mi krytykować ich wiersze, co też ulega kodeksowi, tego forum i prawa, ja wchodzę w polemikę z twórcą nie z tobą, więc to ty zaczołeś rozmowę, tylko nie potrafisz tego dostrzec,
a jak powtarzam, beztalencieto nie jest żadna inwektywa, ponieważ mogłem mówić o peelu, a chory człowiek i ten cytat z kroczem, jest pod kodeksem, ale ja już daję spokuj, naprawdę.

co do kontekstu z pana Ojcem, to że pytałem czy jest murarzem, ni jest absolutnie żadną obrazą, nie ma żadnego kontekstu, bo jak pytanie, na Boga, może być obrazą, i jescze grzeczne,

i to gg, to już wpadka pana do sedna, niestety, sprawy,


ogólnie mówiąc, na tym forum nie chciałbem wchodzić już z panem w polemikę, bo zachwuje się pan, panie krzysztofie, jak bodajże człowiek, który patrzy tylko na kodeks i wlepienie na czoło jeden pomyłki, a czyni to pan, bo Pana Ojciec jest prawnikiem(choć tego nie wiem, i właśnie z tego względu pytałem, czy może nie jest murarzem),

jest pan pod maską, kurtyną, ale nikt poważny na tym forum, nie wyrzuci mnie zza nawanie użytkownka(albo peela) beztelenciem, proszę sobie do woli mówić o kodeksach, i wsadzać mnie za kratki, to nie boli, to boli za to poezję, która od wieków chce być ukazane bez maski
i che żeby pisali ją przyzwoici ludzie, którzy są wolni, i propagują wolność, a nie tylko mówią o kodekasach, za to, że nie potrafią racjonalnie polemizować z drugim, i jescze bronią poecji krytykować cudze wiersze, stawiając się w roli"spróbuj ze mną się nie zgodzić'(nie pamiętem jak to było), współczuję panu, tego wyczucia prawa, nie ma pan szans z tym na poetyckie wizje,

a i tak pana wiersze nie odstają od innch, co na nieszufladzie już pokazali

pozdrawiam

krzszytof Meler

krzysztof Meler(na nieszufladzie ma pan podpis pod podpisem, co samo o panu świadczy, współczuję, doprawdy).

Cóż. Opublikował Pan dane prywatne. Powiniennem to zgłosić.
Nazwanie twórcy "beztalenciek" jest oczywistą obrazą, czego nie będę tłumaczył ponownie (podonie nie zamierzam tłumaczyć, skąd usprawiedliwienie dla mego określenia "chory").
Treść powyższego komentarza jest obszerna. Nic jednak nie wnosi (poza Pana kompromitacją). Pisząc o mym ojcu, sugerował Pan wiele złych rzeczy czego także już dowiodłem.
A wracając do nieszuflady, skoro Pan tak chętnie dzieli się z innymi wiadomościami o tym obcym na orgu forum, to kogóż to jak nie Pana zbanowano uroczyście, z udziałem świty samego Pana Dehnela. Nieładnie Pan postępuje wobec mnie, urażając mnie osobiście oraz wobez nieznanych Panu ludzi. Pan, czyli użytkownik tomasz roman --> pan poeta --> pan poeta 2 łamie wszelkie reguły prawa i kultury. To nie jest warte żadnego komentarza. Nie wspomina Pan o fakcie, że Pan wiersze na nieszyfladzie przyjęto znacznie gorzej, posługuje się osobą mego ojca w naszym konflikcie, wmawia mi bezzasadność działania, gdy tego wymaga normalność i szacunek dla drugiego człowieka. Podlizuje się Pan jak może w trybie prywatnym, potem stara się to niesmacznie i niezgrabnie przeciw mnie wykorzystać. Uważam to po prostu za niegrzeczne i nieetyczne.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler,
Krzysztof Meler.... [Nie wstydzę się własnego nazwiska, bo mnie ani nikt nie zbanował za brak taktu, ani nie potępił. Czy wyśmiał? Być może, jak każdego. Ważne by zrobiono to z szacunkiem.]

PS Nie rozumiem ludzi postępujących w sposób tak wylgarny i przykry, deklarujących "geniusz", "przemianę", a demonstrujących... (tu: milczenie, na które chyba jeszcze mogę sobie pozwolić).


piszesz bardzo słabo krzysztofie, nie masz żadnych szan na zostanie etatowym poetą, poprostu piszesz bzdety, bzdety, bzdety, i mogę jeszcze dodać, że rymowane bzdety.ni osiągnołeś jeszcze żadnego wiersza dobrego , możesz się bronić prawem , najeźdzać na mnie9a to samo prawo za chorego i krocze ciebie dotyczy), nie rozwijasz się, i to mnie martwi, nie mówię już o tym, że większość z nas zdradza, że jest na nieszufladzie.pl, i to nie jest obcy portal nieszufladzie.pl, bo jak wątpię, nieraz był tutaj post porówannia poetyckich portali, i wszyscy mówili o swoich nickach i różych inych sprawach, ale powiedz mi jedno



dalaczego, nie odniosłeś się dotego, że to ty zaczołeś na mnie najeźdzać, gdy zaczoąłęm komentować wiersze początkujących na tym forum,

