Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

usiadłem rozbudzony koszmarem
niebiańskie głosy rozbrzmiewały w uszach
świt przerywając farsę
wpuścił niezmienność w płuca

ślad niepokoju pozostał
coś uwierało w plecy
w lustrze skrzydlatość boska
zdawała się rozsądkowi przeczyć

byłem aniołem z pogniecionymi skrzydłami
z głupią miną w brodatej facjacie
sytuacja mogła absurdem porazić
rzuciłem w kryształ kłamiesz

po chwili narcyzm zwyciężył
jak paw nastroszyłem lotki
w rozpostartych piękny
zacząłem się wznosić

Opublikowano

Witam,

proszę Pana, pod względem formy moim zdaniem słabiutko, akcentowo i rytmicznie Pan trochę namieszał.. ale nie to jest najważniejsze, dla mnie liczy się treść (niestety ta czasami może być pogwałcona przez formę, i mamy mieszankę wybuchową), a do niej tutaj w tym pisaniu mógłbym się również przyczepić, jednak ostatnia strofa lekko mnie zainteresowała, czyli stanowni dla mnie jakąś wartość. Pozwoli Pan, że fragment wykorzystam w sowjej pracy.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:) a czytał Pan kiedyś o "asonansach"?? polecam...a rytm?? wystarczy spróbować przy czytaniu na głos zastanowić się nad sensem tego co się czyta. Zapewniam Pana, że ,można ten wiersz przeczytać tak, że będzie płynął :D
Pozdrawiam i autora i komentatora :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:) a czytał Pan kiedyś o "asonansach"?? polecam...a rytm?? wystarczy spróbować przy czytaniu na głos zastanowić się nad sensem tego co się czyta. Zapewniam Pana, że ,można ten wiersz przeczytać tak, że będzie płynął :D
Pozdrawiam i autora i komentatora :)

Dziękuję Lidziu za wsparcie. :)

Kiedyś podobnie wychwytywałem w wierszach "braki" lub "nadmiary" sylab, ale były to wyraźne uchybienia. Autorowi tak wyszło.
Denerwowało mnie jak pastwiono się w opiniach nad katarynką sylabotoniczną czy rymami gramatycznymi. Twierdzono, że to epigońskie i nie przystające do współczesności. Uciekłem od takich komentarzy w delikatne brzmienie asonansów i wiersz nieregularny, ale jednak rytmiczny. Tylko rytmika w tych wierszach jest bardziej podporządkowana treści, a nie formie. Jeśli to błąd to przepraszam opiniującego.

Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

jeśli już o aniołach to ja zacytuje fragment który już kiedyś był czytany na spotkaniu...

"czarne anioły choć biało skrzydłe
a na ich twarzach miny przebrzydłe
na sinym niebie jak fajerwerki
ale przeklęte raz i na wieki
to są anioły z mojej stodoły
pouciekały przez dziury w dachu
anioły śmierci z głowami węży
latają w niebie i czas tam mitrężą
trzeba by wszystkie razem połapać
w pęczki powiązać i wapnem ochlapać
i wsadzić do nieba czy trzeba nie trzeba
czy trzeba nie trzeba"

pozdrawiam(-:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mozzarella fal/le raz z om.    
    • Plaża, tok i kota żal.    
    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...