Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
silence like a cancer grows

niedoleczona na spotkanie
z tobą ubrałam się w to
co mi pozostało
opłakane kolczyki i bluzkę
którą napinał nie raz rytm
mojego oddechu

dam się znaleźć kwiatom
mglistym urywkom zdań
na koniec wyjdzie z ukrycia
teoria ułomności czasu
herbata nie umie wspominać
tylko smakuje inaczej

--------------------------------
*Simon and Garfunkel "Sound of Silence"
Opublikowano

Jolu; milutko, że wpadłaś :) Jak nie jest źle, to już jest całkiem fajowo! :)) Pozdrawiam
uśmiechem PIRAMIDALNYM ;)

Marlett; to dla mnie zaszczyt, że coś udało Ci się znaleźć dla siebie! I nie kadzę, bo to ze
szczerego, Pancolkowego serca! Uśmiecham się, ile wlezie!:)

Pani Stasiu; zaimek leci w galaktykę! Nie mogę się oduczyć nadużywania stawiania ich ;)
Baaaaaaardzo dziękuję za odwiedzinki oraz milutkie słowa i cieplutko (także
bezwietrznie) pozdrawiam! ;) PS: Pani opinia to miód z tych najlepszych :p

Pancolek

Opublikowano

czyżby odpowiedź żony ? widać, że przemyślany utwór /świadczy o tym forma,
w jaką ubrałeś myśl/. ciekawie, Pancolku. póki co nie widzę powodów do zmian.
początkowo zastanawiałem się czy by nie podpowiedzieć usunięcia 3 wersu,
ale mogłoby to wyjść chyba tylko na minus utworowi. ewentualnie oddzielić dwa
ostatnie wersy. ale jak już wyżej napisałem wychodzi na to, że wiersz jest
przemyślany. i nie ma co zmieniać, tylko iść z tym wyżej.

pozdrawiam.

Opublikowano

Ogromnie dziękuję za komentarz ;) Właśnie ten 3 wers niby nic nie wnosi, a jednak po wyrzuceniu moja konstrukcja mogłaby ucierpieć; zastanowię się czy ewentualnie nie napisać go trochę inaczej. Ostatni wers miałem oddzielić enterem, ale jakoś tak... może za mało wyrazisty jest, żeby odrębnie go umieścić? No podumam, podumam ;) Jeszcze raz dziękuję za opinię i 'materiał' do analizy :) Pozdrawiam!
Pancolek

Opublikowano

Judytko; Dziękuję za kolejne odwiedzinki! Naprawdę bardzo mi miło, że znalazłaś czas i
dostrzegasz u mnie coś dla siebie! Pozdrawiam szeeeerokim uśmiechem! ;))

Black Swan; cudownie słyszeć tak cieplutkie słowa! Nie wiem, jak mam Ci się odwdzięczyć!
Może chciałabyś dostać kwiaty albo czekoladki od Pancolka? Aż głupio pozdrowić
jedynie uśmiechem!;)


Przepraszam, że drogie Panie musiały tyle czekać na odpowiedź Pancolka! Ten wojażował! ;))
Buziam, ile wlezie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...