Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

MarianKon

Użytkownicy
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MarianKon

  1. czekam kiedy wrócą czasy podglądania pod sukienkami traw wiele się zaczęło mrówki żwawo dźwigały nasz ciężar myśli i chmury walczyły aż po pierwszy krzyk mijają kolejne kawy mycia zębów jedyną kroplą rozkoszy wizja rzucić się pod spadającą gwiazdę ofiarnie wzmacniając czyjeś marzenie
  2. jeśli jeszcze raz dojrzę, że poza moim zasięgiem wzroku, ktoś wmawia komuś coś, poproszę admina o wykaz ip, zobaczymy koniu, kto rży jak rżeń, na rożnie.ostrzegam.albo bAN. Przepraszam Lilianno za OT w twoim temacie, ale takiego bzdurnego ataku bez echa nie mogę zostawić. Drogi koleżko na początku czytaj co piszesz, bo pisanie nielogiczne, górnolotne poety z ciebie nie czyni. Wmawiać można poza zasięgiem słuchu, a nie wzroku i nigdy nie dojrzy się czegoś co jest po za jego zasięgiem. Mój komentarz miał wyrazić tylko podziw dla dzieła autora (bo Lilianna to pan, nie wiem czy wiesz) temu nazwałem go Panem Poetą i będę to robił kiedy mi się żywnie spodoba i pod czyim kolwiek adresem gdy uznam to za stosowne. Nie znam ciebie, nie wiem kim jesteś. Masz tylko 5 dni stażu na forum i myślisz, że wszystko dzieje się w koło ciebie? Napisz wpierw dzieciaku jakiś wiersz (bo haiku jajak do nich nie należy), potem się pień (chociaż do końca nie wiem o co tobie chodzi, chyba o ten twój bzdurny nick). Każdego kto to czyta, proszę bardzo by uważał na tego trola, bo takie osoby na niejednym forum atmosferę popsuły. Otrząśnij się wodoroście (boś taki młody i zielony na forum, 5 dni i takie bzdury piszesz, nadal nie mogę w to uwierzyć) i nie strasz bo się ... wiesz co.
  3. no normalnie można rzec Lilianno Szymochnik, prawdziwy z ciebie Pan Poeta ...
  4. no a wiersz gdzie? czy w tym rozbitym zdanku mam go szukać??
  5. MarianKon

    Bazgroły

    pointa nie,nie nie, ostatnia linia banalna, bez polotu 7,5/10
  6. słabo-słabiutko pewnie te wielkie powtarzanie miało wywołać coś, co nie powiem bo nie wywołało brak konsekwencji, trzecią strofę wypadało zacząć od tego szumu brak logiki, klimatu, czegokolwiek, suche, płytkie 3/10
  7. sprawne technicznie ale, treść tylko dla Ciechanowian nudne, nudne nudne... 6,5/10
  8. temat pod tytułem my niczym się nie różni od popielniczki gdzie już nic wcisnąć się nie da uwagi nie zwracam dla gospodarza z grzeczności udaję że nie trafiam mam poprawić ale jakaś dupa zawraca moją głowę zapomniany żar jak niedomknięta tajemnica spokojnie odchodzi na plan dalszy pod szafę od zachodu do wschodu sączy się nieprzerwanie brakuje reakcji czasem coś się uśmiechnie ale ogólnie spalone szczątki
  9. w człowieku nie ma nic bardziej zbędnego niż ślina jednak jej export import przy zachowaniu podmiotów właściwych potrafi przynieść sporo radości tu była tylko kołem napędowym do pieprzenia pieprzenia głupot i to do samego rana a ręce świerzbiały i więdły jak wtedy przy pierwszej robocie
  10. MarianKon

    przed tłum

    ... z przerzutniami trochę mnie poniosło, fakt, ale to w ramach eksperymentu. nie posiadający jaj słowik śpiewa śpiewa tak jak inne słowiki tylko nie ma widoków na potomstwo ;-) dzięki za odwiedki i pozdrawiam mk
  11. MarianKon

    przed tłum

    nieposiadający jaj słowik śpiewa mozolnie ruszają ścieżkami nawet bez uśmiechu nie wzbudza żadne moje wczoraj które przetrawiam i wzbijam się ponad płytę chodnikową muzykę i paru kumpli mam gdzieś jest takie miejsce do upychania myśli złych nie przyjmuję zrzucam odzież linieję na każdym rogu zostawiam zbędne przyzwyczajenia
  12. władcy much nie przybyli może przez ten wiatr puszki nie pozbierane teraz pewnie tańczą pies na nietrawie leniwie blaszane turlanie to tu to tam się bawić czy lepiej zostać jak te nadęte kaczory które nie chcą odlecieć już trzecią zimę
  13. MarianKon

