Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(przekrój literatury dla maturzystów)

Ze specjalną dedykacją dla Ministra Edukacji


Szkapa, puściwszy oko ku nadobnej Zosi,
zgrabnie siędła przy Milczku. Nie dali się prosić
zbyt długo Tatarzyny, co to potop wszczęli,
brnąc na skroś Świtezianką. Oni, po kądzieli
zbratani przecież z Lalką, poprzez narratora,
którym był się okazał wielki Wernychora,
który, uciekłwszy z matni, przybył do Kmicica,
by wybudować domy. Szklane. Okolica,
więc: Chłopi, Konopielka i pomniejsze Dziady
oburzyli się strasznie: szkło? Nie! Bez przesady!
Pamiętamy, jak Konik Garbusek próbował
zrobić z siebie siłaczkę ( z tym szkłem); spowodował
jedno tylko: kontrolę Koziołka Matołka,
który donosił skrycie do "Wprost" pana Wołka.
Ten z kolei, skończywszy "W pustyni i w puszczy"
rzucił się w wody Wisły, gdy mu Lem wyłuszczył,
że "Solaris", to wódka, pędzona nad Niemnem.
Dość więc tego! Zagłoba, porwawszy królewnę,
która się Śnieżką zwała, na cześć "Big Brothera"
(Tuwim się w kułak śmieje - autor i przechera),
zakrzyknął: "Hola, holla!!" - gdzie jest miód Prosiaczka?
Na co Kubuś Puchatek wychynął znienacka
i powiedział: "spokojnie". "Jeszcze Polska żyje,
póki Kloss i Kasandra społem wódkę piją".
Ta zaś, wieszcząc od proga, postraszyła dżumą
i spać poszła z Kmicicem. Straszny to był rumor,
gdy się o tym dowiedział Boryna (ten z "Nany").
"Kmicic? Ten łże-watażka? Ten, co wszystkie damy
opisuje w "Granicach"? Który, jako Narcyz,
szerzy niedobrą miłość?... - "Veni, Vidi" - Marsjasz,
siędłwszy na łonie Julii (tej od "Ferdydurke")
próbował konflikt zgasić. Na próżno: dwururkę
uchwycił był Chmielnicki i, mierząc w niedźwiedzia,
który, niebacznie zgoła, zajął się był śledziem
pozostawionym w łódce starego człowieka
(ta opisana była przed rokiem przez Wiecha),
nie zauważył strzału. Trafion w przyrodzenie
zaordynował krótko: "Gombrowicz jest w cenie,
bowiem on jeden może, za pomocą brzytwy
wyrżnąć mnię to i owo."- "Zwierzaku przebrzydły!"-
zakrzyknął Hermaszewski, i jął wskrzeszać Łajkę,
która nieco omdlała, po czytaniu "Bajki
o siedmiu gąskach" (sztuki Przerwy-Tetmajera,
który był wyszedł z krzaków). Jak ty możesz, Miśku,
doprowadzać tę suczkę (która przede wszystkim
gra główną rolę w "Chłopach", obok Spidermana,
Chucka Norrisa, Klossa, a także Batmana),
do emocji tak wielkich, że konieczność wzywa
posiłkować się ogniem i mieczem? - prawdziwa
się wydaje albowiem historia, spisana
przez Newtona, którego, pijany od rana
Pan Skrzetuski ( z "Wiedźmina") do ogniska przyjął.
Tu się wtrącił Soplica: "Albom ja tu skrzyknął,
do mojego ogniska same stare baby,
czy też watahę chłopa (opisaną w "Dziadach"
przez Pana Wyspiańskiego)? A dodać do tego
hordy Wszechpolaków, którzy się ze Szwedami
rzucili na Kraków, będziemy mieli komplet
sproszonego bractwa, co się mięsza i plącze,
na wzór stada ptactwa. Na to Norwid-kronikarz,
skrobiąc piórem gęsim, jął w kąciku półgębkiem
mamlać: "kęsim, kęsim".

Tak się gaworzyło, przy ognisku lipcowym.
Tylko mnie nie było.
Opublikowano

Śmieszne. No, jeśli maturzyści to przeczytają, to mają gwarantowaną lufę z polaka! ;-)
Tylko łamie sie rytm w wersie:
"hordy Wszechpolaków, którzy się ze Szwedami".
Poza tym w puęcie zrobiłabym trzy wersy zamiast dwóch:
"Tak się gaworzyło,
przy ognisku lipcowym.
Tylko mnie nie było."
Tyle cennych rad ode mnie. :-)
Pozdrawiam.

Opublikowano

))...

- Oxyvia, nie tyle rytm sie łamie, co w ostatnich kilku wersach zachodzi inwersja rymu, z zewnętrznego, w wewnętrzny. Tym samym ucieka średniówka we wskazanym wersie, istotnie, bo inaczej już idzie stopa "rymowa". Co do przedostatniej - raczej nie. Jest tutaj konsekwentny 13 zgłoskowiec, prócz "połówki" w ostatnim wersie, więc niech już tak zostanie.;-)

- P. Amehob, dziękuję.;-)

pozdrawiam.;-))

Opublikowano

))...

- P. Kalarus - e tam, do "ulubionych"? - bez przesady.;-)) To jest popierdółka, w sumie, zręczna okazjonałka.;-)..Zalecam (jeśli mogę) do "ulubionych" wklejać głębsze teksty..)

- P. Alicja - cudzysłowy, tytuły itd, są, imho, dobrze rozmieszczone.;-)...

...dziękuję za poczytanie

pozdrawiam.;-))

Opublikowano

Szkoda tylko tego jednostajnego rytmu narracji. Rozumiem, że forma
słowotoku (dodatkowo nader bełkotliwego momentami;) była zamierzona,
podkreśla jeszcze bardziej satyryczne zamiary autora, jednak muszę powiedzieć,
że doczytanie do końca przyszło mi z trudem, mimo całego poczucia humoru
i frapującej opowieści:)
Mimo wszystko - trudno nie przyklasnąć:)
Pozdrawiam:)

Opublikowano

))...

- P. Klaus - i dobrze.;-)

- P. Bartosz - "jednostajny rytm narracji" wynika z metrum, na które nic się nie poradzi. Pierwowzór tego tekstu ma, lekko, ze 150 lat (7. listopada 1869 roku w warszawskim Kurierze Świątecznym (tak podaje Tuwim) ukazała się pod tytułem "Rys historii powszechnej do użytku młodzieży salonowej" pierwsza wersja znanego wierszyka, zaczynającego się od słów "Kiedy Kara Mustafa, wielki mistrz Krzyżaków...") Taki więc rytm i rym jest niczym innym, jak nawiązaniem do owego tekstu. Czy "bełkotliwy"?...Hmmm. Nie wydaje się, ale chętnie poczytam, w których momentach.

pozdrawiam.;-))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiedziałem, że nie zostawisz bez komentarza tego "bełkotliwego". Miałem na myśli
zapętlenie wywodu i treści, dalekie od klarowności - zamierzone przecież. Ten "bełkot"
nie był tutaj użyty jako słowo wartościujące cokolwiek, na plus, czy na minus.
Przepraszam, mea culpa - może po prostu został użyty niepotrzebnie, rozpędziłem się.

Co do metrum - doskonale rozumiem, co nie zmienia faktu, że łatwiej by mi się czytało
tekst bardziej "dynamiczny". Ale to już naprawdę uwaga ad hoc.

Dzięki za przypomnienie pierwowzoru, rzeczywiście miałem kiedyś przyjemność rzucić
okiem, ale dopiero po twoim komentarzu skojarzyłem:)
Pozdrawiam! :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...