Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

inwigilacja


Rekomendowane odpowiedzi

Niby to po to by było bezpieczniej
Niby to po to byśmy mniej się bali
By pędem draniowi, który był niegrzeczny
Klapsem przez kolano zło uzmysławiali

Niby to przez to, że rośnie terroryzm
Niby to przez to, że korupcja wszędzie
Lecz proszę opanuj chwilowo euforyzm
I powiedz mi lepiej co to z nami będzie?

Bo widzę w tym także poważne minusy
Bo myślę, czy nie jest ich na szali więcej
W zwalczaniu haniebnej pokusy niż plusów
Za przyzwoleniem, z naszych pieniędzy

Mimo uroczych rządowych zapewnień
Mimo milutkim lobbystów sloganom
Prywatnych sfer życia będziesz miał jak więzień
W celi małej
Inwigilowany w swoim własnym domu

Poprzez oczy kamer ze wszech stron patrzących
Poprzez uszy pluskiew nos swój wściubiających
W najskrytsze zakątki ludzkich aktów mienia
Co dzień, całą dobę, bez przerw, bez wytchnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby to po to by było bezpieczniej => dotąd podoba mi się ;)
Niby to po to byśmy mniej się bali => odtąd już trochę mniej
By pędem draniowi, który był niegrzeczny => dlatego, że np. ten infantylizm tutaj mi nie pasuje
Klapsem przez kolano zło uzmysławiali => jak wyżej

Niby to przez to, że rośnie terroryzm => niech będzie, że rośnie, ale tak jakoś...
Niby to przez to, że korupcja wszędzie => to fakt... aż banał
Lecz proszę opanuj chwilowo euforyzm => jak widzisz, opanowuję ;)
I powiedz mi lepiej co to z nami będzie? mówiąc szczerze nie wiem... chociaż też mam mieszane uczucia

Bo widzę w tym także poważne minusy
Bo myślę, czy nie jest ich na szali więcej
W zwalczaniu haniebnej pokusy niż plusów
Za przyzwoleniem, z naszych pieniędzy => tak, to są poważne dylematy

Mimo uroczych rządowych zapewnień
Mimo milutkim lobbystów sloganom => czego? milutkich sloganów?
Prywatnych sfer życia będziesz miał jak więzień
W celi
Inwigilowany w swoim własnym domu

Poprzez oczy kamer ze wszech stron patrzących
Poprzez uszy pluskiew nos swój wściubiających
W najskrytsze zakątki ludzkich aktów mienia
Co dzień, całą dobę, bez przerw, bez wytchnienia.
ciekawy temat, jednak moim zdaniem nie dopracowany. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma jak punkrock;) dosc rytmiczne na tekst tylko troche wyostrzyc. w "pogadance" jaką ten wiersz dla mnie stanowi, realne zagrożenie się rozmywa. koncówka orwellowska - to już było ale dla mnie grzechem nie jest nawiązywanie do kultowych rozwiązań

co do społecznego wydzwięku zastanawia mnie, dlaczego ci, którzy zamordyzm pństwowy popierają wierzą, że ich on nie dotknie?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siano na sieczkę już się zżęło,
a co zaśmiardło grzęznąc w butach,
w lisim manewrze odpłynęło,
lecz woda płynie wciąż zatruta.

Wśród ptaków wielkie poruszenie,
ci odlatują, ci zostają
Na łące stoją jak na scenie,
czy też przeżyją, czy dotrwają


itd. ;))
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody, niby piękna gadka, ale pożyłbyś w prawdziwym świecie, w prawdziwych układach i układzikach, jakbyś wiedział o wielu przękretach "bo wszyscy tak robią", jakbyś musiał lawirować, żeby odkryć nieco prawdy, tak aby cię nie "wykolegowali" z tego co masz, żeby nawet czyjeś życie być może w jakiś sposób ocalić, tobyś takich młodocianych bzdur nie pisał.

Nie zawsze mam czyste sumienie, ale z ulgą przyjmuję taką inwigilację, która sprawia, że nagle pewni kombinatorzy chcą załatwiać sprawy wreszcie uczciwie. Tak żyje się o wiele lepiej. A na nich nie ma innego bata. Pewien poziom inwigilacji przy konkretnych podejrzeniach jest całkiem usprawiedliwiony.

