Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podczas długich podróży, często pełnych niewygód drzemka jest naturalną rzeczą.
Dobrze gdy wtedy, choć na chwilkę, pojawiają się kolorowe chwile. Łatwiej strzepnąć kurz i iść dalej.
Taki obraz zobaczyłam i dźwigam już go pod powieką. :-))
Piękne i mądre haiku.
Pozdrawiam Cię,

jasna :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja chyba tu czegoś nie łapię.
Dlaczego ten motyl jest "nieznany"?
Wytłumaczyłbym sobie to tak:
pielgrzym zapuścił się w obcy kraj,
i takich motyli jeszcze nie widział.
Ale przecież ten pielgrzym śpi...
Podoba mi się zamysł, ale nie
zrozumiałem go do końca.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja chyba tu czegoś nie łapię.
Dlaczego ten motyl jest "nieznany"?
Wytłumaczyłbym sobie to tak:
pielgrzym zapuścił się w obcy kraj,
i takich motyli jeszcze nie widział.
Ale przecież ten pielgrzym śpi...
Podoba mi się zamysł, ale nie
zrozumiałem go do końca.

Pozdrawiam.

Może faktycznie nieco skomplikowanie przedstawiłem, chcąc uzyskać kilka przekazów, bo można spojrzeć na to z punktu zewnętrzn.obserwatora, który widzi drzemiącego i motyla lub od strony śpiącego pielgrzyma, któremu śni się nieznany motyl. O innym już może lepiej nie wspominać. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podczas długich podróży, często pełnych niewygód drzemka jest naturalną rzeczą.
Dobrze gdy wtedy, choć na chwilkę, pojawiają się kolorowe chwile. Łatwiej strzepnąć kurz i iść dalej.
Taki obraz zobaczyłam i dźwigam już go pod powieką. :-))
Piękne i mądre haiku.
Pozdrawiam Cię,

jasna :-))


Ależ cudnie!
Cmok siarczysty dla Jasnej :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Od pierwszego przeczytania zainspirowało mnie to haiku,
zapłodniło moją wyobraźnię. Potrzebowałam się nad nim
zastanowić ale dalej uparcie trzyma się mnie pierwszy obraz
jaki przyszedł mi do głowy, a mianowicie starzec z laską
pielgrzymuje po ziemi, przysiada na kamieniu gdzieś na rozdrożu,
zapada w drzemkę i po prostu umiera. Sam motyl, nieznany, jakby
nie z tego świata, symbolizuje jego duszę.

I tyle. Ten obraz nie chce się ode mnie odczepić.

Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drzemka jak najbardziej, ponieważ tak określa się stan na pograniczu jawy i snu, półsen.
Tym samym "nieznany motyl" należy zarówno do tego, jak i tamtego świata. Jest tak wieloznaczny, że można nawet doszukać się w nim wątku erotycznego a jednocześnie podtekstu, że ktoś zapuścił się w nieznane dotąd rejony, gdzie czekają go nowe doświadczenia duchowe i cielesne.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Świńtuchowate ;))

no to może jeszcze mocniej w tę stronę:

drzemka w podróży
nagle rusałka
na lasce pielgrzyma

:-DD

I to Ty, Fanaberko - takie świńtuszenie?! Oj, nie poznaję Cię. Zawsze w Ciebie wierzyłem, no i tym razem znów się nie zawiodłem :))))) He he he ;)))
Cmok

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...