Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Klimat beznadziei


Rekomendowane odpowiedzi

Ty i ja. Zamknięci szczelnie w naszych czterech ścianach. Otoczeni ciszą i zapachem waniliowej świecy. Na stole tylko dwa kubańskie cygara, paczka zapałek i delicje. To przecież nieważne. Spotkaliśmy się nie po to, by sączyć ten klimat.

Szpilki. Owszem, lubię. Koronkowy biustonosz. I tak za chwilkę nie będzie go już na tobie. Rzucę go na podłogę, pałając jedynie dziką żądzą posiadania. Potem zasnę, nie czekając ani na twe słowa, ani na to, że będzie coś jeszcze.

Wyjdziesz. Rano zostanie ze mną tylko pustka, pukanie kropel deszczu o parapet. Pamięć przywoła fakt, że trzeba spieszyć się do pracy. Przypomni o wieczornej kolacji z Anią, o niezapłaconym rachunku za telefon. Ty przestaniesz istnieć.

Wieczorem tylko bar, głuchy szczęk otwieranych i zamykanych dni. I słowa piosenki, które mówią o moim życiu:
"Nie wiem, który to już browar..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy jesteśmy otoczeni ciszą o zapachu waniliowej świecy, w tych naszych czterech ścianach pośród których na stole kubańskie cygara, paczka zapałek i delicje, wiemy dobrze, że nie spotkaliśmy się tu po to, by sączyć ten klimat

Szpilki i koronkowy biustonosz odrzucę na podłogę, pałając dziką żądzą posiadania. Potem zasnę niedosłyszawszy ostatnich słów na dobranoc

Wyjdziesz rankiem, pozostawiając mi pustkę i pukanie kropel deszczu o parapet. Wyjdziesz nim poczucie odpowiedzialności podpowie, że trzeba spieszyć się do pracy. Przypomni o kolacji z Anią i o niezapłaconym rachunku za telefon. Tak przestaniesz istnieć.

Wieczorem jak zwykle bar, głuchy szczęk otwieranych i zamykanych dni. I słowa piosenki, które mówią o moim życiu:"Nie wiem, który to już browar..."

Powyżej moja wizja tekstu, chyba bardziej linearna. Moim zdaniem, u Ciebie zdania są bardzo od siebie oddalone. Nie lubię takiego luźnego wiązania tekstu. Ponadto znalazłem dużo niepotrzebnych słów, których nie użyłem w swojej wersji. Jeszcze jedno przychodzi mi do głowy, nie obraź się, ale mam wrażenie, że nie masz dobrego muzycznego słuchu. W twoim tekście nie znajduję melodii, jest tylko rytm, każde zdanie jest jak uderzenie w bęben. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie Don, ja tym razem się z Tobą nie zgodzę. Twoja wersja traci właśnie to, co mi osobiście w tym tekście najbardziej przypadło do gustu. Mianowicie wolne, płynące nie wiadomo gdzie tempo całej kompozycji. Twoja wersja jest bardziej dynamiczna, a wyliczanie po przecinku kolejnych czynności i obrazów nadaje jedynie niepotrzebnego tempa. W moim pojęciu tekst jest bardzo dobry. Brakuje mi tylko jednego… Nie dogaszonego papierosa spoczywającego w popielniczce. Wydawałby z siebie chmury dymu leniwie unoszącego się ponad całym otoczeniem. Według mnie owy dym jeszcze bardziej uśpiłby cały tekst, a tu nie wiem czemu uśpienie doskonale pasuje – oczywiście moim skromnym zdaniem, z którym rzecz jasna nikt zgadzać się nie musi;).

Tekst czytany na głos, powoli, bez pospiechu wyjątkowo przypadł mi do gustu.

