Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czekałem na Niego cierpliwie
pochylił się i usłyszał mój płacz
wyciągnął mnie z otchłani
niczym z bagnistej gliny,
zajrzał do wnętrza mej duszy
szukał twarzy którą miałem
przed stworzeniem świata,
mogłem Go dosięgnąć
mogłem popchnąć
lecz nie mogłem złapać
nie mogłem zrozumieć,
powiedział do mnie:
wszystko ma swój koniec
ale nie wszystko możesz skończyć
wspiąłem się na najwyższe szczyty
biegłem przez pola
chciałem zburzyć otaczające mnie mury
wyciągnąć rękę
i dotknąć płomienia
powiedziałem do Niego:
dotknij mnie
zabierz w te inne miejsce
naucz mnie
wiem
że nie jestem beznadziejnym przypadkiem...

Opublikowano

strasznie to podniosłe, za dużo zaimków i ciężko przebrnąć. Ale zmiany konkretne zaproponuję, co mi tam.


czekałem na Niego cierpliwie
pochylił się i usłyszał płacz
wyciągnął z otchłani niczym
z bagnistej gliny
zajrzał do wnętrza ===> 'mej duszy'... w kosmos od razu!
szukał twarzy którą miałem
przed stworzeniem świata
mogłem Go dosięgnąć
nie mogłem złapać zrozumieć
powiedział do mnie
wszystko ma swój koniec
nie wszystko możesz skończyć
wspiąłem się na najwyższe szczyty
biegłem przez pola
chciałem zburzyć mury
wyciągnąć rękę i dotknąć płomienia
odpowiedziałem
dotknij mnie
zabierz w inne miejsce naucz
nie jestem złym przypadkiem ===> nie podoba mi się 'beznadziejny'

Janku, i tak średnio mi się podoba, ale jak to wiersz dla Ciebie ważny, pomyśl chociaż nad moimi propozycjami zmian w wersyfikacji i wyrzuceniem części zaimków, które drażnią.
Wiel/uśmiechu!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...