Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bufon sławy chciał ciut liznąć
by się do historii wśliznąć
więc się pchał wciąż na piedestał
choć radzono mu by przestał.

Kiedy stał na piedestale
myślał, że stał będzie stale
lecz historii wiatry wiały
i kruszyły piedestały.

On w tym czasie grzmiał z wysoka,
że piedestał to opoka
no bo jednak jakoś przeżył
więc z pogardą zęby szczerzył.

Stojąc w słońcu, stojąc w słocie
w wyświechtanej swej kapocie
nie przewidział co się stanie
bo nie ujął tego w planie.

Zębem czasu nadgryzione
Oraz mocno nadwątlone
zdrowie nie kazało czekać
i na potem to odwlekać.

Na bufona przyszła pora
i zmarszczony tak jak kora
przez przyjaciół opuszczony
odszedł niezauważony.

Skończył tak jak zaczął, marnie
bo dziś nikt go nie przygarnie
po tym jak spadł z piedestału
i zmarł na skutek zawału.

Opublikowano

Zapalczywie i nachalnie
drapał cham się na firmament
w butach jeszcze słoma, ale...
w łapie pióro i atrament.
naciągane pisał bzdury
głównie do prokuratury,
by udupić z nudów, albo
tak dla formy robić zamęt.

potknął się na gównie kocim,
bo gdy chciał odwrócić kota,
pośród stert własnych wypocin
tak w zeznaniach się zamotał,
że, gdy wzięto go pod lupę
w końcu dostał kopa w dupę.

P.S.
Witam po dość dłuuugim urlopie w mojej ulubionej limerykowni.

Opublikowano

Dajmy spokój bufonowi
bowiem pełno ich dokoła,
każdy chce być bardziej ważny
żeby przed nim chylić czoła.

Ja gdy będę chciał się schylić
to odwrócę się plecami
by mnie pocałował w dupę
bowiem gardzę bufonami.

Ciebie witam zaś z radością
rzekłbym nawet z utęsknieniem
bo mi ciągle brakowało
kogoś z takim doświadczeniem.

By za dużo nie wychwalać
i jęzorem w kółko mielić
powiem krótko, po urlopie
pisz Waść bym się mógł weselić.

Opublikowano

miło witać Twoje słówka
i za śmiechem się stęskniłem...
więc wyparzam właśnie ryło
dobrym piwkiem (Twoje zdrówko!)
Gdyby mi zabrakło weny...
znaczy guinness - wart był ceny.

Szkoda, żeś jest Mocium Panie
500 kilometrów stąd,
bo beczułkę mam... jak łanię,
a zawartość jej, jak prąd.
Więc się chętnie bym podzielił,
byś się przy niej też... ochmielił.

Opublikowano

Ja przez cały tydzień poszczę
prócz soboty i niedzieli
bo w weekendy pijam sporo
choć niektórzy by nie chcieli.

I nie jedno ale z dziesięć
się opróżni buteleczek
choć nie pijam ja z butelki
lecz z kufelka lub szklaneczek.

Żona zupkę upitrasi
na ognisku w żeliwniaku,
grillowane są mięsiwa
i upiecze się ziemniaków.

Wtedy właśnie takie piwko
z lodóweczki, oszronione
to poezja dla piwosza,
ono zawsze jest cenione.

Nawet zimą kiedy działka
snem zimowym drzemie błogo
my chodzimy na ognisko
bo jest miło i niedrogo.

Mamy w Parku Kasprowicza
taki lokal gdzie na dworze
cały czas ognisko płonie
(mówię o zimowej porze)

Tam kiełbaski można kupić,
piwo grzane, piwo z miodem
bo wiadomo, że Polacy
bardzo pitnym są narodem.

Lecz cóż ja Ci tu o zimie
miast się cieszyć letnim dzionkiem
piwa dzisiaj nie wypiję
ale strzelę pięćdziesiątkę.

Śledzik też się jakiś znajdzie
lub ogórek małosolny
a po wódce może wierszyk
wena strzeli mi frywolny.

Opublikowano

Ja "niektórych" przekonuję,
tym, że stawiam parasolkę.
Potem leżak "im" szykuję
i z balsamem biorę fiolkę,

Gruuubo oczy, twarz smaruję,
rączki, plecy oraz uda...
Sam zaś w cieniu już szykuję
ów (po tak czynionych trudach)

