Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poszliśmy dzisiaj na skraj miasta. w niedzielę
na tej krawędzi jest uroczo i słodko
poszliśmy dzisiaj na skraj miasta. w niedzielę.
gdzie znudzimy się swoim deszczem
znudzimy swoim nałogiem

wiesz, nigdy nie będzie dobrze i nikt nigdy się nie naprawi
dobre moje, czyjekolwiek, czy wasze
nigdy nie było ważne

ta odległość to elektryczna aureola
błogosławieństwo płynące po kablu
butelka płynąca w alkoholu

radiowe uzależnienie

nic

Opublikowano

rzeczywiście ładny

tylko dlaczego Wasz deszcz ma się znudzić
przecież każdy deszcz i ten uczuć też - zawsze ma swój urok
chyba, że chodzi o taki późnojesienny
ze śniegową siwizną ;)
ale też niezły:)
pozdrawiam

Opublikowano

Każdy ma prawo do własnej nadinterpretacji, ale czasem lepiej jest jak się ją zachowa dla siebie.
Ostatnim razem pod Pani wierszem trochę się rozpędziłem, więc tym razem nie będę się rozpisywał
ani proponował poprawek (chociaż kusi mnie, żeby pozbyć się 'gdzie' z czwartego wersu ;) )

Wiersz wydaje mi się dobry, że świetny to nie powiem, bo jeszcze wszystkiego nie rozgryzłem,
ale dobry na pewno.

Pozdrawiam.

PS. Czy na początku 7-ego wersu nie powinno być 'dobro'?
Pytam, bo jakoś nie potrafię przebrnąć przez tę strofę.

Opublikowano

przede wszystkim bardzo szczerze to napisał.
bez tych wszystkich odbiegających skojarzeń :)
i do tego ulubione atrybuty (aureola, naprawianie
się etc.)

cóż mogę napisać, oprócz tego, że miło
było przeczytać ten tekst, 'ze zrozumieniem'.

pozdrawiam Olu -
- Agnes

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...