ja wiem że ty myślisz, żę zdanie typu(milczenie, na które chyba jeszcz mogę sobie pozwolić)
uważasz za skfitowanie świetnego tekstu prawapowyżej, ale zrozum , na mnie to nie robi żadnego wraźenia, to jest forum poetyckie, ani razu ciebie nie obziłem, a nieszufladowcy leją z ciebie z tych nicków, ci z poezji.org, z twoich prawnych myków, poprostu śmiech nad śmiechem i współczucie, jak pan myśli że to forum prawa, to niech pan racze tu nie wchodzi, i nie próbuje tym razem piękną grą słów obyślać na mnie zasadzkę, bo wszyscy inteligentni widzą co pan robi, a zresztą, logika i wojenka logiczna to wykazała.dobranoc.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oni. Nie było nikogo więcej. Tylko oni — jakby wszechświat skurczył się do ich ciał, do języków rozpalonych do białości, na których topi się stal. On — eksplozja w kościach, żyły jak lonty dynamitu, śmiech, co kruszy skały, rozsypując wieczność w pył rozkoszy. Melodia starej kołysanki zdycha w nim w ułamku sekundy. Ona — pożoga bez kresu, ziemia spopielona tak głęboko, że każdy krok to rana w skorupie świata, pamięć piekieł wyryta w skórze. I na ułamek sekundy, między jednym oddechem a drugim, przemknął cień dawnego uśmiechu, zapomnianego dotyku, kruchej obietnicy z przeszłości. Zgasł, zanim zdążył zaboleć, rozsypany w żarze. Oni — bestie w przeżywaniu siebie, studenci chaosu, co w jednym spojrzeniu rozpalają gwiazdozbiory. Usta — napalm, gotowy spalić niebo. Języki — iskry w kuźni bogów, wykuwające pieśń końca i początku. W żyłach pulsuje sól pradawnych mórz, czarna i lepka, pamiętająca krzyk stworzenia. A nad nimi, gdzieś wysoko, gwiazdy migotały spokojnie, obojętne na szept letniej nocy. Powietrze niosło zapach skoszonej trawy i odległej burzy. Świerszcze grały swoją dawną melodię, jakby świat miał trwać wiecznie w tym milczącym rytuale. Głód miłości? Tak, to głód pierwotny. Stare auto ryczy jak wilk, który pożera własne serce. Ośmiocylindrowy silnik — hymn porzuconych marzeń, pędzi na oślep, bez świateł, z hamulcami stopionymi w żarze. Litość? Wyrzucona w otchłań. Paznokcie ryją skórę jak sztylety, krew splata się z potem — rytuał bez świętości, bez przebaczenia. Każda rana tka gobelin zapomnianego piękna. Ciała wbijają się w siebie, jak ostrza w miękką glinę bytu. Każdy dotyk — trzęsienie ziemi w czasie. Na ustach smak krwi, słony, metaliczny — pieczęć paktu z wiecznym ogniem. Tu nie ma wakacyjnych uśmiechów. Są bestie, zerwane z łańcuchów genesis. Nikt nie czeka na odkupienie. Biorą wszystko — sami. Ogień nie grzeje — rozdziera, topi rozum, wstyd, imiona, godność, istnienie. Muzyka oddechów, ślina, zęby — taniec bez melodii, ciała splecione w spiralę chaosu. Język zapomina słów, dłoń znajduje krawędź ciała i przekracza ją w uniesieniu. Paznokcie na karku — inskrypcja życia na granicy jawy. Nie kochali się zwyczajnie. Szarpali się jak rekiny w gorączce krwi, jakby wszechświat miał się rozpaść w ich biodrach, teraz, już,. natychmiast. Noc ich pożerała. Oni — dawali się pożreć. Serce wali jak młot w kuźni chaosu, ciało zna jedno prawo: więcej. Więcej tarcia, więcej krwi, jęków, westchnień, szeptów bez imienia. Asfalt drży jak skóra, jęczy pod nagimi ciałami, lepki od potu, pachnący benzyną i grzechem. Gwiazdy? Spłonęły w ich spojrzeniach. Niebo — zasłona dymna nad rzezią namiętności, gdzie miłość rodzi miłość, a ból kwitnie w ekstazie. Miłość? Tak i nie. Ślad, co nie krwawi, lecz pali. Ciało pamięta ciało w dreszczu oczu i mięśni. Chcieli wszystkiego: przyjemności, bólu, wieczności. Ognia, co nie zostawia popiołu, tylko blizny. Kochali się jak złodzieje nieba — gwałtownie, bez obietnic. Na końcu — tylko oni, rozpaleni, rozdarci, pachnący grzechem i świętością. Źrenice — czarne dziury, pożerające światło. Serca — bębny w dżungli chaosu. Tlen — narkotyk, dotyk — błyskawica pod skórą, usta — ślina zmieszana z popiołem gwiazd, i ich własnym ciałem. W zimnym świetle usłyszeli krzyk — gwiazdy spadały w otchłań. Cisza. Brutalna, bezlitosna, jak ostrze gilotyny. Ciała stęknęły pod ciężarem pustki. Czas rozdarł się na strzępy. To lato nie znało przebaczenia. Zostawiło żar, popiół, co nie gaśnie, wolność dusz w płomieniach nocy. Wspomnienie — nóż w serce, gorzkie jak krew wilka, który biegł przez ogień, nie oglądając się wstecz. Świat przestał istnieć. Został puls płomienia, trawiący wszystko, bez powrotu. Nie mieli nic. Ale nawet nic nie pozwoliło im odejść. Więźniowie namiętności — płomienia bez końca, który pochłonął ich ciała i dusze w jeden, bezlitosny żar. Żar serc.      
    • @Waldemar_Talar_Talar anafora bardzo bardzo dobra
    • @Naram-sin  zmieniłam. Po powtórnym czytaniu- druga strofa coś mi nie tak, czasem nie widzi się po sobie. Dziękuję
    • @Maciek.J Nasza Polska jest piękna= cała. dzięki @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Naram-sin  dziękuję.   @Alicja_Wysocka dziękuję @Jacek_Suchowicz piękny Twój wiersz @Roma, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski dziękuję bardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...