bursztynowy chłodny napój,
który koił będzie trzewia...
Wzrok - w gadzinę - "precz, nie kapuj"
i... zasypiam gdzieś... w modrzewiach.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Omagamoga   Wiersz wydaje się być zapisem potrzeby psychicznej- potrzeby mgły zamiast ostrości, zawieszenia zamiast działania, ciszy zamiast bodźców. To bardzo współczesne pragnienie w świecie, który ciągle coś wymaga. Podoba mi się.    Świetna grafika - upiorne  bagno i gęsta mgła. :)   
    • @huzarc To niezwykły wiersz, trudny, gęsty, filozoficzny, balansujący na granicy języka i doświadczenia. Świetne jest zakończenie, bo sam wiersz staje się przykładem tego, co opisuje.
    • (Proza konceptualna)     Można powiedzieć, że każdy nosi w sobie wrodzone umiejętności: chodzenie na czworaka, skakanie w miejscu albo na odległość; to samo latanie między drzewami, obok pływania i nurkowania w wodzie. Z tej wielogatunkowości nauczono nas chodzić po słońcu i trwać jak nieloty w surowym życiu, przez zdegradowany zbiór wartości, mający chronić ludzkie istnienie w dekalogu ogrodu.   Mimo że większość jest świadkiem pomarszczonych ciał od popiołu, nadal parzy wojny z pokojem w smaku kawy, łypiąc oczyma dla zarobku, aby przetrwać dzięki koszonym trawom z braku empatii do innych żyjątek na Ziemi — Punkt pierwszy w akupunkturze: ,,Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.”   *** Ogień zapoczątkował ciepło, gdy enta @ odkryła, jak wzniecić z iskry, podskakując w „hu hu hu” z nabytego doświadczenia, tuż po oderwaniu dłoni od ziemi, by inne mogły poznawać trzaskanie kamienia o kamień. Tak gaszenie go w zarodku deszczem było czymś naturalnym — kiedy silny wiatr wiał —, żeby chronić przed spaleniem prawdziwy dom. Wkrótce został przejęty z całym dobytkiem przez inną gawiedź małp, rzekomo bardziej ucywilizowaną, mającą jedynie brak szacunku z niewiedzy; źle wykorzystała zasoby ognia. Drugi punkt w akupunturze — ,,Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.”   *** Oderwanie się od gazu codziennego pośpiechu daje czas na odpoczynek w spowolnionym rytmie, nienarzucanym przez systemowe wskazówki zegara, w których nie usłyszysz jego prawdziwego tykania... Trzeci punkt akupunktury — ,,Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.”   *** Nie traktuj starszego pokolenia, jakby było tylko wydaleniem przeszłości, które podcierasz papierem. Ono zna lepiej twoje pieluchy; pomogło zasypywać odparzenia swoją miłością, za pomocą mąki zero i ''gorbaczówką'' na wszy. Żebyś więcej nie używał paznokci do zabijania — bo o tym rzecze doświadczenie, któremu należy się wdzięczność. Zapytaj rodziców albo starszych, może coś pamiętają... Czwarty punkt akupunktury — ,,Czcij ojca swego i matkę swoją.”   *** Dziecko! Dopóki rodzice i ich dziadkowie i babcie będą podnosić z raczkowania, zarażą cię tylko dobrocią, przekazywaną dotykiem rączek, aż zaczniesz z radości sam klaskać dzięki ciepłej empatii — poznając dalsze szczepienie miłości, jeszcze w czystej karcie, odwzorowującej instynkt samozachowczy. Wystawi Cię na próbę bólu, kiedy w piaskownicy podczas zabawy łopatką jakaś pszczoła albo osa użądli ciebie; jedno poleci z płaczem, drugie zdąży klasnąć, by pochwalić się — „Patrzcie, patrzcie, mam jakąś wibrującą violonczelę" (tak pamiętam) — Dziecko! Trzymaj chusteczkę: „nie potrzebuję, włożę ją do zimnego piasku." Potem doszła akcja z fontanną — pierwsza klinika* wśród rybek i późniejszy strach przed jakąkolwiek kąpielą. W późniejszym czasie musiałem się zmierzyć z innymi, lecz wśród dzieci, które deptały mrowiska, klaskały w motyle; czułem ból w krzyku i zacząłem instynktownie klaskać dzieciom w uszy. Po tym akcie uciekłem ze szkoły na łąkę. Tam poznawałem prawdziwą biologię kwiatów, w towarzystwie motyli i bzyków. Nie wiem tylko, dlaczego wtedy się rozpłakałem (wspomnienia wróciły). Patrzę na podeszwy butów, obserwując bieżnik — a dokładnie między jego szczelinami czuję i słyszę życie, które warto uratować; niestety reszcie, która nie była w labiryncie, muszę winą jakoś odkupić swój czyn. Piąty punkt akupunktury — „Nie zabijaj.”   *** Nie chodzi tylko o obrączki nakładane na palce, by utrwalać każdy związek wygrawerowanym złotem. Raczej, z obowiązku przejścia drogi na złe i dobre, budulcem relacji patrząc w swoje zaufanie. Kiedy gołębie przekazują wolność gruchaniem przestrzeni prosto z lotniska busolą, jako balsam nadziei, rozwijający pergaminy skrzydeł. Nie żałujcie abstrakcji w życiu swoich kopert. Tylko tak rozbudzicie intranet. Radyjko zacznie działać na korzyść prawdziwego bogactwa, jakim była i jest miłość! Szósty punkt akupunktury — ,,Nie cudzołóż.”   *** Komórką spójrzcie w społeczeństwie na postępującą gangrenę kurtuazji. W osoczach badajcie wirus; pozwólcie, niech koroną wejdzie jej gorączką w zmysły, i znajdzie słaby punkt. Złapcie moment temperatury, aby nie kraść gwałtem stopni Celsjusza. Poznajcie maskownice ciemnej energii. Ścieżką cudzej własności jest pamięć wody — otworzy pracą oczy dla innych ludzi. Siódmy punkt akupunktury — ,,Nie kradnij.”   *** Ciężko jest pisać o prawdzie, kiedy ktoś upomina się o pożyczone pieniądze — wrodzona systemowa pułapka, manipulująca krew —, jednak z drugiej strony, jak ktoś daje chleb i picie: problem nie istnieje... Ósmy punkt akupunktury — ,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.”   *** Jeśli będziesz patrzeć na kobietę niczym na jabłuszko między skalą orogenez, zgubisz serce dla Marsa. Zmienisz planetę Wenus — inna okaże się wybranką dla podtrzymywania ego twojej wojny. Dziewiąty punkt akupunktury — ,,Nie pożądaj żony bliźniego swego.” *** Nawet, jeśli jesteś sam i obserwujesz, jak inna para rąk trzyma splotem miłość. Skup się na jej pierwiastku — męskim i żeńskim nie zadrość, tylko złącz i kochaj tak, jakby była pierwszą obrączką gołębi. Dziesiąty punkt akupunktury — ,,Ani żadnej rzeczy, która jego jest.” ____________________________________ Legenda: * — śmierć kliniczna   _______________________________________    
    • Apetytu nuty te - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...