Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przepis


Rekomendowane odpowiedzi

Weźmiesz czysty arkusz papieru.
Ze swej nieporadności wydobędziesz drgnienie serca.
W swej głupocie ubierzesz je w myśli bezduszne.
A swą naiwnością zapiszesz słowa puste i martwe.
Łzami radości i dumy okrasisz.
I pomyślisz w dodatku, żeś wielkim poetą.

Owocnej pracy
nad tworzeniem kolejnego „czegoś”,
co zwą wierszem,
życzę ja- początkujący magik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźmiesz czysty arkusz papieru.
1\ Ze swej nieporadności wydobędziesz drgnienie serca.
2\ W swej głupocie ubierzesz je w myśli bezduszne.
3\ A swą naiwnością zapiszesz słowa puste i martwe.
4\ Łzami radości i dumy okrasisz.
5\ I pomyślisz w dodatku, żeś wielkim poetą.

Owocnej pracy
nad tworzeniem kolejnego „czegoś”,
6\ co zwą wierszem,
życzę ja- początkujący magik



Ad.1

'swej' - a dlaczego nie 'swojej' ? moim zdaniem brzmi to zbyt patetycznie,
a tematyka wiersza nie jest szczególnie podniosła.
'serca' - w połączeniu ze słowem 'drgnienie' /które w ogóle nie istnieje/
brzmi to banalnie.

Ad.2

nie chciało mi się szczerze mówiąc konkretnie zaznaczać słów czy zwrotów,
które w moim mniemaniu powinny ulec zmianie, bo w zasadzie cała ta fraza
jest banalna; inwersja, patos.

Ad.3
'swą' - Ad.1
'słowa puste' - inwersja zupełnie tu nie pasuje. tworzy patetyczny nastrój,
który moim zdaniem nie ma prawa bytu w tym utworze.

Ad.4,5,6.

banał, patos.

jednym słowem - jeszcze wiele Ci brakuje. następnym razem proponuję złożyć
wizytę orgowemu warsztatowi, poczytać trochę współczesnych poetów. może
przy kolejnym podejściu będzie lepiej. życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr.Suicide zrobił dość dobrą robotę rozpisując powyższe, a swoją drogą dobra metoda na wylewanie żali i całej reszty (jak dobrze pamiętam, ja zaczynałem w podobny sposób), ale po napisaniu schowaj do szuflady nich trochę czasu poleży, potem wyjmij i zacznij nad danym tekstem pracować (już zupełnie na chłodno), wtedy mogą wyjść na prawdę dobre rzeczy

