Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

droga pani
jak ja mogę pani - no jak

dzień dobry pani

życzy sobie słyszeć ode mnie
kiedy ja nie mogę tego

dzień dobry pani

okazywać i proszę /nie popadając
- jak to ma pani w zwyczaju - w absurdalność/
uwierzyć
to jest ostateczne wydanie supremum
naszych relacji

pani jest zbyt fluktuacyjna względem córki
tak nie można
manipulować

proszę zostawić to konsumpcyjne podejście
do własnego potomstwa
może wówczas dojdzie do wariacji
mojego nastawienia wobec pani

amen

Opublikowano

Zwariowany Pancolek po trzecim czytaniu pomyślał, że peel'em jest belfer, który wezwał mamusię na dywanik ;)
Poczytam jeszcze, żeby zostawić coś, co stworzy pozory, że umiem dobre teksty rozkminiać.
Dużo bardziej mi się podoba niż w W - nawiasy, jak najbardziej w porządku teraz.
+ (cholerne skojarzenie ;)
Wiel/uśmiechu!

Opublikowano

"amen" ciachnąć - rzeczywiście teraz nie wiem, czy podmiot sam autoironizuje czyniąc z siebie zrzędliwego kaznodzieje, a tym samym to, co powyżej, traktować jako żart czy nie. Zabawa słowem"pani" ma bardzo ciekawą historie na naszym gruncie (np. Grechuta, Maleńczuk i in.) i najczęściej wychodzi się z tego obronną ręką (jakiś urok tego słowa, ciekawe...).
I tak - technicznie bez zarzutu, żadnej analogi nie będę tutaj cytował, bo nie mam zamiaru korzystać z porównań, zamierzam podejść do treści samej w sobie - czy podmiot się złości na przyszłą teściową? A to "konsumpcyjne" - czyżby topos "matki modnej"? Troszeczkę jest tutaj chaosu, ale nie mam zamiaru pisać, że to niedobrze. Niedobrze jest wtedy, gdy wieje nudą, a tutaj nie wieje.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzień dobry Pani :)

ach, pewności nie mam czy popaść można w absurd,
a już absurdalność nie. co się zaś supremum tyczy
- na pewno przemyślę, podobnież i kwestię 'amen'.

pozdrawiam, Dominik.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co do 'amen' - jeszcze myślę. zaś Twoja interpretacja - tak /drugi akapit po myślniku/ - z tym trafiłeś idealnie.
topos absolutnie nie ;)
miło przeczytać pod swoim wierchołem, że warsztatowo, jak powiedziałeś 'bez zarzutów'. bardziej jeszcze cieszy
fakt, że zaciekawiło.

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję za silnie zintensyfikowane plusy :) naturalnie propozycja co do 'amen'
/nie tylko Michał o tym wspominał ;p/ będzie wzięta pod uwagę. dziękuję za wizytę.

pozdrawiam.
Opublikowano

Trzeba koniecznie z tym "amenem" coś zrobić chociażby dlatego, że
mi przy czytaniu "amen" uciekło; znaczy dla mnie może być bez:)))
:)))Fajnie się czyta a treść powiedziałabym, że figlarnie nadęta w dobrym
znaczeniu i po części zabawna,co akurat tu jest na miejscu.Jednym slowem
podoba się bez czepiania tylko amena niet!!!!! Pozdrawiam serdecznie:)) EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ach INko to przecie po części Twoja sprawka :)
cieszę się, że udało Ci się do mnie przytuptać :)
jeszcze raz dziękuję Ci za pomoc w warsztacie.
co się zaś 'amen' tyczy - jeszcze będę myśleć.
a już prawie uległem pod presją większości ;p

pozdrawiam.

p.s dlaczego zmiana nicku ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


niezmierniem rad z Twojej wizyty, Judyt.
no tak jakoś się wszystko ułożyło ;p

pozdrawiam.

niezmiernie rada że mogłam tutaj przybyć
nigdy nie wiemy czy
kolejny raz się uda
dojść jak śnieg roztapia
się tak i
pozdrawiam ciepło

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA też jestem piękna:)  @infelia musiałabym dorobić drugi talerz, bo za mało by było:) nie ma co zmywać, tylko opłukać w wodzie:)
    • Z kominka dym unosi się kłębami, Na salony się wdziera, cugu brak? A cóż to? noga zwisa nad paleniskiem. Dziadek z babcią, wnuki z nimi,   O kocie i myszy nie wspominając, Ciągną, ile sił starczy: i raz, i dwa, i trzy! Bum! padają na plecy, a przed nimi dziwoląg W czerwonym kubraczku wypada.   „Hu, hu, hu!” – zakrzykuje – „niosę niespodzianki!” Oj, bidulo, skąd się wziąłeś taki usmolony? Brodę masz przypaloną, portki w strzępach, Co tam masz na plecach? worek piasku?   Nie mów, że prezenty, pokaż, nie bądź chytry, Komisyjnie otworzymy, rach-ciach. O! fajowo! jest ciuchcia, dziadek już się cieszy. Łyżwy, moje, moje! – Emilka piszczy.   Sweter w bałwany… głęboka cisza zapada. Jest i paczka, a w niej model pajęczyny Do sklejenia tylko dla wytrwałych, Napisano drobnym druczkiem na odwrocie.   Szalik, dziwnie długi, jakby dla teściowej… Pomarańcze i orzechy, jabłko i migdały, Piernik nawet nos podrażnia… apsik! Tylko tyle, a gdzie auto i rowery?   Miał być jacht i karnet na siłownię, lot balonem I safari po Afryce dzikiej, niezbadanej. Stasiek, kartkę bierz i pióro mi w te pędy Skargę oficjalną podyktuję do Rovaniemi!   W tym zamęcie, nie mówiąc zbędnego słowa, Gość zdjął czapkę, brodę, wytarte szaty I nagle stał się zwykłym, starym człowiekiem, Co patrzy na tę chciwość ze smutkiem.   „Prezentów dałem w bród, lecz wy nie pojęliście, Że najcenniejszym darem nie jest rzecz żadna, Lecz radość świąt, wasza bliskość, czułe słowa I ten widok was wszystkich, jako rodzina zgodna”   Zanim zdołali jęknąć, rozpuścił się w powietrzu, Jak zapach ulotny, ledwo nosem uchwycony. A pod choinką rozświetloną, w miejscu na prezenty, Kartka została z napisem: „podarujcie sobie siebie”  
    • @violetta Do tego zdjęcia trzeba jeszcze domalować mój widelec! Gary pozmywam.
    • Spisuję wszystkie smutki nigdy niewysłane łzy są znaczkami adresat między wersami listonosz krąży chcąc zostawić uśmiech w skrzynce poczta zgubiona prosi o nowe nadanie łzy są znaczkami adresat między wersami donikąd wyślę żal że nie wychodzi życie poczta zgubiona prosi o nowe nadanie tak żeby trafić do serca postrzelonego donikąd wyślę żal że nie wychodzi życie listem bez błędów który istnieć nie potrafi tak żeby trafić do serca postrzelonego a może samo siebie zakochaniem zbawi listem bez błędów który istnieć nie potrafi dostarczę sobie priorytetem nadzieję a może samo siebie zakochaniem zbawi cierpiące życie uwięzione w poczcie smutków listem bez błędów który istnieć nie potrafi spisuję wszystkie smutki niewysłane cierpiące życie uwięzione w poczcie smutków listonosz krąży chcąc zostawić uśmiech w skrzynce
    • @violetta   :))) o a ja lubię piękno …nie tylko w jedzeniu :)   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...