Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z budzikiem w kroczu pełzną zegarowi antymistrzowie
dasz cyklem odczuć nakręcisz im śliskość w pościeli swojej

jadowity cyferblat owocuje do źrenic wzbudza
synchronizujesz ich syki podwójnie w zbielałych udach

jabłka wskazówek grzechoczą pod tok zawiniętej próby
strawni podłużnie zmieszczeni płynnie w gardle małomówni

nagle przestali się wić z duchotami śpi drzewo kończyn
powłócząc w bezruch kuszenia znów wpadli rytm się odłączył

do wygnań truchtem prowadzi pazury potrzeba zbiorów
suszą napuchłe na tarczach wracają węże zdradzone

Opublikowano

w odpowiedniej ujmując to skali
strawni podłużnie zmieszczeni płynnie
wszystko zapewne z siebie oddali
bo sport ten już dziad ich uprawiał czynnie

więc gdzie "obrzydlistwo" tu i "beee"?
im żadna czeluść nie jest wrogą
- tu laur mistrzowski należy się
nie okrzyk - "nie chodźcie tą drogą!"

;)

serdecznie pozdrawiam, mnie się podobało Jimmy

Opublikowano

Abstrahując od utworu, zrobiłem miks z komentów:

Łoj, niech see żyje sam
Dokładnie!
po co o tym milczeć
-toś pan stokrotka?
w odpowiedniej ujmując to skali
strawni podłużnie zmieszczeni płynnie
wszystko zapewne z siebie oddali
-obrzydlistwo , bleeee

Zabawa przednia i tylna, a "jabłka wskazówek grzechoczą pod tok zawiniętej próby" :)

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Do bzu w ogrodzie róża trzpiotka puszcza zalotnie perskie oczka.   Stateczny bez nasrożył kiście i mruknął - nie kuś tak ogniście. Ja jestem stary- spójrz -przekwitam. W gałęziach coś mi ciągle strzyka, a w liściach jakieś skurcze łapią. Werwy brakuje nawet kwiatom - - zapach uleciał, barwy zbladły, byle wiatr zrywa ze mnie płatki; a tobie - nie wiem, co się marzy. Może luksusy Abu Dhabi, podróże, flirty i bankiety, lecz to nie ze mną już - niestety.   Róża przyznaje - święta racja! Ja sobie roję o wakacjach, o nowych strojach, lansie w necie, tutaj zaś istna nędza przecież.   Uschnąć z tęsknoty - brzmi banalnie, singielką również nie zostanę. W czerwonych tiulach i szyfonach wnet zaplanuję nowy romans, obmyślę sprytny skok na kasę i się zakocham - - w złotokapie!       Sztambuchodonozor, maj 2025
    • Wyzwolenie z toksycznej relacji?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wrócisz do korzeni samej siebie?
    • Bardzo rozpoznawalne, jako stylizacja na romantyczną balladę, słychać echo mickiewiczowskich świtezianek. W tym gatunku literackim (wywodzącym się z ludowych śpiewanek) bardzo ważny jest rytm, który w tym wierszu stanowczo należy dopracować. Obrazowanie, powiedziałbym, poprawne, utrzymane w określonej konwencji i posłusznie nie wyłamujące się z niej.
    • Miłość bliźniego:   Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna. Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic. - J.Twardowski
    • Szczęśliwi i wolni. Czy to ci, co skręcili na lewo?   Coś/ktoś mi tu w polityczne dzwony bije. Dość ostrożnie, to fakt, ale nie da się ukryć. To mogłoby być nawet całkiem udane pokazanie przekrzykujących się fanatyzmów rozmaitej proweniencji, ale przytyk do prawicowców odbiera wierszowi rzetelność.   A wolność to prawo do świadomego i dobrowolnego wyboru ograniczeń, z pozbawionym strachu wkalkulowaniem konsekwencji.   To ja wolę posłuchać mistrza:      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...