Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeślibyś gdyby
płynęły słowa pofalowane westchnieniami
dotknięciem przyczyn
niebyt wizerunek gasił

a może
rozniecało iskrę niewygasłych namiętności
dłonie prosiły ogrzej
w trójwymiarze poślij

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Leszku, wiem, że przy najbliższej okazji mam "przerąbane" (byle nie siekierką ;).
No, nie mogłem się oprzeć, czasem człowiekowi należy się przyjemność, i popsułem Twój "ascetyczny" tekst nadając mu bardziej ludzki wymiar z nutką liryki nawet ;D
Metoda polegająca na szyfrowaniu przez ujmowanie słów (czyli tzw. niedopowiedzenia - w opozycji do przemilczeń, w których nie chodzi o zagadkowanie, tylko o nieprzegadanie) ma swoje ograniczenia; tak jak w pilotażu ;) - zdaje się, że przekroczyłeś tym razem granice strefy bezpieczeństwa. Najbardziej mnie boli to końcowe wstrzymanie wypowiedzenia, bo przypomina mi już dawno nie preferowane praktyki Carreza :D
Ale jednego nie można Ci odmówić: nawet o czymś tak mikro (dramaty miłosne są wielkie tylko dla je przeżywających) potrafisz napisać sprawny kawał tekstu (sorry, nie nazwę tego wierszem ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Leszku, wiem, że przy najbliższej okazji mam "przerąbane" (byle nie siekierką ;).
No, nie mogłem się oprzeć, czasem człowiekowi należy się przyjemność, i popsułem Twój "ascetyczny" tekst nadając mu bardziej ludzki wymiar z nutką liryki nawet ;D
Metoda polegająca na szyfrowaniu przez ujmowanie słów (czyli tzw. niedopowiedzenia - w opozycji do przemilczeń, w których nie chodzi o zagadkowanie, tylko o nieprzegadanie) ma swoje ograniczenia; tak jak w pilotażu ;) - zdaje się, że przekroczyłeś tym razem granice strefy bezpieczeństwa. Najbardziej mnie boli to końcowe wstrzymanie wypowiedzenia, bo przypomina mi już dawno nie preferowane praktyki Carreza :D
Ale jednego nie można Ci odmówić: nawet o czymś tak mikro (dramaty miłosne są wielkie tylko dla je przeżywających) potrafisz napisać sprawny kawał tekstu (sorry, nie nazwę tego wierszem ;)
pzdr. b

Bogdanie wybacz ale stworzyłeś potworka większego niz autor i zrobiłeś to w sposób nieludzki. :(
Potrafisz bardzo dobrze sięgać do przekazu, a tu klapa bo przeinaczyłeś wszytko, o formie rymowanej nie wspominając. :(
Zaintrygowało mnie jednak Twoje sklasyfikowanie tego czegoś do gatunku nie będącego wierszem. Sięgnąłem do leksykonu terminów literackich do hasła: wiersz i wybacz ni cholery nie rozumiem zarzutu, że to nie jest wiersz. Potrafię zrozumieć, że to inna poetyka od preferowanej przez guru Bezet dla swojego stadka, ale kategoryczność stwierdzenia jednak zasługuje na siekierkę, którą nie omieszkam naostrzyć. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nie istniejących, że nie istnieją" - to słowa Protagorasa. Skoro więc autor ma prawo nazywać cokolwiek napisze wierszem, na tej samej zasadzie każdy inny człowiek (w tym czytelnik) ma prawo nazywać to niewierszem, czyli negować zdanie autora. To relatywizm, tak przecie dzisiaj popularny.
Pan Bezet jest człowiekiem i ma prawo nie nazywać Pańskiego tekstu wierszem.

Co do leksykonów - proszę znaleźć gdzieś definicję wiersza, która mówi, że on sam może w istocie nie istnieć, to znaczy nie posiadać strof ani pojedynczych wersów. Dlaczego o to proszę? Bo Jasieński napisał kiedyś "dzieło" pt. "Nic", który nie posiadało żadnej treści. Był tylko tytuł. A jednak - nazwał to wierszem. I proszę mi wierzyć - "Nic" wyłamuje się spod wszelkich definicji. Na nic leksykony.

