Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

siedziałem rano nad Motławą
a zaraz tuż przy Martwej Wiśle
słońce wstawało lecz tylko ciepłem
mówiło jestem zza mgielnego puchu

pluskiem fale wołały bym
przywitał każdą z osobna
liczyłem na pocałunki dłoni
przez zwichrzone grzywy

moczyły mankiety mijając ręce
jedna po drugiej witając brzeg
wabiły zielonymi zarostami
pilnie ćwiczonymi w tańcu

raz rano wschodzi
Marlett oraz Sosna

Opublikowano

moczyły mankiety mijając ręce
jedna po drugiej witając brzeg

dla mnie ten fragment
pocałunkowy i jakby
pomimo czasowego
mijania się dwa
spotykające się mankiety
dotykające o siebie,
może nawet muskające
dotykały się


pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Nie pogniewacie się? :)
Troszkę inaczej bym widział ten piękny wiersz:

siedziałem nad Motławą
a tuż przy Martwej Wiśle
słońce wstawało

lecz tylko ciepłem
zza mgielnego puchu
mówiło jestem

fale pluskiem wołały
bym każdą z osobna
przez zwichrzone grzywy pieścił

na pocałunki dłoni
liczyłem

moczyły mankiety mijając ręce
jedna po drugiej witając brzeg
wabiły zielono
w tańcu na prędce
niemal unisono
padać zaczął śnieg.


Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



się przyłączam,
upodobałam sobie drugą i trzecią strofę
a wersja Hayqowa też misię

a na ps. tak sobie myślę - jakby nie dzielić na strofy i zwersyfikować trochę "szerzej"?
hej, :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...