Chcesz być w porządku, żyj tak, aby żadna "ujawniona" sprawa cię nie dotykała. I nie daj się manipulować, tym, którzy pewne lotne i ważne hasła traktują stricte instrumentalnie. Nie ma co ich bronić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podzielam zdanie Jaro, też tak myślę....bez bicia się przyznaję!
serdecznosci ES
A może "Młody", przez tę młodość właśnie ma czysty i zdrowy pogląd na życie? Może nie chce pielęgnować nienawiści do swojego sąsiada, szefa lub polityka... bo jeszcze ma nieprzypieczone skrzydełka. Nie chce wracać (mimo, że to nieuniknione)do przeszłości i marzy o tym, żeby nie martwić się o przyszłość swoich dzieci i móc spokojnie myśleć, że co dzień, bez obaw będzie mógł spojrzeć w lustro i nikt nie będzie się za niego wstydził.
Na razie wiadomo, że nic nie wiadomo, ale bez optymizmu nic sie nie zdziała.
Wychowując własne dzieci człowiek im raczej nie mówi wprost, że życie jest do bani tylko dlatego, że sam poniósł klęskę. Są oczywiście wyjątki.
Więc może Michał Kowal tę wyjątkową sytuację właśnie zauważył i nie zgadza się - nie z wyłapywaniem bandytów i przekręciarzy, tylko z metodami przypominającymi czasy, o których być może wie tylko z opowieści?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że czysty pogląd na życie - ależ oczywiście, że nie chce kultywować nienawiści, ależ tak.

Tylko przyjacielu, nie żyjesz w świecie, w którym inni kierują się takimi zasadami. Tu nie chodzi o nienawiść. Tylko o zwykłe prawidła socjologiczne. Ty idziesz do urzędu skarbowego z własnoręcznie wypełnionym arkuszem. Ktoś inny idzie wprost do Dyrektora, ten prosi jakiegoś swojego podwładnego (odrywając od pracy i innych klientów) i zleca mu wypełnienie formularza tego pana. ten pan jedt lokalną szyszką i ma układy, o których ty możesz nawet nie mieć wyobraźni. I bez nienawiści - ja tego pana może i nawet prywatnie lubię, ale coś tu jest nie tak. Bo jego stać na prawnika, który mu to wszystko wypełni. To tylko przedsmak różnych sytuacji.

I oni są silniejsi od ciebie, i po pewnym czasie, jak juz czysty być nieco przestaniesz, spytasz się zam siebie: a może w tym wszystkim, skoro oni kombinuja, to i ja może coś uszczknę dla siebie? No nie zaraz miliony, ale pare tysięcy, a może parę stówek....

I przestajesz być czysty, albo nie - to zależy od ciebie.

Ci "u góry" ustalają zasady, ustalają je też ci co maja pieniądze. Ja ich nie nienawidzę, ja im nie zazdroszczę, mam.

Przeczytaj sobie historie wg Liviusza, taki pięcioksiąg. Starożytne "demokracje" też miały swoje ciemne strony, ale ad rem.

W dobrej republice urząd sprawowany jest wg. zasług i kompetencji, w złej wg urodzenia (czyli układów) i posiadanego majątku.

Pytanie: jak ze złej republiki wrócić do dobrej, bo od dobrej do złej, to raczej zadanie jest proste.

Nie wybielam nikogo, ale biorąc się do czynnego udziału w zyciu społecznym, kierując się tylko młodzieńczą niewinnością - łatwo zapomnieć, że wtym społeczeństwie są jednostki, które wykorzystuja te pragnienia do własnych celów i ambicji. Społeczeństwo musi mieć mechanizmy obronne, w postaci policji, sądów i innych agencji. Inna rzecz, że też w pewnym ograniczonym zakresie.

Dlatego podziwiam młodzeńczą niewinność, wielkoduszność i brak nienawiści, ale do tego powinien jeszcze dojść rozsądek. Wtedy jest to optymalna mieszanka i takie "rzeczypospolitej młodzieży chowanie", a prawdziwe "chowanie" to "samowychowanie", do czego jako 100% indywidualista zachęcam...

;o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zboczyliście państwo trochę w bok od wiersza? "Niby" a jednak...ważkim tematem wiersza jest zaznaczenie sytuacji, gdy władza, dla poszerzenia uprawnień do inwigilacji używa straszaków typu terroryzm (rosja - czeczenia, usa - w skrócie...ropa), tworzy za pomocą socjotechnicznych chwytów i podległych mediów poczucie zagrożenia, społecznej psychozy, aby mieć przyzwolenie do zaglądania do twojej dupy nawet bez twojej wiedzy? "grzechotka systemu potrząsa ziarenkami" - w. żwikiewicz.

wspomne ze największe na świecie uprawy maku (heroina) są w części afganistanu kontrolowanej przez usa, które nie wyraziło zgody onzetowi na ich zniszczenie. w usa mozna każdego zatrzymać za posiadanie narkotyków. daje to aparatowi nieograniczone możliwości;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No cóż, jeśli chodzi o mnie, to nie urodziłem się wczoraj i dokładnie wiem, co znaczy słowo inwigilacja. A niszczenie ludzi od poziomu sąsiada, poprzez odcinanie możliwości rozwoju
całej rodzinie (dalszej i bliższej) tylko dlatego, że odpowiednie służby zainteresowały się konkretną osobą - znam... nie tylko z opowieści.
Prawidła socjologiczne, o których piszesz - masz rację, nie dotyczą tylko naszych czasów - były znane (jestem tego bardziej niż pewny) w czasach, kiedy o Liviuszu nikt jeszcze nie słyszał.
Niemniej za podanie lektury dziękuję - skorzystam :).
Ale wrócę do spostrzeżeń, o których napisałeś:

