Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zapis pewnego procesu


Rekomendowane odpowiedzi

gdy zanosi się na deszcz poeci latają nisko
tuż nad szklaneczką
z włosów tworzą łany zbóż z ust szpony
i inne dewiacje

utonął w niej
skreślenie trunek
chwycił element jestestwa
skreślenie trunek rozmowa trunek
odszedł ze śladami moczu w tle
trunek trunek rozmowa skreślenie
na podłodze gwałci ją kurz
trunek rozmowa trunek taniec trunek rozmowa trunek zapomnienie
się


poeci ubrania składają dokładnie
kulka przy kulce
uwielbiają podziwiać tuż znad kołdry
słońce w pełni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propaganda. Kiszka, a nie zapis procesu. Cóż panu winni poeci, może też cykliści? Stare choroby - kto pisze o dewiacjach, musi sporo o nich wiedzieć. Z życia - oczywiście. ;)
Szkoda, że emocje górują nad wszystkim, nawet nad wschodem słońca, a w Suwałkach musi być naprawdę piękny.
b.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

o, właśnie, o taki wierszyk ostatnio chodził mi pogłowie... nie przejmuj się, poprzednicy chociaż mają rację (nie można ich ganić za ich zdanie, każdy ma takie prawo, chociaż niektórzy sądzą, że człowiek ma prawo jedynie do dziury w d*, ale wtedy byłby totalny chaos i egipskie ciemności), bo racje mieć m u s z ą, a że się nie podoba, to trzeba z bata pociągnąć, praktyki niemal z PRL... Panie Bogdanie, jaka propaganda, przecież większość dobrych poetów, pisarzy w historii to alkoholicy, narkomani i urodzeni samobójcy... nie przesadzam, takie są fakty a te się ujawnia, mity się obala.... co nie oznacza, że branie jest jakąś ujmą, niby dlaczego?

Pozdrawiam Autora tegoż prostego zapisu, małe jest piękne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pan jest znawcą historii literatury?
Obawiam sie, że to opinia oparta jedynie na "Fakcie" ;D (albo czymś w tym rodzaju).
Ludzie są ludźmi, a twórcy dzieł literackich też - różnymi. Żadna rewelacja. Cóż odkrywczego, że np. Gałczyński był chory i pił po kilka dni? (ale pisał tylko na trzeźwo! ;)
Trochę pokory w sądach - życzę.
pzdr. b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

włażę pod najwyższą górę życia włażę włażę włażę
końca nie widać
ale mimo że na sztandarze "w dupie mam" odpowiem
jeżeli autor zamierza napisać wiersz, bo jednak to jest wiersz
tak was drodzy odczytałem i dzięki za to
bo jednak nie każdemu się to udaje
no właśnie jeżeli celem jest zapis
mocno-pusto-mocno
to co? takie wiersze nie mają racji bytu?!
czy muszę mieć setki tomików nazwisko
grube jak zad przeciętnego amerykanina?
by ta forma została doceniona?
ja swój cel mam dzięki za potwierdzenie
ale zapraszam do dalszej dyskusji
czy taka forma przekazu jest nie do przyjęcia?
czy autor nie ten tego ten?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do panów Rakoski Zdanowicz

piję bo lubię i umiem, bardzo umiem,
ćpać? lubiłem, nie umiałem, a teraz?
jak dwa tygodnie temu haszyszku przypaliłem (po wódeczce to fakt)
to obudziłem się w polu 3 kilometry za miastem w połowie drogi na cmentarz
więc chyba jestem juz za stary
a co do pisania ile syn mój ma lat tyle czasu piszę (tworzę) tylko na trzeźwo
zawsze

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pan jest znawcą historii literatury?
Obawiam sie, że to opinia oparta jedynie na "Fakcie" ;D (albo czymś w tym rodzaju).
Ludzie są ludźmi, a twórcy dzieł literackich też - różnymi. Żadna rewelacja. Cóż odkrywczego, że np. Gałczyński był chory i pił po kilka dni? (ale pisał tylko na trzeźwo! ;)
Trochę pokory w sądach - życzę.
pzdr. b

Szanowny Panie Z.,

czy jestem znawcą historii literatury? tak, ale nie użyłbym takiego określenia, jeszcze wszystkich rozumów nie pozjadałem, a szkoda... dla mnie, najważniejsze są fakty, z mitów, legend, niedopowiedzeń, przesłanek powstaje wiele nieporozumień, fałszywych sądów, które nie mają żadnego uzasadnienia (np. istnienie JCH). Jakiej pokory? z całym szacunkiem, ale nie zrozumiał Pan mojej wypowiedzi. Użyłem słów dosadnych, ale fakt pozostaje faktem, nie trzeba tego zmieniać. Faktem jest, że K. Ratoń, A. Bursa, R. Wojaczek, E. Stachura, Grochowiak (podaje tylko symboliczne postacie "współczesnych", niedocenionych poetów, których prześladowała śmierć i zabijał obojętny tłum) na własne życzenie, zakończyli swoje nędzne życie... proszę wybaczyć, nie musi Pan mi przypominać o pokorze, wymienieni przeze mnie poeci, to dla mnie niemal święte figurki...

