Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ten rozdział nazywa się Skrzyżowania śmierci - werble
w którym to spróbujemy się ustosunkować do tego
co nieuniknione - okres miodowy dobiegł końca

każdy człowiek jest mordercą
lecz tylko morderca traci resztki człowieczeństwa
zatem łatwo można stwierdzić;

cholera zagubiłem gdzieś resztę scenariusza
- myślnik komercyjny

na scenę wchodzi dziewczynka z głową lalki
przypiętą do kamizelki i ciąży

pewnego razu była sobie mała Zuzia
miała małe policzki ta mała Zuzia
lecz któregoś dnia pobladły
miała też dwie małe rączki
i te małe rączki jednej nocy
odleciały


ukłon

czy może układ łon
rozkłada się w twojej końcowej odsłonie
w ostatecznym ułamku oddechu który złowieszczy innym

a w międzyczasie w podziemiach rzeczywistości
każda charakteryzacja się rozmywa
każdy pokój jest atrapą a kolejny wschód słońca
całkowitym zaćmieniem waszego umysłu

wy
nie wy
dostaniecie się stąd
żywi
są pośród nas
lecz dawno temu

teraz tylko ból jedyny (adwo) kat
negocjuje na kilka frontów
i tworzy listy niezapomnianych rzeczy
które rozmawiają z nami jeszcze długo
po ostatnim bisie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wytłuszczony fragment ciekawi mnie. Fajna gra znaczeń Klimat jest, metafory są (nawet dość ciekawe). Wiersz ze sobą zabiorę.
Tyle moich skromnych uwag/przemyśleń.

P.S. A następna część będzie?

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Utrzymywanie, że tylko Ziemia jest piastunką życia, jest równie bezsensowne jak twierdzenie, że na dużym obsianym polu mógł wyrosnąć tylko jeden jedyny kłos ...   nie jesteśmy sami
    • @Migrena Po przeczytaniu przypomniał mi sie film,  który oglądałam lata temu -wielka milość/namiętność, czasy wojny i oni tak bardzo siebie spragnieni, gdzieś na ulicy w miłosnej ekstazie...  Film był niesamowity , wiersz też uruchamia wyobraźnię, świetny.
    • @iwonaroma   mam szczęście, że czytają moje wiersze tacy wspaniali ludzie jak Ty.   dziękuję Iwonko :)    
    • Jestem tu chwilę — może i chwilą, przesiadam siebie, szukam peronu, prześwietlam ludzi jak w starym kinie, w taśmie, co płonie celuloidem.   Przystań podróżnych — poziomów tyle, uśmiechy szczere, szydercze, jasne; lęk w sercach szarych drży jak motyle, głos obojętny w tłumie wygasłym.   Prawda przy prawdzie, kłamstwo tuż obok, sznurki przy ścięgnach w pół gestu drżące, prośba jak rozkaz — portret nieznany z miejscem, co czeka, choć tego nie chce.   A czas tu stoi, choć mijam ludzi, ich kroki płyną jak cienie w wodzie; każdy z nich nosi własne zasługi i własne winy — te, które zwodzą.   W spojrzeniach migot tęsknot ukrytych, w dłoniach — rozstania ledwo domknięte; nikt nie zatrzyma chwil nieodkrytych, choć chce je trzymać, jak szkło rozcięte.   A kiedy wreszcie ruszy mój pociąg, zamknę za sobą peron tej chwili; zabiorę tylko to, co wciąż płonąc przez cudze twarze — mnie ocaliło.   I wiem, że wrócę w to miejsce kiedyś, gdy noc znów zwinie świat w celuloid; bo każdy obraz, nim zgaśnie — przecież szuka człowieka, by w nim się dożyć.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @violetta właśnie tak :) Dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...