Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zmienił się klimat


Messalin_Nagietka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 80
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Myślałem, że będzie bardziej o pogodzie.

Ja osobiście mam tak, że nie interesuje mnie sama nazwa "poezja" i czy to, co czytam i piszę jest poezją. Dla mnie ważne by trafiało do mnie i w przypadku własnego pisania do innych. Kwestia nazewnictwa jest dla mnie drugorzędna, więc na szczęście nie mam tego dylematu, co Pan.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że poezja stała się zbyt bliźniacza prozie
znacie to z polityki - do czego prowadzi podobieństwo
do tej pory poezja była prawdopodobieństwem, była tajemnicą
dziś jak widać z powyższych komentarzy - wszystko obojętne byle
nazwać POEZJĄ
no
właśnie
zmienił się klimat bambucio
MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Messalinie, ciężko się z Tobą nie zgodzić, chociaż hmmm... To pewnie kwestia nurtu i zmian, które ciągle następują w sposobie pisania. Oczywiście, jeżeli wiersz to tylko kawał prozy wpisanej w wersy, nie jest do przyjęcia. A możesz mi odpowiedzieć czy ten temat założyłeś, bo Twoim zdaniem poziom forum stał się nie do zniesienia, czy po prostu zauważasz za duże podobieństwa między poezją a prozą także poza orgiem? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na PP napisałeś pod "notatkami krytyka" Karola Maliszewskiego:
"ja też zwróciłem na nich uwagę "Łukasza Jarosza, Krystynę Dąbrowską, Dariusza Adamowskiego, Izę Smolarek, Konrada Cioka, Marcina Orlińskiego, Tomasza Pułkę, Macieja Sawę, Michała Kobylińskiego, Joannę Roszak, Macieja Gierszewskiego" chyba Pan nie zaprzeczy, że to PROZACY a nie POECI".
Podaj, proszę, definicję poezji, pogadamy wtedy rzeczowo.
poezja to prawdopodobieństwo tajemnicy poznania a nie opis jej - czy to dobra definicja?
zauważ Alterko ale większość wierszy mozna wepchać w matematyczne reguły, algorytmy
dziś obejrzałem dwa tomiki Swietlickiego - nie ma tam ni krzty poezji, niestety
MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na PP napisałeś pod "notatkami krytyka" Karola Maliszewskiego:
"ja też zwróciłem na nich uwagę "Łukasza Jarosza, Krystynę Dąbrowską, Dariusza Adamowskiego, Izę Smolarek, Konrada Cioka, Marcina Orlińskiego, Tomasza Pułkę, Macieja Sawę, Michała Kobylińskiego, Joannę Roszak, Macieja Gierszewskiego" chyba Pan nie zaprzeczy, że to PROZACY a nie POECI".
Podaj, proszę, definicję poezji, pogadamy wtedy rzeczowo.
Izunia, przecież ustaliliśmy to ostatnio

POEZJA – kilka pozlepianych ze sobą, bełkotliwych fraz o Ciechanowie bądź okolicach Ciechanowa; gatunek literacki posługujący się często terminami: wiorsta, ajć, ojć, imć, pozdrówka, bajda, itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To tylko fala disco polo w poezji. Kiedyś ćwiczyło się pisanie wierszy w domu,
bo nikt nie opublikował chłamu, dopóki piszący nie poprawił warsztatu a jego
wiersze nie nabrały oryginalności, niepowtarzalnego szlifu. Teraz można od
razu publikować to w internecie, stąd wygląda to okropnie - limeryki nie są limerykami,
haiku haiku, sonet sonetem. Rymarze zastąpili poetów, zamiast układać
wiersze na wczasach w konkursie zorganizowanym przez Kulturalnoświatowca
wstawiają je na forum publiczne a podobni im chwalą je, bo również nie potrafią
odróżnić haikupodobnego tworu od haiku, limerykopodobnego wierszyka od limeryku,
sonetopodobnej fraszki od prawdziewego sonetu.
Zgodnie z takimi kryteriami, to co napisałem powyżej mogę teraz na życzenie zrymować
albo pukładać w wersy i wystawić w dziale Poezji Zaawansowanej.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tymczasem tu, ale wcale nie gorzej niż tam ;)

Enter

Wpadło disco polo do poezji spod strzechy!
Takie jak ten sonety, pisało się kiedyś
samemu sobie i dobrze, jeśli sąsiedzi
chcieli nieraz posłuchać opróżniając kielich

co też przyszło do głowy tej szlafmycy co tu
obok nich pomieszkuje a chłop od niej stroni,
albo temu prykowi co się we łbie roi,
bo żadna z nim żyć nie chce i nudzi się chłopu?

