Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

smutna bajka


Alicja_Wysocka

Rekomendowane odpowiedzi

przebrana za ładną
i młodą dziewczynę,
siadała przy wierszach, zawsze

on też tam przychodził,
z gwiazdami, bez oczu
i puszczał z marzeń latawce

aż razu pewnego
się nie rozpoznali,
zapewne chcesz wiedzieć czemu?

bo właśnie włożyła
na siebie odwagę
- latawców już znaleźć nie mógł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pokochał latawce
z wiatrem szybujące
na niebie hen bardzo wysoko

a ona na ziemi
cóż, że stoi w słońcu
nie ujrzy jej patrząc w obłoki

czy zejdzie na ziemie
zostawi świat marzeń
zobaczy ubraną w odwagę

czy bardzo się boi
że może się zawieść
- ten problem otwarty zostawię

ps. wiesz, że lubię Twoje latawce
:)))))))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja nie znam, ani tej starej, ani krakowskiej, opowiedz proszę, króciuteńko.
O krakowskim diabełku nie znasz? To bardzo podobna historia:

za ładną się miała
i mądrą dziewczynę,
słuchała, jak wieszcza go, zawsze

on kocham powtarzał,
i w gwiazdach z nią szalał
lecz z marzeń jej kreślił dmuchawce

aż razu pewnego
się nie rozpoznali,
zapewne chcesz wiedzieć czemu?

- sPiSała cyrograf
włożyła kapelusz
a On do zmywaka... się przemógł

;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz oczywiście jest Twój, tylko lekko przerobiony przeze mnie, żeby przybliżyć historyjkę ;)
Tak, że - plagiat, co najwyżej, to ja tu popełniłem wobec Twojego wiersza (ale w określonym j.w. celu - czyli przybliżenia krakowskiej historyjki)
Inna sprawa, że to tylko taka moja wizja... a jaka jest prawda? Pewnie się nie dowiemy.
Niestety, już bardziej nie mogę przybliżyć o kogo chodzi :)
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cóż warte latawce
gdy nickiem związane
cóż warte sieciowe westchnienia

on jutro chciał dzisiaj
on puszczał je z wiatrem
i patrzał wysoko do nieba

chciał dotknąć poezji
nim cisza nastanie
na zawsze latawcom się sprzedał

by potem samotnie
z wierszami pod ramię
w czeluściach matrixu umierać

dobry wieczór Alu :) wiersz trochę smutny (Twój), ale realia często właśnie takie są. sama prawda. mój Cię chyba nie pocieszy, ale nie ja nadałem ton melodii. pozdrawiam jednak serdecznie i uśmiechnięty :))
wiersz oczywiście bardzo mi się. plusuję podwójnie. wiesz, że Twoja poezja zawsze mnie zatrzyma i zainspiruje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Twój śpiew Amehobie
jest jeszcze smutniejszy,
tonacja przy kluczu molowa

Odwagi mam tyci,
jak przyjdzie do czego,
właśnie za słowa się chowam

A słowa malutkie,
ciekawość wystaje,
zatrzasnąć nie mogę w zwrotkach

Wysyłam ją samą
po śliczne latawce,
bo bardzo boję się spotkać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tę moim zdaniem, ale to drobiazg :) Wiersz fajny, lekki, z pomysłem i humorem :) Acz ja rzadko jem bułeczki, częściej chlebek :)   Pozdrawiam :)   Deo
    • Ostro, mocno, punkrockowo :) W sumie podobasię (istota wiersza), choć sytuacja jaką opisuje i język już niekoniecznie :) Pozdrawiam :)   Deo
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      a nie "mych" przypadkiem?   A tak to... staroświecko-sztambuchowa miniaturka, ale puenta fajna :)   D. 
    • Przejmujący wiersz.  Myśli i uczucia w nim zawarte to czysty zespół stresu pourazowego (PTSD).  Właśnie weterani wojenni i osoby, które doświadczyły jakichś ciężkich przestępstw, także w sposób chroniczny, często na niego cierpią. I od samego początku, zaraz po skończeniu traumy, dla ich własnego dobra, powinni być objęci opieką i leczeni.    Z psychologicznego punktu widzenia Peelowi polecam wybaczyć przede wszystkim sobie, ukochać siebie, zdezorientowanego, pogubionego i postawionego w tragicznej sytuacji człowieka, który nie mógł nic zrobić. Wiem, że to łatwo się pisze, ale to chyba jedyna właściwa droga do życia.  Smutno mi po czytaniu.   Choć, abstrahując od sytuacji lirycznej, mam pewne sugestie.  Jeśli chcesz je poznać, to daj mi znać, czy wolisz w komentarzu czy wiadomości prywatnej.  Nie chcę być impertynencka i wstawiać ich tu per fors w komentarzu.    Deo    
    • chciałabym z tobą umierać w magnoliowej wodzie lila-róż świtu tiul zdejmowałeś już nie raz ze mnie aż poczułam na skórze chłód   a ja lubiłam językiem zaznaczać ci grdykę trzydniowy zarost piernie kłuł   a teraz chciałbyś wejść w moją mysią pustkę   boję się to dla mnie trudne a jeśli po wszystkim przeniknie mnie nicość i będę się sypać jak popiół?   spokojnie będzie dobrze   ufam twoim słowom i wciągam w siebie ból płyniemy razem w przyćmieniu zmysłowym jak czekolada gorzko-słodko   a po wszystkim jest zupełnie normalnie łzy przekłuwają mi uszy zęby sutki diamentowo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...