Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z upartej maski cieni wydobywały się
jak ze złowróżbnego ptactwa
nie dający spokoju pomruk, grożące skrzypienie
i oczy zaszyfrowanej twarzy
innym pięknem kobiety
po raz pierwszy dojrzane
we wrogiej tablicy dziurawego okna
czarnoksięstwa konfesjonału
gdzie odbywały się
delikatne rozmowy, chorobliwe spotkania
w kręgu niezliczonego zła
ciemne debaty na forum zaszłej nocy
w rozporządzeniu nieprzytomnego księżyca

To była bezlitosna dama
wyrażała dziką krew, zmieniony w inny
uporczywie dyskretny pocałunek
,uniewinniony jad na połyskliwej skórze
w godzinach posłuszeństwa królestwa

I jakaś nieprzyzwoita przykrość ją zawierała
pożądanie, obfity kształt ciała, absolutna władza
śniła w noc chorego nietoperza
wręczyła cykl atakującego skorpiona
w niepowołane, niczyje ręce w nieznajome nikomu ręce
zaczarowanego kapłana

Opublikowano

a co TO tutaj robi??? Do działu początkujących!

Naprawdę dużo trzeba by pisać, żeby wytknąć błędy. Tekst zawiera brzydkie metafory i zwroty ("tablica dziurawego okna", "domena nieprzytomnego księżyca" itp.), tworzy niejasne i niepowiązane ze sobą obrazy. Do tego jeszcze posiada pseudo-mroczny, przesiąkający kiczem klimat. Nic w tym nie ma, albo tylko ja NIC w tym nie widzę.

Do następnego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dokładnie to też sobie pomyślałam.
A z wiersza nic nie rozumiem. Jest jakiś mroczny obraz, za bardzo mroczny i niegramatyczny, żeby można było wyiągnąć z niego jakieś wnioski. Dlaczego np. niemal wszystko w tej wyliczance jest zapisane w formie dopełniacza?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
    • i stale o tym zapominasz że przecież tutaj jesteś po coś "Panie to nie jest moja wina" dotykasz mnie swym ciężkim losem   pewno o Hiobie zapomniałeś swe dywagacje tocząc marne tylko przypomnę "bez Jego zgody z głowy najmniejszy włos nie spadnie"   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odbieram jako jedną wielką metaforę rymy męskie sugerują że to może być piosenka   Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      powoli się uzależniamy aby rozjaśnić ciężki umysł jakże ciekawsze takie granie gdy niesie człeka uśmiech pusty   bez dopalaczy narkotyków seksem antrakt opanował konamy w tym diabelskim krzyku plując przekleństwem a nie słowem ... Pozdrawiam uzależnienia w twórczości - temat kolejnych rekolekcji
    • @jan_komułzykant Ojej, czy dzisiaj jest Święto Poezji? Pozamiatałabym i posprzątała jakoś, gdzieś, gdybym wiedziała, że mnie odwiedzisz. Kłaniam się czerwono - srebrnym wielkim kapeluszem :)   @Migrena, dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...