Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chcesz przede mną się ukryć
w górach do mysiej dziury
wyciągnę za nogi i schowam
na strychu mieszkają potwory

wyrzucisz do rzeki telefon
bym do ciebie nie dzwoniła
kupię wspaniały komputer
znów będę bardzo miła

zabierzesz mnie na spacer
na wymarzoną białą plażę
wtedy uciekać będę szybko
ty figlarzu psoty rozważaj

Opublikowano

Marlettko
wybacz, wiersza nawet nie tknąłem
bo wzrok mój zatrzymał tytuł pod Twoim nickiem

"zawsze rano i wieczorem , a najlepiej teraz"

naprawdę nie myślałem, że ta sfera dla Ciebie aż tak ważna
ale podoba mi się:)
rzadko spotykane wyznanie

Pozdrawiam

PS. wrócę jeszcze do wiersza


czy Ci się podoba czy nie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiktorze!
''Ta sfera'' pewnie tak samo ważna dla mnie jaki dla Ciebie(tak mi się zdaje),
ponieważ stała się nieodłącznym elementem życia.
Być może sposobem zapomnienia problemów.
Zdziwię Cię, ale mówię tu o spotkaniu z poezją.
Serdeczności.
Opublikowano

takiemu związkowi na pewno nie grozi nuda
peelka na to nie pozwoli...;)
podoba mi się groźba o zamknięciu na strychu z potworami
ale też z Ciebie 'ziółko' Marlett ;)))

Opublikowano

rozważ pso ty figlarzu... ;)
wiersz figlarny, pozostawia uśmiech i pozytywne odczucia,
tylko troszku, jakby po wertepach z rytmem Marlettko,
może to te góry? ;))
Wiem, że osobisty, dlatego nie wtrancam się
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...