Acz w dobie Internetu, ci wciskają Enter
i krążą w te i we wte gryzmoły koślawe,
bo jak to powiadają, największe potwory

choćby na końcu świata znajdą amatory.
Tak i ten sonet, mniemam, takiego mi wskaże
co zakrzyknie: mój Boże... mądre to i piękne!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Takie dyskusje rozpoczęły się kilkadziesiąt lat temu, kiedy w kulturze zaczęło dominować radio, a potem telewizja. Pamiętam audycje z udziałem jeszcze Agnieszki Osieckiej w której ubolewano nad spadkiem poziomu audycji kulturalnych (choćby koniec epoki 'Kabaretu Starszych Panów"). Stwierdzono, że coraz częściej telewizor gości w pokojach robotników, a nawet chłopów i to decyduje o zanikającym smaku, nowej "estetyce" programów (w tym także filmów).
Dziś mamy Internet i telefony komórkowe - smsy decydujące o przyznaniu nagrody "Bursztynowego Słowika" czy "Eurowizji". Nie liczy się, czy słuchacz ma w ogóle pojęcie o muzyce, tylko jego głos.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja to rozumiem i nie o to się spieram. Chodzi o to, że przyczyna tkwi w cywilizacyjnym dostępie wszystkich do dóbr kulturalnych, w tym także: poezji. Proszę choćby spojrzeć na coś tak naturalnego w dzisiejszych czasach, że tego... nie widać: wszyscy (przynajmniej w pod naszą szerokością geograficzna) potrafią pisać i czytać. A zatem czytają i piszą. Do tego dochodzi
łatwość wydania tego co się napisało: technologicznie jest to bardzo proste, nawet i finansowo
nie stanowi jakiegoś wielkiego spustoszenia w kieszeni. Z tych powodów wydaje się coraz więcej
rzeczy, których kiedyś by się nie wydało, publikuje już niemal pamiętniki wyciągnięte z szuflad.
Tym bardziej, że znajdują nabywców: sam autor kupuje ze sto sztuk, żeby podnieść podaż, potem jego znajomi którym coś dedykował, rodzina, by się pochwalić przed sąsiadami, sasiedzi, żeby wiedzieć co skrytykować. Perpetuum mobile.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To jest przykład monokultury, typowe równanie do szeregu.
Kiedy pięć osób mówi, że masz dwie głowy - powiedz im najpierw, że mają rację, a potem, że się mylą.
Fajny temat na limeryk:


Pewien dziwoląg, bodaj z Czech,
miał dwie głowy, czym wzbudzał śmiech.
Raz, gdy takich dwóch
kpiło z jego głów
rzekł: wraz z waszymi nie mam trzech!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też się nie zgadzam: znam na przykład dobrze wiersze Michała Kobylińskiego
i na pewno nie są prozą. Być może MN chodzi o poziom abstrakcji jako wymiernik poezji w wierszach? Jeśli chodzi o rymy, to od powstania "Tamerlana Wielkiego" (schyłek XVI w.) nie są już kanonem poezji, choć sam Marlowe również potrafił rymować:

Przyjdź do mnie i bądź mą miłością.
Skosztujmy życia przyjemności,
co płyną ku nam ze wzgórz i dolin,
od pól i lasów i gór stromych.

Christopher Marlowe
("Zakochany pasterz do swej ukochanej")
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli proponuje Pan, żeby ograniczym co poniektórym osobom dostęp, np. do bibliotek? Gdyby nie było tak łatwego dostępu do dóbr kulturalnych, to wielce możliwe, że np. ja nie zachwycałbym się rzeźbami Dunikowskiego i nie pisał poezji (nie wspominając o jej czytaniu). Bez przesady, ten pogląd jeśli nie jest niefortunny, to na pewno jest zbyt skrajny.


Z tym się po części zgadzam. W kulturze, np. w filmie obserwuje się zaniżanie wspólnego mianownika, tak żeby treści z filmu wyprodukowanego ,dajmy na to, w USA były zrozumiałe też dla ludzisk z krajów III świata i innych.
Co do wydawania tomików przez pseudopoetów - kogo to obchodzi? Zależy komuś na nagrodach? Niech wydają i zdobywają miejsca nawet w encyklopediach. Jakie to ma znaczenie, kiedy taki człowiek przjdzie obok swojego życia, trwając w ułudzie?
Niech wydają se te badziewia. Obchodzi mnie to na równi z tym, że jakiś człowiek gdzię teraz splunął na chodnik.

Pozdrawiam.

PS. Jakie tam z tego perpetuum mobile.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...