Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moc zabrała cienie wszystkie
Oślepiając koty błyskiem

Ślepe, głuche, zaskoczone
Na celownik młode biorę

Gwiazdy w dole, koty w górze
Śnieg przykrywa wszystko kurzem

Ziemia z niebem wymieszana
Droga mleczna rozsypana

Błyskiem nocy zdradzone
Mrocznym światłem trafione

Czarne światło, czarny śnieg
Białe koty, biała śmierć

Opublikowano

tytuł to Moc Nocy, a nie Noc Mocy, czy jak napisało mi się Noc Nocy. Byk w tytule i nie dało się poprawić po ENTERZE. skrobnołem Go dzisiaj, by upuścić agresje i sprawdzić czy nie wyszedłem z wprawy, jeśli taka w ogóle była kiedykolwiek. Chciałem to sprawdzić dlatego to "coś" wylądowało tutaj. za wyrozumiałość dziękuje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Jego największą siłą jest obrazowość i wiele słów prawdy o moim życiu @Berenika97 Choćbym nie wiem jak bardzo starał się wyjść z grobowca swojego życia to i tak zawsze grzebie mnie on jeszcze bardziej i niżej pod ziemią. Mieszkanie jest moim mauzoleum, które nie zapewnia mi spokoju ale zarazem jest jedynym miejscem w którym czuję się bezpiecznie. Dziękuję za komentarz.
    • @Simon Tracy Piękny, aż dostałam ciarki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I to "ostre zapalanie duszy" — wyjątkowo zapada w pamięć
    • @klaks ale cudowny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Gosława  Apetycznie połączony Taniec życia i śmierci w Twoim wierszu. Świetnie się czyta. Swoją drogą flaki podawane w wykwintnych restauracjach zdobyły sobie uznanie.
    • @Leszczym To, co opisujesz, to przecież podwójna pułapka: najpierw dwadzieścia lat walki z winą realną (lub uznawaną za realną), a potem kolejne dwadzieścia z winą... nieuzasadnioną? Wyimaginowaną? A może właśnie z tym, że zmarnowało się poprzednie dwadzieścia lat na zmaganie się z czymś, co "nie istniało"? Jest w tym coś z Kafki – człowiek skazany na proces, którego powody okazują się iluzoryczne, ale cierpienie jak najbardziej rzeczywiste. Bo przecież te czterdzieści lat życia, niezależnie od "obiektywnego" statusu plamy, zostały przeżyte w określony sposób, ukształtowały tożsamość, relacje, wybory. Masz rację, że to pojęcia, które "nakłaniają" – do autorefleksji, do pytań o to, co nas więzi, co uznajemy za swoje przewinienia i dlaczego.   A propos dużej plamy. Właśnie przeczytałam kryminał White Loreth Anne "Dziennik mojej siostry", w którym dwóch nastolatków wmówiło trzeciemu, iż dokonał zbrodni pod wpływem alkoholu i grzybków. A oni, jako dobrzy przyjaciele, pozbyli się zwłok. Oczywiście to nie była jego zbrodnia, ale przez 47 lat żył z tą plamą, żył w zawieszeniu, z alkoholem i wyrzutami sumienia. Ale gdy ktoś zasugerował, że został oszukany i zmarnował tyle lat życia -  popełnił samobójstwo (też był na haju) . Zastanawiałam się nad psychologicznym uzasadnieniem takiej reakcji. Pozdrawiam.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...