Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po uzgodnieniu z Kim trzeba ogłaszam niniejszym ANTYKONKURS POETYCKI.

Tematyka/motto: "o szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny", czy jakoś tak;

Termin zgłaszania utworów: 30 listopada 2007 roku, utwór ma byc napisany specjalnie na ninieszy konkurs;


Miejsce zgłaszania: w tym wątku.

Nagroda: 0.5l żubrówki + prezent specjalny od Jury.

Nagrodę funduje: Zwycięzca Konkursu;

Jury: Iza Alternet + Tali Maciej;

Jury stawia (dodatkowo): 0.5l żubrówki dla Zwycięzcy;

Jury wkleja wiersz, który, zgodnie z Dyrektywą Unii Europejskiej, zajmie ostatnie miejsce oraz będzie wydrukowany w Almanachu;

Wypija: Gawiedź;

Miejsce i czas wręcznia nagródy: wyznacza Jury;

Gawiedź: wypija nagrody oraz stawia: 0.5l żubrówki (tacowy Bezet);

Jury: ustala listę utworów do druku;

Druk Almanachu: Bezet, koszta ( po 1 egz. dla gawiedzia): Stefan.

Ustalenia powyższe nie podlegają dyskusji ani zmianom. END.

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jeżeli można po za konkursem
to bez żenady ja z wierszem walę
bo chociaż nie mam za grosz talentu
za to na pęczki mam anty talent
a i nagroda też mi nie leży
bo mnie żubrówka dziś nie pociąga
bo kto to widział pijać alkohol,
który zrobiony jest z dziwoląga.

Wódka z żubra, dobre sobie
może więc ja także zrobię
dla smakosza i pijaka
napój z owcy oraz z jaka
wleję w butlę i „połówka”
będzie zwać się jakowcówka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lenko, może podejmiesz się Jurowania, ja pomogę żubrówką, naleśnikiem z dżemem i sobą.

pod warunkiem, że znajdziesz jeszcze jedną osobę do jury. nie muszę chyba wspominać jakiej płci. coś jak o/pozycja. a co do naleśników - trzymam za słowo.

a, no i pod warunkiem, że będą jakieś wiersze.

/a czy jeśli nie będzie takowych, jury może samo tą żubrówkę rozpracować?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lenko, może podejmiesz się Jurowania, ja pomogę żubrówką, naleśnikiem z dżemem i sobą.

pod warunkiem, że znajdziesz jeszcze jedną osobę do jury. nie muszę chyba wspominać jakiej płci. coś jak o/pozycja. a co do naleśników - trzymam za słowo.

a, no i pod warunkiem, że będą jakieś wiersze.

/a czy jeśli nie będzie takowych, jury może samo tą żubrówkę rozpracować?
Dz. Lenko, drugą osobę poszukam, żubrówkę tylko ze mną.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Jaka droga do Boga, z Bogiem do siebie. Czy czlowiek potrafi ocenić, wybrać. Jak wyglądałby świat gdyby nie było tego lotu. Jedno jest pewne, byłby inny...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...