Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*
Strzelaj, żołnierzu, zabijesz tylko człowieka
ostatnie słowa Che Guevary

Strzelaj! Zabijesz to wszystko, co i tak zjadłoby mnie
od środka: każdy z celów, które przed sobą stawiam.

Zabijesz każdą z szans bycia wyklętym, każde
nadużyte zaufanie, każde stworzenie, dla którego zostanę

tym, którego się kocha, bo się go boi. Tym, który był
cudowny, lecz przytłoczyły go plany, a na dodatek miał

w sobie zbyt mało odwagi, aby zakończyć ten epizod,
tak samo jak zbyt mało cierpliwości do życia

w cieniu, które byłoby dobre, gdyby tylko miało sens.
Zabijesz to, czego nie zrobię ludziom i czego ludzie nie zrobią

ze mną.

Opublikowano

Wiesz... Temat jest bądź co bądź bardzo ciężki. "Igrasz" z wartością ludzkiego życia. Wplatasz dość ponure myśli typu:

"a to dlatego, że miał w sobie zbyt mało odwagi, by zakończyć
ten epizod, tak samo jak zbyt mało cierpliwości do życia

w cieniu, którego byłoby dobre, gdyby nie to, że nie ma sensu.".

W tym fragmencie jest poza tym pewien robaczek - kursywą ci zaznaczyłem. To chyba jakiś błąd? Z tekstu wynika, że (...) życie w cieniu, "którego byłoby dobre"??? Chyba powinno być "które byłoby dobre". Mało kropek - mnóstwo przecinków. Można się trochę pogubić. Brakuje płynności, jaką można się cieszyć czytając inne pańskie utwory.

Jeszcze tu wrócę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po paru poprawkach będzie naprawdę dobry wiersz, taki klarowny,
nie egzaltowany, do refleksji (świetny zwłaszcza ostatni wers i przeniesienie
"ze mną").

Oprócz zaznaczonych uwag najwięcej zastrzeżeń mam do drugiego dwuwersu:
wg mnie on jest tu właśnie zanadto egzaltowany, aż się widzi "skazańca", który mówi
"Dobra, zabijcie mnie, ale jak będzie żyć ze świadomością, że zabiliście ojca i męża?
O, niegodziwcy, strzelajcie!" Wydaje mi się, że nie do końca o to chodziło.
No i brzmi też jakby faktycznie, literalnie mieli zastrzelić tą jedną kulą "domek, żonę,
dwójkę dzieci". Moim zdaniem to warto poprawić.
Pozdrawiam cię serdecznie Gasparze!

Acha, dobrze ci Rafał napisał o ilości kropek i przecinków, tu też warto pozmieniać nieco.
Opublikowano

Wracam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczekiwałbym więcej od autora podejmującego się takiego tematu. A tu klasyczny motyw - domek, dzieci, ogródek. Nie strzelajcie, nie zabijajcie. Jakoś tak banalizuje wydźwięk całego utworu. Wiersz mówi o rzeczach dość poważnych, i nie przekonuje mnie w takiej formie, z takimi przykładami. Mówiąc wprost - mam ochotę krzyknąć: mało! Stać Gaspara na więcej! Ukrasić czymś może nieco mocniejszym, dosadniejszym.

Piszę ten komentarz, bo wierzę, że po przeróbce wiersz będzie b. dobry.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:)

Teraz tekst jest bardzo płynny, gładki i miło się go czyta. Przerzutnie dobrze działają. Jest o wiele bardziej 'dosadny' i powinien trafiać do czytelnika z większą siłą. Przedtem wydawał mi się nieco chaotyczny, niedopracowany (przez ten błąd w ostatniej strofie i nadmiar przecinków). No i przeszkadzały mi te motywy dzieci, domku itp.

Takie moje zdanie.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czyżby nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku, a przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...