Kłaniam się i serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wolę jazz, ale nie o tym tu mamy pisać. Napiszę Ci szczerze Don, tu nie chodzi o to czy ktoś pisze genialnie, ja lubię lekkie pozycje literackie i nic na to nie poradzę, może jest to związane z moim wiekiem... nie wiem sam. Jednak to jest dział dla początkujących i dlatego tu właśnie jestem. Myślę, że wiele osób właśnie dzięki jednemu małemu słówku, mianowicie "początkujących" znalazło się w tym a nie innym miejscu. Nie potrafię odnaleźć wartości dydaktycznych w przemieleniu całego tekstu. Tym bardziej, że wydaje mi się iż tekst sam w sobie miał być raczej leniwie rozciągnięty co buduje zupełnie inny nastrój. Twój tekst leniwy nie jest, przez co słowa użyte w celu utrzymania leniwego tempa nie sprawdzają się przy tak radykalnym narzucaniu dynamizmu. Ja przynajmniej tak to widzę i odczytuję. Nie ma się co "fukać" i być złośliwym.;)

Pozdrawiam i odpływam sobie do mojej rybnej familii. Jako narybek moja rodzinka chyba powinna być jajeczna nie sądzisz...;) W końcu "z jajka powstałeś, w jajko się obrócisz". Trochę uśmiechu w te pochmurne dni Don, trochę uśmiechu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja pozwolę sie nie zgodzić ;) W moim odczuciu więcej dynamiki ma w sobie wersja Kasi. Zdania są krótkie,jak pojawiające się myśli. To jakby zapis kolejnych spostrzeżeń. Natomiast wersja Dona bardziej poetycka, spokojniejsza, i ułożona. Z dystansem. Pytanie w jakim nastroju, chciała utrzymać tekst autorka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwk, źle odczytałeś mój ostatni komentarz. Wziąłeś go za ironię, złośliwość w stosunku do autorki, gdy ja tymczasem pisałem na serio. Jedna z moich cech, jest mianowicie taka, że podczas dyskusji, gdy zostaję przekonany argumentami drugiej strony, natychmiast zmieniam opcję, nie upieram się za wszelką cenę przy swoim. Ktoś nawet tutaj na forum zauważył, że cechuje mnie duży dystans, zwłaszcza do samego siebie. Komentując, piszę jedynie o własnych odczuciach, własnych wrażeniach podczas lektury. Mnie omawiany przez nas tekst nie oczarował. Jak już powiedziałem, zdania wydają mi się za słabo ze sobą związane. Piękne w sztuce jest to mianowicie, że co nie podoba się jednym - podoba się drugim. Ty i Lena jesteście tego przykładem. Czasami jestem złośliwy, ale tylko w stosunku do ludzi przejawiających pewne drażniące mnie cechy charakteru. W tym przypadku, zapewniam, tego nie było. W tej chwili żałuję, że ów komentarz był tak krótki. Może gdyby był dłuższy, nie byłby odczytany przez ciebie jako negatywny.
Jeśli chodzi o śmiech, to właśnie od trzech godzin cały czas rozśmieszam swoich domowników :)
Postrzegam siebie jako człowieka przyjaźnie nastawionego do ludzi i cholernie mi przykro, jeśli ktoś mnie opacznie zrozumie. W zasadzie dlatego zajmuje się pisaniem, właśnie aby znaleźć gdzieś zrozumienie.
Winą obarczam zbyt krótki komentarz. Sorry jeszcze raz. Wybaczcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj już sam się chyba w tym wszystkim pogubiłem.;) Don dziękuję za ten komentarz, który pozwolił mi zrozumieć co miałeś na myśli pisząc ostatni komentarz. Myślę, że dzięki niemu nie dojdzie do podobnych nadinterpretacji z mojej strony, za które szczerze przepraszam. Jeszcze raz dzięki, uciekam do kartki i pióra. Ile można w Internecie siedzieć;).

Pozdrawiam i uciekam od tego tekstu (bez obrazy dla autorki;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie i przepraszam, że odpisuję tak późno :)) Moi Kochani Czytelnicy. Pozwolę sobie zauważyć, że nie każdy z nas ma swój indywidualny gust. Mój tekst miał być właśnie taki - kilkanaście zdań, obrazujących pewną sytuację, życiowy kontekst u kogoś, kto żyje w próżni, jednocześnie próbując ją w jakiś sposób zapełnić. To nie miało być opowiadanie podobne do poezji, w jakie próbował ubrać je swoimi słowami Don Cornellos. Próby poetyzowania prozy może zaobserwuje On w innych moich opowiadaniach, np. "Jesieni", do przeczytania której gorąco zapraszam. Dziękuję wszystkim, dla których ten tekst cokolwiek znaczy, którym się podobał i tym, którym nie przypadł do gustu. To, że nie jesteście obojętni znaczy więcej niż miliony słów.

Pozdrawiam
Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...