Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przyjdę dziś do ciebie

zapalę marihuanę
napiję się wódki
włożę ci palec w krocze

wyznam miłość

przyjdę do ciebie też jutro
będziemy biegać w ciszy
twojego blokowiska
będziemy odpoczywać
od czystej codzienności
w naszych brudach wzajemnych
ponarzekasz mi na swoją rodzinę
która gówno wie
i gówno mnie obchodzi

będziemy spijali z siebie
to co nam tylko wolno
tego dnia zapuścimy korzenie
bez patrzenia w tył
bez kroku w przód
tak będzie jutro

pojutrze nie przyjdę

Opublikowano

No nie wiem,czy marihuana jest dobra z alkocholem?Myślę,że inaczej byś się nie odważył wyznać miłości:)Jak dla mnie to może być ale bez;
'zapalę marihuanę
napiję się wódki
włożę ci palec w krocze'
Heh dziwne wyznanie miłości
Pozdrawiam milutko

Opublikowano

Trochę jak z filmu "Natural Born Killers". Trochę... bo tam jeszcze istniało (chyba) jakieś uczucie między obojgiem świrów. Zawsze zastanawia mnie psychika takich popaprańców.
Peel w tym wierszu jest podobny, ale jest bardziej egoistyczny (zresztą nie wiadomo jaka jest ona ;)) jeśli taka sama. to go "wpuści") Żadnych zasad, a właściwie jedna zasada - przyjść, nas...ć, zostawić po sobie brud i spalone mosty. Bunt dla buntu, ale co do chęci korzystania z życia - jak najbardziej... i po całości. Reszta to bzdet.
Nie podoba mi się/ i podoba, bo coraz więcej "tego" na co dzień - ale zatrzymuje, a więc - i +
Zastanawia mnie "po jutrze"... chyba niechcący ;)
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper ...i nikt nie wie, skąd przychodzi, ale wszyscy czują, gdy przechodzi przez nich.
    • @Naram-sin W chwili, gdy epoka, w której przyszło mi żyć, zwraca się ku mnie z niechęcią — nie jak matka, lecz jak oschła macocha, której spojrzenie zimne, a dotyk twardy — nie potrafiłem, nie chciałem nawet, mówić jej językiem. Bo cóż znaczy język tejże epoki, jeśli nie maska jej własnego obłędu? Jakże pisać słowami, które same w sobie niosą ziarna tego zepsucia, które pragnę obnażyć? To tak, jakby opisywać więzienie tuszem nasyconym krwią niewinnych — zdradliwa to materia. Nie — buntowałem się w każdym zdaniu, w każdej sylabie. Nie ze złości, lecz z konieczności. Bo gdy świat nie mówi już do mnie po ludzku, ja też nie będę odpowiadał jego głosem. Nie będę wchodził w jego grę. Gdyż prawda, jeśli ma się objawić, nie może się posługiwać narzędziami kłamstwa.
    • Po co Twój wiersz przywdział taki patetyczny kostium? Chcesz przekazać jakąś myśl, ale czytelnik nijak nie może się jej dopatrzeć pod grubą zbroją. Wyciągasz najcięższe armaty, słownictwo, które może robiło wrażenie jakieś dwieście lat temu, nie dodając nic, co zaktualizowałoby przekaz w jakikolwiek sposób: językowy, przedmiotowy, formalny. Upadek, mrok, krwawienie, ruina, żelazne jarzmo, zgasły płomień, ból, ogrom - cały ten apokaliptyczny pakiet ma tworzyć iluzję głębi, ale to tylko pozory, bo utwór nie wychodzi poza prawdy oczywiste. Aż dziw bierze, że ten wciąż niszczony świat jeszcze istnieje. Słonko na końcu - nie mam pojęcia, skąd taki kuriozalny pomysł. W utworze pełnym wszystkich odmian dekadencji nagle pojawia się słowo rodem z wierszyków dla przedszkolaków.  Jeśli jeszcze zestawi się to wszystko z kulejącym warsztatem (wiersz nie ma rytmu, rymy są kiepskie), to całość w żaden sposób się nie broni. Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, aby uniknąć takich błędów, jest, po pierwsze, po drugie i po trzecie, nie sięgać po tak górnolotne tematy, nie mając nic do powiedzenia na ich temat ponad to, co każdy wie z podręczników szkolnych. A po czwarte - nie naśladować wzorców poetyckich z dawnych epok, bo jest to ożywianie trupów na cmentarzu. Epoka, w której żyjemy, nasza rzeczywistość, nasze dylematy, nasz język - są o wiele bardziej warte eksploracji, bo żywe.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie dziwię Ci się. Naprawdę bardzo szybko się przyzwyczaiłem. 3M-y owszem, są duże, ale Honeywelle już nie, a przy okazji fajniej wyglądają.  
    • @Wędrowiec.1984 Oj,  bo zaraz mnie przekonasz :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...