Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zbiór poezji


jak inne dni mnie oplatają

wzór ciemnośći
kawa na stole
wzór światłośći
herbata na ustach
wzór srebra
złoto brązu
wzór gwiazdy
Lennon
wzór człowieka
róża, łza,
śmierć, życie
i życie po śmierci...
------------------------------------
jak umrzeć będąc szczęśliwym...

kochać wszchświat
za co?
za ten świat?
wydany ręką
śmierci
śmierć
jest
ręką
szczęścia...----------
-------------------------------------

jak to jest otrzymać w honor

pięść jak słowo
jest okrągła
pół - herkules
pół - judasz
krzyżuje pięśći
w ringu życia
krzyżuje chęć
bycia
nie - lzą...

----------------------------------------

chcę w mogiłę -

ukłon w stronę
odejśćia
przyjśćie
końca
-----------------------------------------

sznur i światło

kłębek żyrandola
przywiązany troską
światła - światła
puszcza znak

powiesiło się
powietrze
na stogu
róznicy temperatur
życia

--------------------
inny wiersz...

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale czmu bezkształtne?, proszę o argumenty...

czemuż to z nocy malinowo
wzbiera się zarząd wyżebraczy
i biegnie zdrowiej ze słów w słowo
i z łun tropików w morza ma czym

spadać koralem naszyjnika
w bieg ulic bliskich jak ten Paryż
z których jednakoż w czas wynika
że o tej porze czary - mary

czy już rozumiesz?
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale czmu bezkształtne?, proszę o argumenty...

czemuż to z nocy malinowo
wzbiera się zarząd wyżebraczy
i biegnie zdrowiej ze słów w słowo
i z łun tropików w morza ma czym

spadać koralem naszyjnika
w bieg ulic bliskich jak ten Paryż
z których jednakoż w czas wynika
że o tej porze czary - mary

czy już rozumiesz?
MN to twoja wersja?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Romanie, pozwoli pan że ja mu je przedstawię:

uboty

wskazówcy zegaru wiszą północno
uchodzą z piwnic wampirzy kutaśne
krwie piją bo lubią, piją chlupoczą
czasem im w krzyżach coś głośno trzaśnie

podłe ich czyny, zepsute trumną
zwłaszcza gdy bąki w nich puszczali
tak tylko czasem w Paryżów umią
latawce latać lecąc parami...

jak snopowiązałek w sznurek się wkręci
jórek ogurek ogurek jórek
oni się wiercą ci źli, wyklęci
nosem raz na dół a raz pod górę...

smutne ich oczy, przetarte kolką
wykorzystane przez krajobrazy
im dzieci krwi trzeba by swojem stolcem
niuchać kazali nam je z ołtarzy....

a nad tem wszystkiem wszechświat wszechpędzi
wszechsięobraca wszechweszwszechświatła
aż promień pierwszy w ciemnię się wwierci
muszą wampirzy do trumien wracać...


Proszę jeszcze popatrzeć: jest już po pierwszej w nocy a to równie mocny argument.

=-=
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czemuż to z nocy malinowo
wzbiera się zarząd wyżebraczy
i biegnie zdrowiej ze słów w słowo
i z łun tropików w morza ma czym

spadać koralem naszyjnika
w bieg ulic bliskich jak ten Paryż
z których jednakoż w czas wynika
że o tej porze czary - mary

czy już rozumiesz?
MN to twoja wersja?
nie
to tylko zabawa,
pobaw się reżyserią
zauważ, co ja zrobiłem a co Ty

i absolutnie nie bierz tego jako moje
całość jest Twoja
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to twoja wersja?
nie
to tylko zabawa,
pobaw się reżyserią
zauważ, co ja zrobiłem a co Ty

i absolutnie nie bierz tego jako moje
całość jest Twoja
MN


to ja też sie pobawię
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Romanie, pozwoli pan że ja mu je przedstawię:

uboty

wskazówcy zegaru wiszą północno
uchodzą z piwnic wampirzy kutaśne
krwie piją bo lubią, piją chlupoczą
czasem im w krzyżach coś głośno trzaśnie

podłe ich czyny, zepsute trumną
zwłaszcza gdy bąki w nich puszczali
tak tylko czasem w Paryżów umią
latawce latać lecąc parami...

jak snopowiązałek w sznurek się wkręci
jórek ogurek ogurek jórek
oni się wiercą ci źli, wyklęci
nosem raz na dół a raz pod górę...

smutne ich oczy, przetarte kolką
wykorzystane przez krajobrazy
im dzieci krwi trzeba by swojem stolcem
niuchać kazali nam je z ołtarzy....

a nad tem wszystkiem wszechświat wszechpędzi
wszechsięobraca wszechweszwszechświatła
aż promień pierwszy w ciemnię się wwierci
muszą wampirzy do trumien wracać...