    brunatnie

    siadam w barze tak by mogła mnie widzieć każda czarownica uwielbiam tonąć w fioletach ich sukien i czerniach myśli pofałdowanych nigdy nie potrafiłem trzymać na postronku wiatru nie wychowasz powiadała mama zasupłana pod stertą garnków znowu urosła lista miejsc zakazanych straciłem antykwiaty cmentarne aniołki wschody słońca nad ramionami zmartwychwstania jednak nadal uważam że tańce przy wódce i frytkach są najlepszą modlitwą za zmarłych
  14. jestem cham i prostak, ale nie mieszam jestem ja jako ja (no pardonsik miałem raz inny nick brzmiał Marian Koń) i nic mi się nie wali nie kombinujcie żyjcie prosto i kurwa dajcie żyć innym dość tych jebliwych diecinnych tematów mk
  15. do panów Rakoski Zdanowicz piję bo lubię i umiem, bardzo umiem, ćpać? lubiłem, nie umiałem, a teraz? jak dwa tygodnie temu haszyszku przypaliłem (po wódeczce to fakt) to obudziłem się w polu 3 kilometry za miastem w połowie drogi na cmentarz więc chyba jestem juz za stary a co do pisania ile syn mój ma lat tyle czasu piszę (tworzę) tylko na trzeźwo zawsze pozdrawiam
  16. włażę pod najwyższą górę życia włażę włażę włażę końca nie widać ale mimo że na sztandarze "w dupie mam" odpowiem jeżeli autor zamierza napisać wiersz, bo jednak to jest wiersz tak was drodzy odczytałem i dzięki za to bo jednak nie każdemu się to udaje no właśnie jeżeli celem jest zapis mocno-pusto-mocno to co? takie wiersze nie mają racji bytu?! czy muszę mieć setki tomików nazwisko grube jak zad przeciętnego amerykanina? by ta forma została doceniona? ja swój cel mam dzięki za potwierdzenie ale zapraszam do dalszej dyskusji czy taka forma przekazu jest nie do przyjęcia? czy autor nie ten tego ten?
  17. gdy zanosi się na deszcz poeci latają nisko tuż nad szklaneczką z włosów tworzą łany zbóż z ust szpony i inne dewiacje utonął w niej skreślenie trunek chwycił element jestestwa skreślenie trunek rozmowa trunek odszedł ze śladami moczu w tle trunek trunek rozmowa skreślenie na podłodze gwałci ją kurz trunek rozmowa trunek taniec trunek rozmowa trunek zapomnienie się poeci ubrania składają dokładnie kulka przy kulce uwielbiają podziwiać tuż znad kołdry słońce w pełni
  18. MarianKon

    mój schemat

    po drabinie kręgosłupa dreszcz wchodzi do mózgu pomaga wygrzebać się z rannej kałuży błotne zacieki autografy teraźniejszości opowiadają gdzie jestem co mi zrobiono odpełzam zachód słońca wznosi moje czoło ostatni promień zmienia blizny w biżuterię biczem języka będę smakował kokietował świat jak to się skończy to już inna historia żart
  19. MarianKon

    nagle

    przeczytałeś jakąś książkę silnie się podnieciłeś i postanowiłeś wszystkie nowe słowa i terminy upchać w jeden utwór czyni to z tego bełkot, cholernie męczący w czytaniu, może coś w tym jest, ale oceniając ten utwór użyję określenia pozostającego w klimacie do treści powyżej, całość prezentuje się jak "zaczerniona ciemność".
  20. opamiętanie przyszło w strugach pyłu i deszczu zakwitłem ogniem alarmowym na zgliszczach nie podchodź zbyt blisko bo zginiesz usnąłem na łożu z rozważań 10 000 godzin leczy wszystko oranica duszy porosła zielenią znakami dymnymi pytasz jak mnie poznasz wyglądam jak ostatnio tylko umiem się uśmiechać
  21. zaparzę herbatę z 365 łyżeczek jedną za każdy dobry dzień nie posłodzę by nie zapeszyć fusy wysypię na pierwszą petardę i ułoży się prawdziwe imię Boga wsiąkając w ziemię wszystko widać lepiej tradycyjnie przybędą bogobojni będą ślepić się w niebo rozjebią wszystko butami mnie i jego
  22. nie zapominaj o Soxratesie, największym popleczniku Lilianna ba nawet wyznawcy ten nick też bym dodał do listy tego wierszoklety
  23. MarianKon

    ****

    jakbyś obelisku nie wygładzał i tak będzie ci skronie rozwalał ogólnie maksymalnie średnio gratuluję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...