Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pozwól trwać aż gwiazdy zgasną
daj siłę
włóż miecz do ręki i nakłoń do czynu
zburzę mur milczenia
ujrzyj moją insolację

pozwól trwać aż czas przeminie
daj wiarę
włóż tarczę do ręki i nakłoń do czynu
zmuszę śmierć do krzyku
poczuj moją kordialność

pozwól być sobą do ostatka
daj byt
połóż serce na dłoni i pozwól mu bić
będę żył by życie dać innym
niech padół ziemski ujrzy
człowieka o otwartym sercu

Opublikowano

insolację
co znaczy to słowo?
modlitwa do siebie.do człowieka.bardzo odważne.ja osobiście jestem przeciw stawianiu w miejsce boga/demiurga osoby jako takiej. spodziewałam się czegoś z ikrą.zostałam przy mrzonkach stety albo i nie.
pozdr

Opublikowano

gwiazdy nie zgasną
miecz to walka a walka to zaprzeczenie prawdziwego życia
milczenie to złoto

czas samemu się sobie stwarza, więc jak można chcieć być ponad nim - już się jest

samemu sobie powinno się pozwolić na to, czego się pragnie


moim zdaniem

Opublikowano

ostatnia strofa miała chyba zwrócić uwagę, że peelowi
o coś chodzi, tylko wydaje się, że patos zbyt natarczywie
wiedzie prym: to tylko moje zdanie i Autor może mieć zupełnie inne:) A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



insolacja - nasłonecznienie, oddziaływanie promieniowania słonecznego

nie chodziło mi o postawienie podmiotu w miejsce boga - raczej chciałem z niego wycisnąć trochę heroizmu i poświęcenia. i po to te "świńskie" słowa - aby skontrastować niemożliwe z tym, co ludzkie

pozdrawiam :-)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podmiot chce wykonać coś a la bóg i stworzenie świata, ale nie chce stać się bogiem - woli być sobą i poświęcić się aby innym żyło się lepiej.

pozdrawiam :-)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @A.Between   Bardzo się cieszę, że teraz jest ten moment, gdy wynurzyłeś się z własnych głębin, dotykasz światła, zatrzymujesz zegary, jesteś znowu muzykiem, poetą i śpiewakiem. Mam nadzieję, że tym razem cisza już nie przyjdzie, a Muza nie będzie kapryśna. :) Pozdrawiam. Świetny wiersz. (i prawdziwy)
    • @Berenika97   jestem i od razu odpowiadam:)   Nika.   Ty wiesz przecież jak ja bardzo potrzebuję słów wsparcia.   takiego głębokiego, które wnika do samego wnętrza mojego Ja.   Ty mi często takiego wsparcia udzielasz.   prostym słowem powiem:   dziękuję!        
    • @Migrena   Masz rację! Czas jest bezwzględny ;))) linie są niewyraźne;)  (  Einstein pewnie by dyskutował …;) 
    • @Migrena Czytam Twój wiersz i zaczynam marznąć od środka, bo ty nie opowiadasz o mrozie – ty wstrzykujesz go prosto w krwiobieg. "Oddycham metalem. Oddycham trzaskiem." Mróz jako prawda, która wypala wszystkie miękkie kłamstwa lata. Chirurg bez znieczulenia. To brutalne, ale właśnie dlatego czyste. I ten paradoks na końcu – że w tym totalnym zamarznięciu, w tej białej śmierci, nagle płoniesz. "Cichym, niebieskim ogniem, którego żaden lipiec nie potrafi nazwać." To nie ciepło komfortu – to płomień istnienia wyostrzony do granic wytrzymałości. Zima cię nie zabija, ona cię rozświetla od środka poprzez ból. Świetne metafory i obrazy. Podoba mi się "But od nart pogryziony przez psa" – ten groteskowy detal i "Atrament, który zamarza na marginesach" – widzę cię tam, poeta na krawędzi białej karty. :)))   Jak długo będziesz stał w tym mrozie? :) Świetny tekst:))) Pozdrawiam.
    • @Tymek Haczka   szanowny czytelniku:)   dziękuję za Twój komentarz choć mam wrażenie, że został napisany bardziej   z potrzeby uporządkowania własnych upodobań niż z potrzeby rozmowy o wierszu.   rozumiem to: kazdy z nas czyta przez pryzmat własnych granic i   własnych map.   pozwolę sobie jednak zauważyć, że metafory nie są od tego, by były „potrzebne” komukolwiek   poza autorem, który je rodzi, i czytelnikiem, który potrafi je unieść.   poezja nie jest konstytucją -  nie musi spełniać norm, dostarczać funkcji ani miescić się w cudzych szufladkach.   ona oddycha tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie jej się wyznaczy.   to ja odpowiadam za ten wiersz.   to ja wybieram jego ryzyko, jego przepych, jego cisze i pęknięcia.   jeśli dla kogoś jest w nim zbyt wiele, niech zabierze sobie z niego mniej.   jeśli zbyt mało, niech dopisze sobie więcej w głowie.   poezja bywa wymagająca -  czasem bardziej niż czytelnik był przygotowany udzwignąć.   to nie jest jej wada.   nie piszę wierszy po to, by były zgodne z oczekiwaniem; piszę je po to, by były zgodne z prawdą, którą w danym momencie widzę,   a prawda w poezji nie zawsze jest wygodna, ani „potrzebna”, ani grzecznie podana łyżeczką.   i bardzo dobrze.   jeśli więc mój tekst Twojego gustu nie obsłużył - przyjmuję to ze spokojem.   wiersz także ma swoje upodobania i nie do każdego się nachyla.   znam poetycką zasadę: im mniej tym mocniej.   ale ja nie szukam mocy - szukam obrazów.     doceniam Twój trud.   bardzo sobie cenię uwagi ludzi inteligentnych którzy rozumieją co i o czym piszą.   dziękuję:)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...