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SzPanie,

sprytnie wycina pan istotną część swojej wypowiedzi ("Panie Bogdanie, jaka propaganda, przecież większość dobrych poetów, pisarzy w historii to alkoholicy, narkomani i urodzeni samobójcy... nie przesadzam, takie są fakty a te się ujawnia, mity się obala.... co nie oznacza, że branie jest jakąś ujmą, niby dlaczego?"), a potem zmienia opcję (już nie chorzy: alkoholicy, narkomani etc, ale "których prześladowała śmierć i zabijał obojętny tłum", bo dojść do "świętych figurek").
Co zresztą i tak nie uzasadniana generalizacji: "większość dobrych poetów".
Niektórzy - to miałem na myśli pisząc o "skromności sądów".
Ale cóż - ja nie jestem znawcą historii literatury (w przeciwieństwie do Pana ;)
pzdr. b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tyle tu korytarzy, arteryjek, bocznych odnóg, że naprawdę można zabłądzić na śmierć, skonać z głodu i pragnienia w zapajęczynionej i spowitej kurzem alejczynie, po której nie szedł nikt od czasów Mieszka I Plątonogiego. mimo wszystko – podjęłaś ryzyko. im dłużej przemierzasz labirynty korytarzy, tym gmach zdaje się (pozornie?) maleć, okazuje się bardziej przytulny i niehorrorystyczny. dotąd siwe ściany nabierają pastelowych barw, plafoniery świecą jaśniej. robi się cieplej i milej. aż tu nagle – dysonans, kontrapunkt: jedna z bocznych odnóg okazuje się być... nadziemną (sic!) sztolnią. w dodatku coś ci mówi, że to tam, właśnie tam! idziesz. im dalej, tym śpiewniej, słychać zapijaczone głosy, zgięte i wyżęte nuty piosenek o sokołach, omijaniu gór, dołów, o tym, co zrobi doskonale morskim opowieściom. biesiada w teatrze kopalnianym! na widowni, pośród hałdek zwiercin – suto zastawione stoły! za nimi - czerwoni zatłuszczeńcy o brodziskach uwalanych majonezem, ich szkaradne i niskobudżetowe panie. skrępowany jak diabli, niemal skulony stoję na środku sceny i tak szalenie nie pasuję do reszty obrazka, wizualnie odcinam się od rozpasanej czeredy. skromniś, myszoludek-sztafarzyk, postać niczym radio jednozakresowe odbierające tylko tę stację, która nadaje wyłącznie sprawdzone wiadomości. mówię swój monodram, częściowo z pamięci, czasem jednak zerkając na zadziubdziane maczkiem mankiety białej koszuli. lecą puszki, puste kieliszki, w głowę trafia mnie szczeroniezłoty puchar. zniżam głos aż do szeptu. ma być tajniej i ciszej, mniej scenicznie. wzmaga się buczenie. schodzę, nim mnie całkiem zatłuką. zaraz na scenę tanecznym krokiem wbiegają klauni: ten z małpą na sznurku, ten z niedźwiedziem na patyku. teraz to ja się gubię w meandrach kulis. pewien nieprzebrzmiały gwiazdor rozdaje autografy na wylinkach, naganiacze – zaproszenia na roast eks-prezydenta, długo wyczekiwaną koronację Korwin-Mikkego, zaproszenia na stypę w klimacie rave. odnajdujemy się po paru godzinach błądzenia. zderzają się nasze, tyleż mroczne, co bajkowe światy, wnikają w siebie. połączone kolory nie tworzą, na szczęście, szarości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Twoja proza jest intensywnie surrealistyczna i pełna mrocznych, niepokojących obrazów, które tworzą silne wrażenie, ale momentami staje się trudna do uchwycenia w całości.
    • ty zawsze walcz o siebie gdy stoisz nad przepaścią gdy dobrze ci jak w niebie a życie jest zbyt łatwe   a drogi się prostują to miej się na baczności nie pozwól uśpić serca i Boga kochaj mocniej :)
    • Wejść chciałbym do świata Ludzi przeciętnych    - Zagnieździć się  W ich uściskach, Czekoladowych marzeniach O samo zaspokojeniu  Półśrodkami z plastiku, Z silikonu, i niebieskich tabletkach Jakże znieczulających, By spotęgować wrażenia W tylko jednym miejscu - - W łóżku własnej sflaczałości. Gdy wokół przecież tylko problemy Od których oddalić się trzeba Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.   Może wojny rozstrzygną O zwycięstwie tej odległości od życia, Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..   - Uciec tak od jutra w ciemny zakątek Z innymi współżyjąc lub samemu, Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.
    • ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięscą ,, Św. Augustyn   stoisz nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność   walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza   pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj nigdy zła walcz o siebie prawdę   światła nie trzeba szukać  jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu   Jezu ufam Tobie   9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...