a co do "wielkich poetów" to zdażyło mi się kiedyś omsknąć
"duże sprawy zostawmy wielkim poetom
a teraz nauczmy się kochać ołówki"("z przyjemnością") przepraszam, że zaśmicam ale tak mi się przypomiało
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ten ostatni wers:  And—which is more—you’ll be a Man, my son! Przejrzałem sporo przekładów na różne języki - raz mamy: będziesz człowiekiem, a raz: będziesz mężczyzną. W rzeczy samej jest tu wieloznaczność i można wybierać co autor miał na myśli.    Gratuluję odważnego wyboru tematu. Kiplinga przekłada się niełatwo, a If to długi i trudny wiersz. Ale warto to robić, per ardua ad astra. Wciąż brakuje dobrych przekładów. A co do samego Kiplinga, posłuchajcie tylko - Mandalay - (ostatnia strofa: Ship me somewhere...) recytowane przez Charlesa Dance'a w The Crown:   
    • @Domysły Monika starasz się  - serducho   Namiętne oplącze  jak bluszcz           3/3/2/                8 zadrżą ziarenka piasku niewinnie       2/3/2/3            10 koktajlowa sukienka i smoking            4/3/3               10 półmrok nocy trochę te teksty             2/2/2/3              9 rozgrzeszy                                            3   niczym bluszcz namiętnie oplącze           3/3/3 i zadrżą ziarenka niewinne                        3/3/3 do kolan sukienka i smoking                     3/3/3 a półmrok te teksty rozgrzeszy                 3/3/3           mamy rytm    jeszcze dobrać rym   niczym bluszcz namiętnie oplącze           i zadrżą niewinne  ziarenka                   do kolan sukienka i smoking                      a półmrok ubierze w sreberka   i dalej można dobierać słowa aby uwypuklić sens :))))  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         Wiem - wiele razy .      Dzięki Ci bardzo za wizyty u "Dzisiaj".     Pozdrawiam serdecznie.    
    • - Dobrze, Aga... - odezwał się po długich chwilach ciszy.    Wciąż trzymałam głowę opartą na jego ramieniu, a moja dłoń wciąż znajdowała się w uścisku jego palców. Im dłużej tak przy nim siedziałam, tym bardziej czułam, że moje serce i moje myśli zaczyna wypełniać spokój. Pewność nie tylko odnośnie do tego, że pomiędzy nami wszystko ułoży się dobrze - tak, jak powinno. Ale także spokój o wszystkie inne sfery życia. Czułam przy nim to, czego nie poczułam nigdy przy moim byłym. Coś, czego nie rozumiałam. Coś, do odczuwania czego nie byłam przyzwyczajona. I co tym samym - pomimo wypełniającego mnie z wolna spokoju - rodziło pewien dyskomfort.    - Jerzy, a jeśli... - zaczęłam wyrażać go szeptanymi słowy.     - ... Jeśli? - podjął, woląc usłyszeć moją myśl wprost ode mnie, zamiast domyślać się jej.    - A co... - słowa nagle stały się trudnymi do wypowiedzenia. - A co, jeśli... nam nie wyjdzie? Taki jesteś pewien, że znasz siebie? Przecież wiesz, że kolejny zawód byłby dla mnie naprawdę ciosem... Ciosem, którego nie zniosę, a w każdym razie nie od ciebie! I mój Milanek. Przecież...    Wyobraziłam sobie, że przenosi na mnie spojrzenie, zwracając ku mnie oczy. Gdyby nie moja głowa na jego ramieniu - pomyślałam - na pewno...     Poczułam, jak znów trochę mocniej ściska mi dłoń. I jak uspokajająco przygarnia mnie do siebie.     - Wyjdzie, Aga - powiedział powoli. - Wziąłem pod uwagę wszystko na tyle, na ile było to możliwe. Nie pominąłem niczego, a w każdym razie niczego istotnego.    - Czyli mnie też uwzględniłeś w swoich analizach? - zażartowałam. - A dokładniej rzecz biorąc, moje obawy i lęki? Moją mroczną stronę?     Przeniósł wolną prawą dłoń na moje włosy i pogłaskał mnie po nich delikatnie. Tak, jak lubiłam. Z razu na raz coraz bardziej.    - Uwzględniłem - potwierdził. - Wiedząc, że pracujesz z własną energią i tym samym panujesz nad swoimi wewnętrznymi cieniami.     - Czasem bywa to trudne...  - szepnęłam po chwili myśl, która zrobiła wszystko, co tylko była w stanie, aby pozostać awypowiedzianą i skrytą w moich osobistych przestrzeniach.     - Wiem - odparł. - Ale wiem też, że dajesz sobie świetnie radę - kontynuował. - Ale gdyby coś...    Momentalnie poczułam, jak pojawiający się - swym okropnym zwyczajem z przeszłości - strach lodowato zimną dłonią zaciska się na moim sercu. Jak kurczę się w środku, a zarazem jeżę, chcąc krzyknąć. Wiedziałam, że żartuje, zmiana tonu na lekki była wyczuwalna. A jednak...     - Jerzy, nie żartuj tak... - wyszeptałam, ze wszystkich sił starając się opanować.     - Miałem na myśli dokładnie to - uścisnął mi palce następny raz tego popołudnia. - Sama widzisz.    Uśmiechnęłam się na swoje kolejne energetyczne zwycięstwo. Do siebie i do niego jednocześnie...      Warszawa, 12. Lutego 2025    
    • @violetta   Na świecie Jasińskich jest blisko sto czterdzieści tysięcy...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...