Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A Twój-mój nie ma sensu? Ma! hihi :))
idę po szklankę (?) - chcesz?

Ma, ale jest... przegadany :) Równie dobrze można napisać, że szklanki na drzewie też kończyły się nieraz upadkiem. Poza tym, nie zamyka kręgu: drzewo (wiśnia) - szklanka na stole (drewnianym) - szklanka na drodze i hamowanie kończące się na drzewie (być może nawet wiśni szklanki, plus skojarzenie z wcześniejszą szklanką: "piłeś? - nie jedź!").

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak czułem, zawsze byłem gadułą :( to i przegadałem ;-D
nie wiem jeszcze tylko, czy "jak jechałem to mogę pić"?
Ale zapętlasz moje myśli coraz bardziej. Ty i szklanka. Ot co ;-D

pozdro wionka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak czułem, zawsze byłem gadułą :( to i przegadałem ;-D
nie wiem jeszcze tylko, czy "jak jechałem to mogę pić"?
Ale zapętlasz moje myśli coraz bardziej. Ty i szklanka. Ot co ;-D

pozdro wionka

Wers wcześniej jest szklanka na stole a tuż pod nim
na drodze

Można oczywiście dodać coś jeszcze o szklistych oczach, ale po co?
Powinieneś zaglądać czasem na haiku, tam są prawdziwe Mistrzynie i Mistrzowie takich myślowych skrótów :-)

("Piłeś - nie jedź!" - w komunie była taka reklama :-) stąd cudzysłów)

Pozdrawiam.
Opublikowano

dawno mnie tu nie było/
pan jest dla mnie zupełnie nowym odkryciem...no proszę, człowiek tu siedzi trzy lata prawie, bargroli, a tu się okazuje, ze takie talenty których wcześniej nie widział, szaleją:)
naprawdę mi sie podobało...eh.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Obaj doskonale piszą. Ale jeden z Nich to już od paru lat tutaj. Tylko w różnych wcieleniach. Ot i tyle, Anko.
Pozdrawiam.
Drugie wwolenie Oxyvii. :-)

PS. Strasznie smutny ten wiersz. Przerażający (dla mnie). Poważnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



? Tak mi się wydawało, że Amehob to jakiś zmartwychwstały Słowacki albo Staff, ale siedziałem cicho.

Wspaniały okaz lirycznego diabła wcielonego.

Co to znowu?! A kysz! (woda święcona na wszelki wypadek) ;-)

Prawdziwy. Przecież i drzewa nie zawsze są zielone, ale i bezlistne, marcowe nieruchy
Pozdrawiam i dziękuję, także za ostrzeżenie przed diabłami wcielonymi :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wstyd Pani, nauczycielce, tak wyprowadzać w pole Administrację portalu.
Karze należy się poddać - inaczej przykład leży (dla młodzieży)
Opublikowano

po przeczytaniu niektórych komentarzy odnoszę wrażenie jakby ktoś rozmawiał ze sobą - przed lustrem, hmm... a może się mylę..? może po prostu dwaj panowie przeglądają się w swoich oczach? ;)
wiersz mnie nie poruszył - przepraszam, mam zupełnie inne poczucie humoru,
ale dialog (monolog?) owszem ;)
pozdrawiam, :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest to rodzaj monologu, tego który obserwuje, z obserwowanym. Runął świat nie tylko sąsiada, ale i jego bacznego obserwatora. Cieszę się, że chociaż dialog poruszył :) Tematyka, a nawet i wiersz jaki by nie był i nie wiadomo przez kogo napisany, nigdy nie będzie podobał się wszystkim.
I to właśnie jest najpiękniejsze.

Również pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Końcówka to jest trzecia osoba tego przedstawienia, ktoś kto to wszystko wymyślił. Dzięki niemu narodził się pan z pieskiem, drzewa i ten który patrzy na to z okna. Aby zetrzeć autora, wystarczy zatrzeć wszystko co spłodził i jakby też go nigdy nie było.
Raczej niespotykane, stąd trudno o punkt odniesienia, ale zazębia się z wcześniejszym wierszem "Powidok" i co jakiś czas w kolejnych postaram się rozszerzyć ten temat.

Dziękuję za uwagi i cmokuszka :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre dzięki. Będę Ci w tym biegu towarzyszył. Tak wirtualnie tylko. Niestety. Dziękuję pięknie.       @Jacek_Suchowicz oczywiście. Dziękuję. Chociaż cisza wokół mnie.  Tylko skowronki.....
    • @Migrena Ważne dostrzec bo dotknąć nie sposób...zbyt płocha jest i tajemnicza ta nasza CISZA W NAS......ona jest bazą i tylko wrażliwy człowiek tak pięknie i lekko opisze JĄ........Tobie to wyszło i gratuluję.Ja muszę biec ...zabiorę obraz ciszy z sobą...pozdrowienia. @Jacek_Suchowicz .....hej obserwatorze trafiony komentarz.Jak zwykle zresztą...''głową z uznaniem pokręcilłam'' Jacku............
    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...