Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czas zamierzchły
z głową rozciętą na krzyż
krzyk
gwiazdy huśtać niemrawo
i poczuć kiedy chwila umiera
niepokaźna mała zamknięta chwila


Czas z rozpołowionymi nogami
nacieranie łopianem
w takt śpiewów
psalmy wieszcze
psalmy pierwszeństwa
znak
skręcać w lewo
i zagarnąć ostatnią chmarę cienia
nadmuchaną w balonik


Czas we wnętrznościach
ruch robaczkowy do połowy jelit
do połowy zgrzytliwego kamienia
wyludnionego tartaku
patroszenie wypychanie trociną
punkt
ślepy jak koślawa kula
i zapomnieć o niepamiętaniu


Czas w ramionach ruchliwych
pantomima uczuć
wybuch
niczym strzał w palcach
gest wypraszający
napełnianie żył olejem
i muślinem
muślinem dookoła dłoni
pst
kamienne krzyże
w wyżłobionych wodą liniach
astronomiczna pracowitość
ciał niebieskich czujnych
zgubić
i odnaleźć los w liściach
martwych liściach


Czas wystraszony
umykający jak płochliwe maleństwo
chwila zadumy nad muzyką
może to jeszcze rzeźby powietrzne
przebierają w żarnach plewy
małe tajfuny
niezaprzeczalne
niewidzialne
skąpe


Czas jak stalaktyt
kapiąca teraźniejszość
zmniejsza
odrzuca kawałki wapna
pęka na dwoje
zaczyna od nowa
płynie w grocie chrobot nietoperzy
płynie ostudzony
czas


Czas potrójny
we wnętrzu
w kraju
w kosmosie życia
czas biedny nieznaczny
zbyt powolny ku śmierci
zmęczony

Opublikowano

Wiesz Ewo, upływający czas stał się dla mnie swego rodzaju obsesją. Opanować jej nie sposób, już mi tak prawdopodobnie zostanie. Ale kiedyś zmierzyłem się z nią, spróbowałem ją okiełznać, oswoić w sposób jedynie mi dostępny. Trochę to trwało. Rezultat jest jaki jest. A czy mi ulżyło? Hmmm, jak sądzisz? Bardzo Ci dziękuję!

Opublikowano

"Czas jak stalaktyt
kapiąca teraźniejszość
zmniejsza
odrzuca kawałki wapna
pęka na dwoje
zaczyna od nowa
płynie w grocie chrobot nietoperzy
płynie ostudzony
czas"

Dla mnie ten kawałek najciekawszy. Jeśli stalaktyt, to i stalagmit urośnie. Jest nadzieja na spójność mijania. Lub mówiąc inaczej, istnieje jedność tego, co było, jest i nastanie.
Formy naciekowe wspaniałe, zwłaszcza gdy umiejętnie podświetlić je blaskiem najpięknieszych emocji.

A.

Opublikowano

Witam Panie Grzegorzu:-)

Ja tylko na chwilkę
"by nieśmiało spojrzeć na świetlaną grzędę
daną od Erato prawdziwym poetom,
gdzie nigdy nie byłem i nigdy nie będę.

Pański wiersz kojarzy mi się z ujarzmianiem potwora, który mimo że przez Pana okiełznany strofami, to jednak nic nie tracący na swej potworności. Intuicja podpowiada mi, że stworzył Pan dzieło bardzo wysokich lotów, którego ostatecznego przesłania, dna, kwintesencji nawet nie próbuję ogarnąć. Bardzo pokornieję czytając takie teksty.

Gratuluję i pozdrawiam serdecznie.:-)


[sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 23-04-2004 00:07.[/sub]

Opublikowano

Joanno! Zawsze masz dla mnie coś ciepłego w zanadrzu. Dziękuję Ci!Najpiękniejsze emocje podświetlone blaskiem - ślicznie to ujęłaś. Tylko u mnie te najpiękniejsze ustępują często miejsca tym najprawdziwszym we mnie, bo nie zawsze idą one ze sobą w parze.Serdeczności Joanno!
**********************
Yourku! Piszesz znakomicie, choć - całe szczęście - zupełnie inaczej aniżeli ja chociażby. Dlatego to co od Ciebie usłyszałem dziś przyprawia mnie o niekłamane wzruszenie, za które Ci serdecznie dziękuję. To dla mnie zaszczyt. Pozdrowienia! Co do potwora: pozostanie błogosławieństwem i przekleństwem do końca świata, albo i jeszcze dłużej, a ja razem z nim... Pozdrawiam Cię!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...