Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gwiazdy i planety
Stańcie na chwilę
Na tę jedną chwilę
Której powiem-trwaj!

Chcę sie nacieszyć Nim
Tak jak cieszy się wiatr...
Jest teraz obok mnie
Jest pokarmem mojego ciała.

Czuję już mocny puls
I dreszcze wędrujące
Po ciele,już zatapiam się
W jego ramionach

Już burzy się krew
Która zorzę ozłaca
Tak ogień trawi nas
To jest ta chwila...

Języczki złączone w ślimaczka
I dotyk na dotyku
Oplecieni szalem aksamitnym
Zasypiamy

Noc ma swój kraj niebieski
Tęsknotę pragnień unoszącą
Więc chciałam zatrzymać czas
Który się właśnie skończył

Gwiazdy i planety powracają.

Tak potrzebowałam Tej miłości
Za oknem pejzaż-mroku i nocy
Kolejna samotna noc
Noc bez Ciebie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakby się liczyły tylko to co się czuje, to każdy kto coś czuje pisałby poezje, niestety to nie takie proste

nie tylko znawcy poezji, ale też kompletni amatorzy wyczuwają w wierszach mimowolnie rytm i jest on bardzo mile widziany w tekstach
sylabizacja też jest dobrą sprawą, wyszukane rymy, niebłahe słowa, dobry smak, coś nowego, ogólne ujęcie graficzne - to wszystko również się liczy i nie zapominajmy o tym

można napisać:

tęsknię za tobą jak cholera
bo taki zły jest ten świat


lub:

kochanie karmię się łzami
niema cię - tęsknię za nami


ale wszystko zależy od gustu, jeśli ktoś podnieca się czyimś "o Boże" wyznaniem prostym uczuć
to znaczy, że tego brakuje mu najbardziej, do tego stopnia, że nie patrzy na nic innego

od pewnego czasu przyjmuje się definicje wiersza praktycznie taką, że wiersz to tekst mający podział na wersy, przepraszam zadowala was to??



pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wybacz twoją opinię już znam hehe ;]

a ja nie chce czytać buraka ;] wolę i wybieram coś bardziej ulotnego tekst karmiący i duszę i umysł


pozdrawiam


PS a kto tu mówi o wyobraźni, każdy ją ma tylko nie każdy potrafi jej użyć
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wybacz twoją opinię już znam hehe ;]

a ja nie chce czytać buraka ;] wolę i wybieram coś bardziej ulotnego tekst karmiący i duszę i umysł


pozdrawiam


PS a kto tu mówi o wyobraźni, każdy ją ma tylko nie każdy potrafi jej użyć

Cecylio-czekam aż mnie nakarmisz:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wybacz twoją opinię już znam hehe ;]

a ja nie chce czytać buraka ;] wolę i wybieram coś bardziej ulotnego tekst karmiący i duszę i umysł


pozdrawiam


PS a kto tu mówi o wyobraźni, każdy ją ma tylko nie każdy potrafi jej użyć

Cecylio-czekam aż mnie nakarmisz:)



Nie możesz sięgnąć do poezji? Do poezji prawdziwej a nie tylko wypocin z tego forum? Tu nie znajdziesz nic co nakarmi twoją duszę czy rozum, mało kiedy zdarza się taki wiersz, ale warto na niego czekać.... Ja nie jestem poetą, nie karmię...


pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie chodzi o pisanie, chodzi o karmienie swojej duszy. Nie nakarmisz jej swoją poezją! to jest nieracjonalne, a pisać to co się czuje może każdy, ale na ten temat już gdzieś robiłam wywód pod twoimi wierszami ;]

jeśli piszesz dla siebie, to po co publikujesz? powiedź mi?? jeśli nie chcesz nic przekazać czytelnikowi, prócz tego że robi się mu żal uczucia, albo peela


pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i po co ta klotnia?
Krytyke nalezy przyjmowac, bo ona ksztaltuje nie tylko nasze umiejetnosci, ale i nasz charakter. Pokora to dobra rzecz.
Mnie nie wzrusza to , co piszesz Kaju i wszystkie Twoje wiersze traktuje, jak zupelnie odrebna czesc tego forum. Mimo wszystko widze, ze troche sie zmieniaja Twoje "dziela", cieszy mnie to i moze jeszcze kiedys cos przypadnie mi do gustu. Rzecz w tym, zeby sluchac i nie uciekac od dobrych rad... Bo wierz mi, ze nie chce sprawiac Ci przykrosci, a po prostu doradzic tak, jak i mi radzono i do dzis sie radzi. Ja chwale sobie konstruktywna krytyke, a denerwuje mnie chamstwo - kazdy ma prawo do pisania, tak jak i kazdy ma prawo do napisania gniota :) Grunt to umiec powiedziec sobie - to jeszcze nie to.
Pozdrawiam i zycze milego dnia :)
Ala

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...