"W dobrej republice urząd sprawowany jest wg. zasług i kompetencji, w złej wg urodzenia (czyli układów) i posiadanego majątku." ;))))

No pięknie i powiem szczerze - też mi się podoba :) ale...
to prawdziwa oznaka i dowód na to, że też jesteś marzycielem - podobnie, jak autor wiersza, ja i wielu wokół nas. Niestety, czarne z białym zawsze będzie miało skłonności, żeby się mieszać.
Chodzi raczej o to, żeby szarość miała jak najbielszy odcień. Bo wyeliminowanie jej w całości jest niemożliwe - nawet w najbardziej policyjnych ustrojach.
W tym konteście o obecnej, jak i niedawnej "czystości zasad" nie będę się wypowiadał. Z jednym tyko zastrzeżeniem - tak jawnej i prymitywnej działalności w celu uzyskania (nie nie mylę się) ... własnych korzyści, manipulowaniem prostymi ludźmi, sięganiem do najniższych instynktów - od czasów towarzysza "wiesława" nie pamiętam.
I taka dygresja.
Nawet szympansy, po to aby uzyskać przewodnictwo w stadzie posuwają się do przekupstwa.
Człowiek niestety do końca nie wyzbył się tego instynktu. Ale jest pewna prawidłowość różniąca nas od szympansów.
Szacunek do drugiego człowieka (mówię o osobnikach homo sapiens, zeby nie było wątpliwości) przychodzi z powodu jego cech osobowych, sposobu postępowania, czystości intencji, jakimi się kieruje itd, itp.
Przykładzik?

KrokI:
Umieść 5 szympansów w jednym pokoju. Zawieś banana przy suficie i ustaw drabinę pozwalającą dotrzeć do banana. Upewnij się że nie ma innego sposobu by schwytać banana.
Zainstaluj system, który będzie miał za zadanie wylać lodowatą wodę w całym pomieszczeniu (oczywiście przez sufit) jak tylko któryś z szympansów zacznie wchodzić po drabinie.
-Szympansy szybko się nauczą, że nie należy wdrapywać się na drabinę.
KrokII:
Po jakimś czasie wyłącz system "polewania lodowatą wodą". Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten nowy wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wpierdol od innych. Zastap jeszcze jednego ze starych szympansów nowym Ten też dostanie wpierdol, i to szympans nr 6 (ten, który był przed nim wprowadzony) będzie bił najmocniej. - Kontynuuj wymianę starych szympansow na nowe aż będą sami nowi.
KrokIII:
Zauważysz że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, a jeżeli trafi się jeden który o tym choćby pomyśli to na pewno dostanie wpierdol od pozostałych. Najgorsze jest to że żaden z nich nie wie dlaczego.
:)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie :))) i jak niektórzy uważają u nas zaczęło się to jakieś 200 lat temu. od tamtej pory dzielimy się na my i oni, nie ufamy innym, potrzebujemy jasno określonego przeciwnika - przyczynę naszych nieszczęść itd., itp. ... można to zauważyć nawet w powyższych komentarzach :). pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzycielem to był Makiawelli, do tego na tyle rozczarowanym, aby napisać "Księcia", bezlitosne studium politycznego pragmatyzmu.

Natomiast problemem jest na ile jednostka przenosi własne psychologiczne doświadczenia (pragnienie swobody, wolności i godności, współczucie itp.) na forum społeczne.

tu jest jądro pewnej manipulacji: współczujemy ofiarom, nie chcielibyśmy być przedmiotami inwigilacji, postępowania sądowego, ale czym innym jest wymowa faktów, do których trzeba jakoś dotrzeć.

Nie oszukujmy się, w układzie politycznym zawsze będzie miało miejsce dopieranie taktyki do osiągnięcia celu. Jedni będą szermować pięknymi hasłami inni obietnicami inni odpowiednio ujawnianymi faktami.

I w tym układzie jest jak najwięcej "Księcia", natomiast gdzieś jest ukryte to jądro, to pragnienie "uczciwej republiki" i tu jest więcej marzycieli, najczęściej takich, którzy przepływ wielkich pieniędzy widzą co najwyżej w filmach.

Jedynym sposobem jest tylko wyłapywanie i stawiania pułapek na tych nieuczciwych, i pozostawienie swobody działania innym. To właśnie jest nie-totalitaryzm i to co nazywamy potocznie demokracją, patrząc na współczesne demokracje zachodnie.

Podstawianie pod pragmatyzm idei - to trwanie w swoistym stanie nierealnego otumanienia. Im więcej idealistów oderwanych od pragmatyzmu, tym mniej obywatelskie społeczeństwo, bardzie podatne na manipulacje i irracjonalne działania, dezorganizujące tkankę społeczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...