Podsumowując, dla Pana to jest wiersz, dla Pana Bezeta nie. Pozostaje się sprzeczeć, czy ten (nie)wiersz jest dobry czy zły.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Takie opinie to powinno się właściwie pomijać wzruszeniem ramion. Niemniej pozdrawiam Leszek :)


co jak co, to jednak opinie, pozdr

Pozostaniemy przy zdaniach rozbieżnych. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nie istniejących, że nie istnieją" - to słowa Protagorasa. Skoro więc autor ma prawo nazywać cokolwiek napisze wierszem, na tej samej zasadzie każdy inny człowiek (w tym czytelnik) ma prawo nazywać to niewierszem, czyli negować zdanie autora. To relatywizm, tak przecie dzisiaj popularny.
Pan Bezet jest człowiekiem i ma prawo nie nazywać Pańskiego tekstu wierszem.

Co do leksykonów - proszę znaleźć gdzieś definicję wiersza, która mówi, że on sam może w istocie nie istnieć, to znaczy nie posiadać strof ani pojedynczych wersów. Dlaczego o to proszę? Bo Jasieński napisał kiedyś "dzieło" pt. "Nic", który nie posiadało żadnej treści. Był tylko tytuł. A jednak - nazwał to wierszem. I proszę mi wierzyć - "Nic" wyłamuje się spod wszelkich definicji. Na nic leksykony.

Podsumowując, dla Pana to jest wiersz, dla Pana Bezeta nie. Pozostaje się sprzeczeć, czy ten (nie)wiersz jest dobry czy zły.

Pozdrawiam.

Dziękuję za dość filozoficzne podejście do tematu. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nie istniejących, że nie istnieją" - to słowa Protagorasa. Skoro więc autor ma prawo nazywać cokolwiek napisze wierszem, na tej samej zasadzie każdy inny człowiek (w tym czytelnik) ma prawo nazywać to niewierszem, czyli negować zdanie autora. To relatywizm, tak przecie dzisiaj popularny.
Pan Bezet jest człowiekiem i ma prawo nie nazywać Pańskiego tekstu wierszem.

Co do leksykonów - proszę znaleźć gdzieś definicję wiersza, która mówi, że on sam może w istocie nie istnieć, to znaczy nie posiadać strof ani pojedynczych wersów. Dlaczego o to proszę? Bo Jasieński napisał kiedyś "dzieło" pt. "Nic", który nie posiadało żadnej treści. Był tylko tytuł. A jednak - nazwał to wierszem. I proszę mi wierzyć - "Nic" wyłamuje się spod wszelkich definicji. Na nic leksykony.

Podsumowując, dla Pana to jest wiersz, dla Pana Bezeta nie. Pozostaje się sprzeczeć, czy ten (nie)wiersz jest dobry czy zły.

Pozdrawiam.

Dziękuję za dość filozoficzne podejście do tematu. :)

no tak, tyle że definicja wiersza mówi że składa się on ze strof, a to już jest zalążkiem do twierdzeni o tym że jest wierszem.

na pewno.pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz Leszku, jak to jest: Ty stworzyłeś rebusik - ja go przerobiłem na coś innego. Ani jedno, ani drugie nie jest poezją - to czyste kalkulacje. Możesz sobie to nazywać wierszem, a Bezeta guru jakiegoś grajdołka - jeśli sądzisz, że mnie to rusza, to polecam jednak siekierkę ;D
pzdr. b
I słodziutki pełnogęby uśmiech - jw.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz Leszku, jak to jest: Ty stworzyłeś rebusik - ja go przerobiłem na coś innego. Ani jedno, ani drugie nie jest poezją - to czyste kalkulacje. Możesz sobie to nazywać wierszem, a Bezeta guru jakiegoś grajdołka - jeśli sądzisz, że mnie to rusza, to polecam jednak siekierkę ;D
pzdr. b
I słodziutki pełnogęby uśmiech - jw.

Bogdanie nie powiedziałem "grajdołka", jednak cenię sobie własną tożsamość, którą niektórzy prowadzeni za rączkę zatracili. Cenię sobie Twoje uwagi i zawsze z nich coś dla siebie zostawiam, jednak nie tym razem. Pozdrawiam Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...