Proszę jeszcze popatrzeć: jest już po pierwszej w nocy a to równie mocny argument.

=-=


każdy wiersz ma swój argument...
i pani, i Masselina, i mój...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"Ubodzy" byli bardziej beznadziejni więc lepsi o tej porze nawet od kawy. Pan to wszystko na poważnie, panie Romanie? Bo ja tak:

Podzielam z tobą...

Co to? W twem włosiu światłość księżyczna,
w szyjce łabendziej uśpiony głosik?
A tyle mielim my, moja śliczna
się razy o jeszcze coś prosić!

Co to? Twa twarz zgaszona, domknięta rzęsą,
na liczkach bladych sen się omyka?
A mielim jeszcze pytać się gęsto:
podać ci kawy? bza? herbatnika?

Co to? Przez sen tak wzdychasz raz po raz?
czasem nie wzdychasz? czasem powierciesz?
A chcielim przecież sprawdzać iloraz
- krzyżówki żucać ynteligencji!

Co to i co to, co to? - wciąż pytam,
pytaniem płytkim płycizny zgłębiam.
Lecz śpisz, kochana - w ciemny korytarz
zapadła cudna twa postać i gęba.

=-=
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"Ubodzy" byli bardziej beznadziejni więc lepsi o tej porze nawet od kawy. Pan to wszystko na poważnie, panie Romanie? Bo ja tak:

Podzielam z tobą...

Co to? W twem włosiu światłość księżyczna,
w szyjce łabendziej uśpiony głosik?
A tyle mielim my, moja śliczna
się razy o jeszcze coś prosić!

Co to? Twa twarz zgaszona, domknięta rzęsą,
na liczkach bladych sen się omyka?
A mielim jeszcze pytać się gęsto:
podać ci kawy? bza? herbatnika?

Co to? Przez sen tak wzdychasz raz po raz?
czasem nie wzdychasz? czasem powierciesz?
A chcielim przecież sprawdzać iloraz
- krzyżówki żucać ynteligencji!

Co to i co to, co to? - wciąż pytam,
pytaniem płytkim płycizny zgłębiam.
Lecz śpisz, kochana - w ciemny korytarz
zapadła cudna twa postać i gęba.

=-=

ładny, wiem że pani (pan?0 chce uświadomić mi iż jest to wiersz po sto razy lepszy od mojego, ale każdy wiersz ma swoje zalety, i wady
no i co że są rymy, choć wiersz ładny, przyznam...
Opublikowano

... a mi się podoba... wiersz i to co w komentarzach, choć to ostatnie zdecydowanie odbiega treścią od tego co odczytuje z komentowanego wiersza, to jednak, jak zakładam, zostało pod jego wpływem wygenerowane ;), a że są to, moim zdaniem, całkiem niezłe kawałki (choćby dlatego, że zabawne - proponuje nad nimi jeszcze popracować), to stąd też kolejny, niespodziewany plusik... podobno prawdziwe piękno rodzi się w bólu... moim zdaniem... nie zawsze :). pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dziękuję za komentazr, napewno popracuję nad nimi
pozdrawiam gorąco...

P.s te komentarze są do innego wiersza, inego!ten wrzuciłem zupełnie inny, to miał być wiersz pt:ubodzy...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja nie! jestem dopiero trzeci raz ;). co do komentarzy, moje są zdecydowanie do tego wiersza. być może tytuł jest do innego, ale komentarze napewno nie. wiersz można przecież podmienić, ale w tym momencie, to chyba już nie ma sensu... chociaż odnoszę niejasne wrażenie, że coś mnie ominęło, np. podmiana treści utworu przez autora. pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może mój wiersz dlatego taki ładny bo chodziło mi podczas jego pisania o to by naśladować sposób myślenia imbecyla? Chyba udało mi się bo pan chwali. Dziękuję.

=-=

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...